Peruka przywraca kobiecość i zdrowie. Przyłącz się do akcji "Daj włos"
2016-10-06 12:00:00(ost. akt: 2016-10-06 11:55:55)
Każdy, kto chce obciąć włosy, może to zrobić w dobrym celu – na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii. Pomogą Wam w tym uczniowie technikum i liceum ełckiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego wspólnie z Agnieszką Kosińską, która zapoczątkowała tę akcję w naszym mieście. Włosy może oddać każdy - mały, duży, on i ona. Każdy, kto ma minimum 25 cm włosów do ścięcia i zmieniając swój wygląd chce zrobić coś dobrego dla innych.
Fundacja Rak’n’Roll zmienia schematy myślenia o chorobie nowotworowej i działa na rzecz poprawy jakości życia chorych na raka. Powstała w październiku 2009 roku z inicjatywy Magdy Prokopowicz, która po swoich doświadczeniach z chorobą onkologiczną chciała pomóc innym chorym w podobnej sytuacji. Od samego początku celem fundacji było stworzenie nowej jakości w sposobie mówienia o raku w przestrzeni publicznej. Przełamywanie tabu związanego z podejściem do raka w Polsce, zarażanie pozytywną energią. Dzięki idei Rak’n’Roll kobiety chore na raka zaczęły walczyć o swoją kobiecość w chorobie i o to, aby chorować godnie, leczyć się świadomiej. Jednym z programów fundacji, jest akcja „Daj włos”.
Na czym ona polega? Każdy, kto chce obciąć włosy, może to zrobić w dobrym celu – na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii. W akcję zaangażowanych jest mnóstwo salonów fryzjerskich w całej Polsce, które włosy przekazują fundacji. Dalej wędrują do perukarni Rokoko, która robi doskonałe, wygodne i piękne peruki. Te są przekazywane za darmo kobietom, które walczą z rakiem.
Dzięki temu mogą wyglądać znacznie lepiej i mają więcej siły w drodze do zdrowia. W Ełku w akcję zaangażowali się uczniowie liceum i technikum ZDZ oraz ich nauczycielka Agnieszka Kosińska. To właśnie tam można profesjonalnie i bezpłatnie obciąć włosy i przekazać je fundacji. Warunek jest jeden. Ścinane włosy nie mogą mieć mniej niż 25 cm oraz nie mogą być rozjaśniane.
— Włączyłam się w tę akcję, ponieważ w dużym stopniu mnie dotyka — opowiada Agnieszka Kosińska. — Rok temu zdiagnozowano u mnie raka piersi w zaawansowanym stopniu. Nigdy nie pytałam "dlaczego akurat ja" i od razu podjęłam walkę. Obecnie mam za sobą 14 chemii i mnóstwo historii kobiet, mężczyzn, którzy tak jak ja wciąż walczą — dodaje Agnieszka. — Włosy wypadły mi w Boże Narodzenie. Pamiętam jak dziś, to mąż wziął maszynkę i ogolił mnie prawie na łyso. Chyba tylko raz płakałam z tego powodu. Mam duże szczęście, bo mam siłę walczyć i mam ogromne wsparcie ze strony rodziny — wspomina Agnieszka.
Ta sytuacja była dla niej o tyle trudniejsza, ponieważ z włosami ma do czynienia na co dzień. Jest fryzjerką - nauczycielką.
— Pamiętam jak pierwszy raz postanowiłam wyjść bez chustki na głowie. Dla mnie to nie było aż takie trudne, ale najgorsze były spojrzenia innych. Te politowanie, te uciekanie wzroku i strach, to wszystko widać jak w lustrze. — Ja mam siłę, żeby walczyć nie tylko za siebie ale też za bliskich. Niestety wielu kobietom tego brakuje — mówi Agnieszka. — Panie zamykają się w domu. Po chemii wypadają im brwi, rzęsy, włosy, a często mają też mastektomię piersi. Tracą kobiecość, a przez to siłę do walki. Ich wygląd ma ogromny wpływ na psychikę całej rodziny. W takich przypadkach mężczyźni są niejednokrotnie przerażeni. Nie wiedzą jak mogą pomóc. — A taką peruką możemy w jakimś stopniu zakryć raka i poprawić ich samopoczucie.
W akcję „Daj włos” bardzo chętnie włączyli się uczniowie oraz dyrekcja ełckiego ZDZ. Gdy pomysł wypłynął od Agnieszki licealiści podchwycili ideę i zaczęli promować ją w mediach społecznościowych.
— Nie trzeba było ich wcale namawiać. Młodzież w naszej szkole jest bardzo wrażliwa i empatyczna, tak samo jak dyrekcja. Już od samego początku czułam od nich ogromne wsparcie, a przede wszystkim tolerancję. Pan dyrektor wciąż mnie wspiera w walce w chorobie, cały czas mi powtarza, że nie mogę się poddać i coś w tym jest, bo biorę zwolnienia lekarskie tylko na czas chemii, a tak ogółem to pracuję — mówi z uśmiechem Agnieszka.
Akcja „Daj włos” w Ełku spotkała się z dużym odzewem. Do szkoły wciąż dzwonią telefony z pytaniami, gdzie można oddać włosy. Jednak to cały czas kropla w morzu potrzeb, ponieważ na jedną naturalną perukę, potrzeba włosów od 5-10 osób.
— Mam nadzieję, że będzie coraz więcej chętnych, bo my jesteśmy tu po to, aby kobiety po chemii nie musiały się wstydzić wychodzić z domu — zachęca do udziału w akcji Agnieszka Kosińska.
Aby ściąć włosy i przekazać je fundacji należy kontaktować się z koordynatorem akcji - z Agnieszką Kosińską w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego przy ul. Armii Krajowej 43 lub pod nr telefonu 508 345 905
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Ewka #2082523 | 5.172.*.* 7 paź 2016 12:30
Wielki szacunek i wszystkiego dobrego.
odpowiedz na ten komentarz