Nie dali "Jadze" żadnych szans
2017-04-11 12:00:00(ost. akt: 2017-04-11 14:18:50)
Kolejnym zwycięstwem ełckiego MKS-u zakończyła się miniona kolejka III ligi. Tym razem podopieczni Mirosława Dymka zdominowali na murawie drugi zespół Jagiellonii Białystok i zakończyli mecz z wynikiem 1:0.
Do sobotniego spotkania z Jagiellonią II Białystok ełczanie podchodzili z obawami. Wszystko dlatego, że dotychczas w spotkaniach z żółto-czerwonymi MKS wychodził z niekorzystnym bilansem. Tę niepewność widać było w pierwszych piętnastu minutach meczu. Obie drużyny grały bardzo zachowawczo. To Jagiellonia przystąpiła pierwsza do zdecydowanego ataku, ale zwycięsko z pojedynku wyszedł bramkarz Adam Radzikowski. Po pierwszym kwadransie piłkarze MKS-u wyraźnie uzyskali przewagę w środku pola, głównie za sprawą doskonale dysponowanego tego dnia Michała Świderskiego. Ełczanie przeprowadzili kilka zdecydowanych ataków prawą stroną. Przed szansą na zdobycie bramki stanęli Rosoliński, Furman, Daniel Świderski. Nie udało się jednak tych akcji przekształcić na bramki. Goście grali coraz mniej śmiało, jedynym zagrożeniem z ich strony były stałe fragmenty gry. W tych sytuacjach jednak doskonale spisywała się ełcka formacja obronna, o którą raz po raz rozbijali się napastnicy "Jagi". Po pierwszej połowie wynik był bezbramkowy.
W drugiej odsłonie spotkania, Jagiellonia była tylko tłem dla zawodników z Ełku. MKS-owcy wygrywali niemal każdy pojedynek o piłkę. Dwukrotnie bramkarz gości ratował zespół przed utratą gola po strzałach Daniela Świderskiego. O ambicji atakujących ełckiego składu świadczy ilość rzutów rożnych, które wywalczyli nasi piłkarze. Niestety, przez długi czas brakowało kropki nad "i". Udało się dopiero w 74. minucie, kiedy to doskonałym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Paweł Sobolewski. Piłka poszybowała idealnie na głowę Michała Świderskiego, który nie dał bramkarzowi gości żadnych szans. Ełczanie próbowali jeszcze podwyższyć wynik za sprawą akcji Gryko i Furmana, ale rezultat nie zmienił się aż do ostatniego gwizdka. Ełczanie do szatni wrócili zadowoleni z zasłużonych trzech punktów.
— Jagiellonia była wymagającym rywalem. Bardzo dobrze się broniła i trudno było znaleźć drogę do bramki. Po konsekwentnej grze całego zespołu, piłka tylko raz znalazła drogę do bramki przeciwnika. Na szczęście to wystarczyło do wygrania meczu i zgarnięcia pełnej puli punktów — mówił po meczu trener Mirosław Dymek. — Cieszy nas kolejne zwycięstwo i to, że czwarty raz z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu. Uważam że rozegraliśmy bardzo dobre zawody i byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną — dodaje Michał Świderski.
Po sobotnim meczu MKS Ełk zajmuje 12. pozycję w ligowej tabeli z dorobkiem 27 punktów i pozostaje niepokonany od czterech spotkań. Kolejny mecz w sobotę 15 kwietnia na wyjeździe z bardzo wymagającym przeciwnikiem, ŁKS-em Łódź, który w tej chwili jest na pozycji lidera ligi.
Kamil Mróz, źródło: MKS Ełk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez