Młodzi ełczanie zostali laureatami festiwalu muzycznego na Białorusi

Konkurs gitarowy ma już swoją renomę i bogatą tradycję. Organizatorem jest Centrum Kultury w Gomlu zaś dyr. art. Igor Shoshyn - muzyk, kompozytor, aranżer. Do szlachetnej konkurencji przystąpiło aż 152 gitarzystów z Ukrainy, Rosji, Białorusi, Polski i Wietnamu. Zmagań słuchały dwa pięcioosobowe składy jury pod przewodnictwem Pawła Kuchty - solisty Białoruskiej Filharmonii Narodowej w Mińsku, oceniali także prof. E. Gridiuszko – prof.Akademii Muzycznej w Mińsku, W. Dozenko- prof.Uniwersytetu Sztuki w Charkowie, Oleg Akimov - dyr. Festiwalu w Kałudze, Igor Łoński - kompozytor, Igor Tulińcew, Anatolij Izotow, Julia Babkina, Siergiej Matochin, Sergiej Kowtunow, Danił Byczkow.

Jurorzy mieli rzeczywiście pełne ręce roboty. Podczas trzech dni należało wydać werdykt z przesłuchań w grupach gitary klasycznej (od dziecięcej do studenckiej) i zespołów kameralnych. Najwięcej uczestników skupiła sekcja gitary klasycznej, tam też był bardzo wysoki poziom. Ciekawe że były też sekcje takie jak: flamenco, gitary akustycznej, elektrycznej, banjo, ukulele i wielu innych. Festiwal rzeczywiście gromadzi wszystkich miłośników sześciu strun, otwiera na różne style dostarcza niezapomnianych wrażeń. Mogą się na nim zaprezentować amatorzy i profesjonaliści, lutnicy i kompozytorzy. Obok konkursu pracowała 152 os. orkiestra gitarowa, która w finale wykonała hity The Beatles.

- Miałem wiele satysfakcji z tego, że przygotowywałem orkiestrę do koncertu i byłem jednym z jej dyrygentów. Brzmienie zespołu zostało wzbogacone o skrzypce, gitarę basową i instrumenty perkusyjne. Występ bardzo się podobał czego dowiódł fakt, że publiczność domagała się bisów. Każdego dnia słuchaliśmy także recitali m.in. zagrał Paweł Kuchta i duet z Petersburga „Tornado” - relacjonuje Wojciech Popielarz.

Nasz kraj godnie na festiwalu reprezentowało dwoje uczniów z ZPSM w Ełku oraz ze Studium Muzycznego ESK z klasy Wojciecha Popielarza. Wszyscy zostali laureatami. W grupach liczących po 30 wykonawców Jakub Siemieniewicz z kl. 4 uzyskał miejsce III w grupie młodszej, Aleksandra Oszmian i Michał Kalinowski także miejsca III w grupie starszej, natomiast duet gitarowy Aleksandra O.i Michał K. wywalczył drugą lokatę przy czym pierwszej jury nie przyznało.

Wart komentarza jest wątek kompozytorski. W ramach festiwalu pokazano wystawę nut. Ilość nowych wydawnictw była ogromna i co ważne w ciągu kilku dni została prawie w całości wyprzedana. Świadczy to o dużym rynku, o wysokiej świadomości uczniów i nauczycieli, którzy wiedzą że nuty się kupuje, a nie kseruje oraz o dużej liczbie twórców, którzy piszą na gitarę utwory chętnie grane i poszukiwane.

- Odniosłem wrażenie, że większość nauczycieli gitary w szkołach muzycznych w Rosji czy na Białorusi łączy wykonywanie zawodu pedagoga z komponowaniem. Przyznam, że także interesuje mnie ta strona zawodu muzyka. Od dawna komponuję dla swoich uczniów, niegdyś napisałem kilka utworów dla teatru. Zrobiłem także liczne opracowania i aranżacje. Kiedy dowiedziałem się o tym, że na festiwalu w Gomlu jest sekcja kompozytorska postanowiłem zgłosić do konkursu jeden ze swoich utworów. Wybrałem trzy częściową ”Sonatinę wiosenną”. Miałem wiele satysfakcji gdyż jury przyznało temu utworowi pierwsze miejsce. Obok nagrody rzeczowej znaczące jest jest to, że utwór zostanie opublikowany w formie drukowanej - mówi zadowolony Wojciech Popielarz.

I dodaje, że Białoruś zrobiła na grupie bardzo pozytywne wrażenie. - Zwiedzając Grodno uderzył nas widok nowoczesnego dworca kolejowego, czyste chodniki, zadbane trawniki pełne kwiatów. Obejrzeliśmy stary i nowy zamek, place, teatr, pełną uroku dolinę Niemna. Wielkie wrażenie wywarła na nas wszystkich wizyta u Pani Galiny Skriebniowej, matce Denisa Asimowicza, zmarłego przed siedmiu laty wybitnego białoruskiego wirtuoza gitary i kompozytora. Sam festiwal, organizatorów, jego atmosferę, życzliwość, zapamiętamy na lata - zapewnia muzyk.

Miasto Gomel to nowoczesny, pięknie odrestaurowany ośrodek akademicki z pięknym parkiem mogącym konkurować z Łazienkami w Warszawie. Obrazu niech dopełnią smaczne jedzenie, miłe kawiarenki z doskonałymi deserami i pyszną kawą. Ceny są bardzo korzystne. Np. trwająca 15 godzin podróż koleją w kuszetce z czystą pościelą to koszt 20 zł /os. Niechaj więc polskiego czytelnika nie odstraszą trudy organizacji eskapady, odległości ani kosztująca 25 Euro wiza. Białoruś to niepotrzebnie w naszej świadomości turystycznej niedoceniany kraj. Warto go na nowo odkryć. Zachęcam- naprawdę warto !
Wojciech Popielarz

Czytaj e-wydanie ">kliknij