Oni nie boją się zimna

Morsy przyjęły w minioną niedzielę 20 nowych miłośników zimnych kąpieli. Zaczęło się tradycyjnie od rozgrzewki. Po kilku minutach intensywnej gimnastyki nowe Morsy ustawiły się w rzędzie, po czym wyrecytowały słowa przysięgi. I choć tym razem nie zostali "ochrzczeni" przez wodę ze strażackiego węża, to pogoda zrobiła swoje, bo w niedzielę padał deszcz. Tym samym grono ełckich Morsów poszerzyło się o 20 nowych amatorów zimnej wody.

— Witamy nowych Morsów z otwartymi ramionami. Co roku jestem bardzo szczęśliwa, że nasza "morsowa" rodzina działa prężnie i cały czas rośnie — mówiła w niedzielę prezes Ełckiego Klubu Morsów "Arktyka", Alicja Śliwa. — "Morsowanie" to nie tylko kąpiele, ale jedna wielka rodzina, wspierająca się w tych dobrych i złych chwilach. Cieszę się widząc uśmiechnięte buzie naszych nowicjuszy. Na pewno świetnie sobie poradzą i przy okazji zahartują zdrowie, bo proszę uwierzyć, że człowiek po kilku zimnych kąpielach czuje się o niebo zdrowszy i mocniejszy.

Nowi członkowie klubu wykąpali się wspólnie z weteranami, a po kąpieli, jak co niedzielę, ocieplili się przy wspólnym ognisku i grochówce.