Stolica Mazur tonie w smrodzie - kto rzuci koło ratunkowe?

2024-07-27 12:00:00(ost. akt: 2024-07-27 12:17:23)

Autor zdjęcia: Piotr Łoniewski / Drone Effect

Zacieśnił się krąg podejrzanych w sprawie smrodliwej plagi jaka od kilku miesięcy nęka Ełk i okolice. W świetle najnowszej kontroli WIOŚ w Siedliskach miasto zapowiada dalsze działania. Nie zadowala to znękanych odorem mieszkańców – ci z kolei zapowiedzieli duży protest.
We wtorek (23 VII) prezydent Ełku przedstawił informacje na temat działań podejmowanych przez władze, w celu ustalenia przyczyny pojawiającego się na terenie miasta uciążliwego odoru. Jak podkreślał Tomasz Andrukiewicz, dzięki zaangażowaniu i staraniom miejskiego samorządu oraz presji wywieranej na odpowiedzialne instytucje, udało się potwierdzić potencjalnego emitera zapachów.

Ostatnia kontrola przeprowadzona przez WIOŚ (7 VII), z użyciem specjalistycznego sprzętu pomiarowego, wskazała emisję zanieczyszczeń z kwatery czynnego składowiska odpadów komunalnych Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami Eko-Mazury Sp. z o. o. Zbadano pięć punktów i okazało się, że z dwóch emitowane są octan izobutylu i izopropanolol – toksyczne substancje wchodzące w skład gazu środowiskowego. Jak na wtorkowym briefie stwierdził Tomasz Andrukiewicz, pokazuje to, iż mimo podjętych przez spółkę działań w celu zmniejszenia uciążliwości zapachowych generowanych przez przedsiębiorstwo, są one wciąż niewystarczające.

MIESZKAŃCY MAJĄ DOŚĆ

O „toksycznych” wynikach lipcowej kontroli poinformował kilka dni wcześniej na swoim FB Ireneusz Dzienisiewicz z klubu radnych miejskich „Łączy nas Ełk”, zwracając uwagę, że to de facto koniec etapu poszukiwania źródła smrodu „u rolnika lub w kanalizacji” i czas teraz dokładnie zbadać Eko-Mazury. Radny postuluje natychmiastowe zatrzymanie dowozu do Siedlisk odpadów z tzw. „strumienia zewnętrznego”, dokładne ustalenie wszystkich substancji emitowanych z zakładu i stałe badanie poziomu ich stężenia oraz ustalenie, które rodzaje odpadów są największym zagrożeniem i szybką ich utylizację.

Równie mało cierpliwości do śmierdzącego problemu mają mieszkańcy Siedlisk oraz fragmentów Ełku najbardziej dotkniętych cuchnącą plagą. Rozżalona brakiem stanowczej reakcji władz samorządowych społeczność zapowiedziała zorganizowanie protestu pod ełckim ratuszem, skąd przejdzie następnie pod budynek UG Ełk. Protest zaplanowano na poniedziałek 29 VII w godz. 14:00 – 16:30.

Celem akcji, na którą zaproszeni są wszyscy mieszkańcy, jest zwrócenie uwagi na problem, wymuszenie na władzach miejskich i gminnych natychmiastowych działań zmierzających do poprawy sytuacji, jak i przedstawienie własnych postulatów. Organizatorzy proszą uczestników o zabranie ze sobą masek ochronnych (będą także rozdawane na miejscu, podobnie jak naklejki z napisem „Ełk – tu śmierdzi”) oraz transparentów i banerów tematycznych.

Mamy szansę coś zmienić dla siebie i naszych dzieci. Jeśli dupy nie ruszymy i nie pójdziemy na protest to proszę więcej nie pisać że capi lecz godnie to znosić. Problem smrodu nie zniknie sam ! Następny etap to blokady które też są zaplanowane — napisał jeden z administratorów facebook’owej grupy „Ełk – tu śmierdzi”.

