MKS z jednym punktem w dwóch meczach

2018-04-23 09:00:00(ost. akt: 2018-04-23 09:39:50)

Autor zdjęcia: Paweł Godlewski

MKS Ełk w minionym tygodniu grał dwa wyjazdowe mecze. Pierwszym rywalem była Victoria Sulejówek. Drugie spotkanie ełczanie rozegrali w sobotę z rezerwami warszawskiej Legii. W dwóch meczach udało się zdobyć jeden punkt.
Mazurski Klub Sportowy ma za sobą ciężki tydzień. Podopieczni Przemysława Kołłątaja grali dwa mecze z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Pierwszym rywalem była Victoria Sulejówek, która dobrze radzi sobie w tym sezonie, zajmując wygodne miejsce w górnej połowie tabeli.

Od początku akcje prowadzone przez ełczan były dobrze dograne, zawodnicy grali z pewnością siebie, chociaż inicjatywa zdawała się być po stronie gospodarzy z Victorii. Zmiana na tablicy wyników przyszła jednak dopiero pod koniec pierwszej połowy. Gola dla ełczan zdobył w 43. minucie Michał Twardowski. Niestety, arbiter dwie minuty później wyrzucił z boiska Mariusza Łapińskiego, więc zawodnicy MKS-u grali od tego momentu w osłabieniu. Jednak to nie powstrzymało ełczan przed podwyższeniem prowadzenia. Gola na 2:0 strzelił Marek Pachucki w 71. minucie. Kiedy zwycięstwo wydawało się być już pewne, nagle wszystko runęło. Pierwszy cios zadał w 83. minucie Wojciech Wocial. Po raz drugi Wocial wpisał się na listę strzelców już w doliczonym czasie gry. Tym samym gospodarze wyrwali ełczanom pewne zwycięstwo z rąk, a z Sulejówka podopieczni Przemysława Kołłątaja wyjeżdżali z jednym punktem.

Kolejnym rywalem ełczan była stołeczna Legia, a właściwie jej rezerwy — tym razem w roli gospodarzy. Legioniści na murawę wychodzili pewni siebie, co było wyraźnie widać od pierwszych minut spotkania. Ataki "Wojskowych" doprowadziły do rzutu rożnego w 17. minucie. Po ładnym dośrodkowaniu, akcję wykorzystał Arkadiusz Najemski, umieszczając piłkę w siatce.

Po golu na 1:0 gra nieco się uspokoiła, kolejne akcje przyszły dopiero pod koniec pierwszej połowy. Po raz drugi stołeczni cieszyli się na trzy minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania. Znowu rzut wolny wykonywał Matuszewski, tym razem piłkę w siatce umieścił natomiast Michał Góral.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. To gospodarze atakowali lepiej, częściej i zacieklej. Trzeci gol dla Legii padł w 56. minucie. Arbiter dostrzegł się spóźnionej interwencji, wykonawcą rzutu karnego był Mateusz Praszelik. Po zdobyciu trzeciego gola gospodarze wcale nie odpuścili, dalej głodni krwi. Atakowali raz za razem, jednak więcej bramek po ich stornie już nie było. Honor ełczan uratował w 87. minucie Karol Stolarski. Wykorzystał on bardzo precyzyjne podanie z rzutu rożnego. Arbiter gwizdnął po raz ostatni, było 3:1 dla legionistów.

MKS Ełk walczy o utrzymanie w III lidze. O tym, czy spadniemy, czy nie, zdecyduje kolejne 10 spotkań. Niewykluczone, że z do niższej ligi spadną aż cztery kluby — wszystko zależy od tego, jak drużyny z naszego regionu poradzą sobie w II lidze. Jedno jest w tej chwili pewne, każdy punkt jest na wagę złota. W środę ełczanie grają w 1/4 finału pucharu wojewódzkiego, natomiast w następną sobotę rywalem będzie Olimpia Zambrów. Spotkanie rozegrane zostanie na ełckim stadionie.

red.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kulert #2491228 | 92.6.*.* 25 kwi 2018 15:30

    skoncz wasc wstydu oszczedz

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5