Odkrywają historię i przywracają pamięć
2025-09-15 22:23:11(ost. akt: 2025-09-15 22:31:00)
Historia często kryje się pod ziemią — artefakty, pamiątki i świadectwa ludzkich losów z czasów wojny przypominają nam o tym, co było, ale także uczą w teraźniejszości. Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne Jaćwież od lat działa na rzecz odnajdywania i dokumentowania takich świadectw, ze szczególnym uwzględnieniem okresu II wojny światowej oraz dziejów obozu w Boguszach. To właśnie tam, na polach tej niewielkiej miejscowości, w czasie okupacji niemieckiej funkcjonował obóz jeniecki. Powstał w 1941 roku i początkowo przeznaczony był dla jeńców radzieckich, później jednak trafiali tam także Żydzi, Francuzi, Włosi oraz ludność polska. Panowały dramatyczne warunki: głód, choroby, brak schronienia i ciągła groźba śmierci. Obóz został zlikwidowany dopiero w styczniu 1945 roku, a życie straciło tam tysiące osób. Bogusze to miejsce bólu i cierpienia, ale też miejsce, które Jaćwież chce przywrócić zbiorowej pamięci poprzez dokumentację, badania i ochronę artefaktów.
Najnowsze odkrycie Stowarzyszenia jest wyjątkowe i porusza szczególnie. Podczas niedzielnych poszukiwań na polu w Boguszach odnaleziono nieśmiertelnik należący do Guglielmo Salviego, urodzonego w 1915 roku żołnierza włoskich strzelców alpejskich z Collico. Salvi przebywał w obozie w Boguszach, a następnie został wysłany na roboty przymusowe w głąb Niemiec. Zmarł w 1958 roku.
Już w poniedziałek, dzień po odkryciu nieśmiertelnika, udało się nawiązać kontakt z jego rodziną — synem i córką, którzy dowiedzieli się o odnalezieniu pamiątki po ojcu. To wydarzenie ma ogromne znaczenie, ponieważ przywraca pamięć o konkretnej osobie, której los mógłby zostać zapomniany. Dzięki pasji i zaangażowaniu Jaćwieży historia Guglielmo Salviego zyskała nowy rozdział.
Nieśmiertelnik to jednak tylko jedno z wielu znalezisk. Członkowie stowarzyszenia regularnie prowadzą eksploracje na terenie byłego obozu, odnajdując guziki, monety, elementy umundurowania, pieniądze, a nawet pierścień, który najprawdopodobniej należał do żołnierza formacji SS. Każdy z tych przedmiotów jest fragmentem większej opowieści o dramatycznych i skomplikowanych losach ludzi, którzy przeszli przez obóz i których życie naznaczyła wojna.
Największym sukcesem Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego Jaćwież pozostaje jednak odnalezienie tak zwanego „Skarbu z ulicy Głównej” w Ełku. Składa się on z ponad pięciuset monet pochodzących z XVII wieku: ortów, trojaków, szóstaków, szelągów, wybitych w różnych krajach — w Polsce, Prusach, Szwecji, Cesarstwie, Danii czy Niderlandach. Wśród nich znalazły się prawdziwe rzadkości, takie jak ort z 1617 roku autorstwa Samuela Ammona, moneta wybita podczas oblężenia Krakowa w czasach Potopu Szwedzkiego czy niezwykle rzadki ort 21-groszowy Jana Kazimierza z 1651 roku. Skarb trafił do Muzeum Historycznego w Ełku, gdzie został poddany konserwacji i badaniom, a następnie udostępniony zwiedzającym. To odkrycie nie tylko wzbogaciło kolekcję muzealną, ale również przyczyniło się do lepszego zrozumienia roli Ełku w XVII-wiecznym handlu i kontaktach międzynarodowych.
Działania Stowarzyszenia mają ogromne znaczenie dla regionu i dla naszej wspólnej pamięci. Każdy odnaleziony artefakt jest dowodem istnienia i cierpienia, ale też świadectwem przetrwania.

Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne Jaćwież pokazuje, że historia wciąż czeka na odkrycie. Niekiedy przybiera ona formę nieśmiertelnika, który pozwala rodzinie po kilkudziesięciu latach usłyszeć wieści o ojcu, innym razem setek monet sprzed wieków, otwierających drzwi do opowieści o handlu i gospodarce sprzed czterystu lat. Każde z tych odkryć jest bezcenne, bo każde przypomina, że historia to nie tylko daty i wielkie wydarzenia, lecz przede wszystkim ludzie i ich losy.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez