Ustępujemy pola Sokołowi

Sokół Aleksandrów Łódzki był faworytem piątkowego spotkania — co do tego nie było wątpliwości. Na boisku już od pierwszego gwizdka było jasne, że goście przyjechali do Ełku po zwycięstwo. Tej pewności siebie i determinacji zabrakło niestety podopiecznym Przemysława Kołłątaja. Po ciężkiej przeprawie ełczanie przegrali na własnym boisku w piątek 0:4.

Pierwszą bramkę zawodnicy Sokoła zdobyli już w 11. minucie spotkania. Strzał głową Piotra Kasperkiewicza nie dał szans ełckiemu golkiperowi. Druga bramka padła w 27. minucie za sprawą Michała Millera. W drugiej odsłonie obraz gry po stronie gospodarzy niewiele się poprawił. W 57. minucie swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Kasperkiewicz. Ostatni gwóźdź do trumny wbił nam Michał Miller w 75. minucie meczu. Ełczanie nie zdołali odpowiedzieć ani razu.

— Sokół to bardzo mocny zespół, ale problemem jest nasza postawa w kilku ostatnich meczach — powiedział nam po spotkaniu trener Przemysław Kołłątaj. — Kilku zawodników sprawia wrażenie, jakby już było myślami na testach w innych klubach. Grają słabiej, nie pokazują takiego zaangażowania jak we wcześniejszych meczach. Szkoda, że nasza dobra passa zakończyła się w takim momencie. Porażkę z Sokołem można było wkalkulować, ale mieliśmy dwie-trzy akcje, z których powinny paść bramki i wówczas wynik wyglądałby inaczej — dodał trener.

Odpowiedź na pytanie czy Mazurowi uda się osiągnąć sezonowy cel i utrzymać się w III lidze poznamy po kolejnych trzech spotkaniach. Przed nami pojedynki z Ruchem Wysokie Mazowieckie, Bronią Radom i Polonią Warszawa. Pierwszy z nich w sobotę 15 czerwca w Wysokim Mazowieckim.

Fot. Paweł Godlewski/MKS Mazur Ełk FB