Horror na ełckim stadionie. MKS przegrywa 3:4 z Olimpią [VIDEO]
2018-04-30 10:00:00(ost. akt: 2018-04-30 10:15:49)
PIŁKA NOŻNA\\\Z piekła do nieba, a później znów do piekła — tak można opisać sobotni mecz MKS-u z Olimpią Zambrów. Po prawdziwym dreszczowcu pełnym bramek i wymiany ciosu za cios ełczanie skończyli spotkanie bez żadnego punktu w tabeli.
Mazurski Klub Sportowy przeżywa prawdziwie trudny okres. Nie dość, że sytuacja w tabeli jest nie do pozazdroszczenia, to jeszcze przegrywamy mecze, które powinniśmy wygrać. Tak było w minioną sobotę w meczu z Olimpią Zambrów. Ełczanie przegrali ten zacięty pojedynek wynikiem 3:4.
Ełczanie grali z Olimpią na własnym gruncie. Choć zambrowianie do łatwych kąsków nie należą, zawodnicy MKS-u zdawali sobie sprawę, że to przeciwnik do ogarnia. Niestety, sobotnie spotkanie na ełckim stadionie nie mogło zacząć się gorzej dla podopiecznych Przemysława Kołłątaja. Już przy pierwszej akcji goście ustalili wynik na 1:0 dla siebie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w 3. minucie wykorzystał bez skrupułów Michał Kuczałek. Olimpia nie spoczęła na laurach i od razu próbowała podwyższyć wynik. I gdyby nie Adam Radzikowski, który raz za razem wyciągał trudne piłki, z pewnością udałoby im się to szybciej. Po raz drugi piłkę z siatki ełcki golkiper wyjmował w 32. minucie. Kamil Zalewski wykorzystał podanie Łukasza Gryko i dobił piłkę głową na praktycznie pustą bramkę. Było już 2:0 dla zambrowian.
Druga bramka rozwścieczyła ełczan. Jeszcze do przerwy dwukrotnie byli bardzo blisko zdobycia bramki kontaktowej. Niestety, nawet ekwilibrystyczna przewrotka Michała Twardowskiego nie poskutkowała golem. Ełczanie kontynuowali dzieło próby odrabiania strat zaraz po gwizdku na drugą połowę. Sztuka ta udała się za sprawą strzału z woleja w wykonaniu Rafała Kalinowskiego. W 54. minucie wykorzystał on zamieszanie w polu karnym przeciwnika, kopnął piłkę w powietrzu, ta odbiła się od obrońcy z Olimpii i wleciała wprost do siatki golkipera przeciwników.
Gol Kalinowskiego był ogromną motywacją dla ełczan. Już dwie minuty później był remis. Fantastycznie wyprowadzony podaniem prostopadłym Kacper Jagłowski bez trudu pokonał sam na sam bramkarza i dał ełczanom nadzieję na zwycięstwo. Prawdziwy wybuch euforii przyszedł w 77. minucie. Mariusz Łapiński otrzymał podanie w akcji z kontry, wykorzystał zamieszanie w obronie przeciwnika i kopnął. Piłka odbiła się od obrońcy i wróciła pod nogi Łapińskiego — drugi raz się już nie pomylił i umieścił piłkę w siatce. Tym sposobem ełczanie wykonali tytaniczną pracę, dzięki której pewną porażkę zamienili w możliwe zwycięstwo. Niestety, radość nie trwała długo. Katem dla ełczan był najpierw Kamil Jackiewicz w 84. minucie, kiedy umieścił piłkę w siatce po strzale głową. Remis jednak najwyraźniej nie wystarczył gościom. W ostatniej akcji meczu, w doliczonym czasie gry, Kamil Zalewski otrzymał podręcznikowe podanie prostopadłe górą. Znalazł się sam w polu karnym przeciw trzem obrońcom i bramkarzowi. Jednak niezdecydowana postawa obrońców pozwoliła mu oddać precyzyjny strzał na lewy róg, tuż przy słupku. To wystarczyło, by zapewnić Olimpii Zambrów zwycięstwo.
Po sobotniej katastrofie ełczanie są w bardzo trudnej sytuacji. Mają 26 punktów w ligowej tabeli, coraz bardziej straszy widmo spadku do IV ligi. Nie wszystko jednak jest przesądzone. Okazję do zdobycia punktów ełczanie mają w środę z Huranagem Morąg, a w sobotę z Ursusem Warszawa.
mro
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
X #2494200 | 89.228.*.* 30 kwi 2018 10:25
Pokłosie odejścia w trakcie sezonu 2 czołowych zawodników do klubu niższej klasy . PARANOJA !!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz