Filipek i jego nierzeczywiste dzieciństwo pełne bólu i łez

2024-08-12 16:34:10(ost. akt: 2024-08-12 16:55:04)

Autor zdjęcia: siepomaga.pl (Podarujmy Filipkowi szansę, by stanął o własnych nóżkach!)

Gdy życie nie oszczędza, najgorsze, co może się zdarzyć, to bezsilność. Tak właśnie czują się rodzice Filipa Paszkowskiego, patrząc, jak ich ukochany syn walczy z przeciwnościami, na które nie zasługuje nikt, a już zwłaszcza niewinne dziecko.
Gdy Filipek przyszedł na świat, jego rodzice patrzyli w przyszłość pełni nadziei. Oczyma wyobraźni widzieli synka, jak będzie dorastał, rozwijał się, cieszył dzieciństwem. Niestety, los napisał dla nich inny scenariusz...

W dniu narodzin Filipka nigdy byśmy nie podejrzewali, że w przyszłości otrzyma tak okrutną diagnozę… Synek od urodzenia wydawał się innym dzieckiem – nie obracał się na boki, nie nawiązywał kontaktu wzrokowego, nie reagował na imię i ciągle miał zaciśnięte piąstki. Nam, rodzicom, ciężko było zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Zaczęliśmy szukać pomocy u specjalistów… — tłumaczą rodzice 6-latka.

Chłopczyk zaczął raczkować dopiero w wieku 2 lat, próbował także siadać, ale nie robił tego zbyt poprawnie. Zaczęło się ustalanie przyczyn takiego stanu rzeczy. Najpierw była poradnia psychologiczno-pedagogiczna, w której zasugerowano odwiedziny u lekarza.

Niestety medycyna postawiła fatalną diagnozę – okazało się, że Filipek od urodzenia zmaga się z ciężką chorobą – dziecięcym porażeniem mózgowym, które sprawia, że każdy dzień to walka o choćby najmniejszy krok naprzód. Kurczowe porażenie obustronne, opóźnienie rozwoju psychoruchowego, dysplazja biodra, przykurcz mięśni – to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi musi mierzyć się ten dzielny chłopiec i jego rodzice.


Ból i płacz


Podczas gdy jego rówieśnicy bawią się i biegają, Filip swoje dzieciństwo spędza w innej rzeczywistości. Każdy ruch, który dla zdrowego dziecka jest czymś naturalnym, dla Filipa stanowi ogromne wyzwanie. To tylko wierzchołek Himalajów problemów, jakie dręczą chłopczyka i sprawiają, że jego rodzice żyją w nieustannym stanie alarmowym.

Dziś Filipek, mimo że jest już starszy, nadal nie chodzi i nie mówi. Jedyna umiejętność, która pozostała mu z wczesnego dzieciństwa to raczkowanie, ale w nieprawidłowy sposób. Synek ma napady agresji, obija swoją głowę i ciało, robiąc przy tym dużo siniaków i sprawiając sobie ogromny ból! Nie potrafi radzić sobie z emocjami, a każdy dyskomfort czy chęć wyrażenia czegoś okupiona jest płaczem. Na odmowę reaguje silnym napięciem, a każdy przedmiot chwycony w jego rączki kierowany jest do ust. Filipek ma również obniżoną motorykę i zaburzone przetwarzanie słuchowe.

Rodzice Filipa codziennie walczą o to, by ich syn miał szansę na normalne życie, ale sama miłość i determinacja nie wystarczą. Rehabilitacja, zabiegi medyczne, wizyty u specjalistów – wszystko to jest niezbędne, by Filip mógł zrobić kolejny krok naprzód.

Cały czas walczymy, żeby w końcu mógł chodzić! Niestety, koszty terapii są kolosalne, dlatego z całego serca prosimy o wsparcie. Wierzymy, że z Waszą pomocą Filipek będzie miał szansę na sprawne i szczęśliwe dzieciństwo! — apelują rodzice małego ełczanina i proszą o odwiedzenie ZBIÓRKI NA RZECZ CHŁOPCZYKA

Marzą o dniu, w którym zobaczą synka chodzącego, bawiącego się z innymi dziećmi, cieszącego się życiem. To długa i pełna wyzwań droga, ale pomoc ludzi dobrej woli może pomóc Filipowi zyskać namiastkę zdrowia, a jego rodzicom nadzieję na to, że jeszcze będzie lepiej. Bo będzie, prawda?

Maciej Chrościelewski


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5