ISKRA POD HAŁDĘ

Na pewno dodatkową motywacją do przeprowadzenia protestu był dla mieszkańców materiał Radia Zet (podsumowanie tematu w materiale z 19 VII „wiadomości z godz. 14:00”) z wizyty w podełckim zakładzie i wypowiedzi jego prezesa. We wcześniejszej rozmowie z reporterem Bartosz Detkiewicz stwierdził, że za generowanie szczególnie uporczywego smrodu odpowiedzialni są rolnicy nawożący okoliczne pola. Gdy dziennikarz Zet-ki rzucił uwagę, że wokół zakładu jest sporo bocianów, prezes odebrał to jako swoiste potwierdzenie, że uciążliwości zapachowe generowane przez PGO nie są tak uciążliwe. Zapraszał także reportera na teren samego zakładu, ale wyraźnie obezwładniony zapachami mężczyzna grzecznie, aczkolwiek stanowczo, odmówił.

AUDYT I KONTROLA

Wracając do wtorkowego (23 VII) briefingu w ełckim ratuszu – prezydent Andrukiewicz poinformował, że wdrażane są działania, które mają wyeliminować smrodliwy problem. Zwracał także uwagę i przypominał, że miasto od początku i na bieżąco starało się reagować na sygnały mieszkańców i rozrastanie się problemu, ale było tutaj ograniczone kompetencjami własnymi (liczne wnioski i prośby kierowane przez ratusz do instytucji, służb, samorządów itd.) oraz legislacyjnymi (brak ustawy odorowej). Tomasz Andrukiewicz dodał, że miasto będzie starało się doprowadzić także do kontroli przedsiębiorstwa Energoutil, na którego działalność generującą smród skarżą się ostatnio wyjątkowo często mieszkańcy pobliskiego ełckiego osiedla Baranki (co pośrednio potwierdzają meldunki z internetowej tzw. mapy smrodu). Zapowiadał, że miasto postara się także o niezależny audyt zewnętrzny w Eko-Mazurach.

UZUPEŁNIENIE I TŁUMACZENIE

Po południu tego samego dnia do briefingu włodarza miasta – na zasadzie uzupełnienia – odniosło się PGO Eko-Mazury, wystosowując pismo do mediów. Jest w nim mowa m.in. o działaniach podjętych / podejmowanych w sprawie ograniczenia emisji zapachowych z Eko-Mazur, takich jak np. wymiana biofiltrów na studniach odgazowujących, czy wapnowanie składowanego materiału. Spółka nawiązała też współpracy z ekspertem w dziedzinie gosp. odpadami dzięki czemu „możliwe będzie doskonalenie statutowej działalności spółki i zminimalizowanie potencjalnych uciążliwości). W najbliższych tygodniach w PGO ma pojawić się stała bariera antyodorowa (30 VIII) oraz bierne systemy odgazowywania. W oświadczeniu Eko-Mazur są także tłumaczenia dotyczące legalności przyjmowania przez zakład pewnych kategorii odpadów: stabilizatu, piasku oraz kamieni i - co budzi największe kontrowersje - kompostu nieodpowiadającego wymaganiom.

Przedsiębiorstwo przyjmując i wytwarzając odpady o wymienionych kodach działa zgodnie z prawem. Coroczne kontrole prowadzone przez WIOŚ potwierdzają prawidłowe działanie przedsiębiorstwa w zakresie przyjmowania i zagospodarowywania odpadów — czytamy w oświadczeniu.

TAJEMNICA

Nadal w sprawie smrodu działają radni miejscy z klubu „Łączy nas Ełk”. W środę wieczorem (24 VII) Ireneusz Dzienisiewicz poinformował o tym, ile tak naprawdę do zakładu w Siedliskach trafiło odpadów z tzw. strumienia zewnętrznego (spoza ZM „Gospodarka Komunalna”). Przypomniał, że czerwcu otrzymał od prezesa Eko-Mazur odpowiedź, że z 18 powiatów nienależących do Związku Międzygminnego zwieziono 45.400 ton odpadów. Wraz z klubowym kolegą Krzysztofem Wilochem postanowił dokładnie zweryfikować te dane. Panowie zajrzeli do dokumentów złożonych w KRS.

Okazuje się, że do Siedlisk zwieziono jeszcze więcej śmieci niż podał prezes Eko Mazury w skierowanej do mnie odpowiedzi. Zamiast 45.400 ton w latach 2020 - 2023 do PGO trafiło ponad 83.500 ton śmieci z Polski!!! Ponad 83.500.000 kilogramów śmieci nie wytworzonych w związku międzygminnym. Czyli tyle ile wytwarzamy w Ełku przez 5 lat — alarmuje Dzienisiewicz.

O wyjaśnienia do powyższych ustaleń zapytał prezesa Eko-Mazur. I tu napotkał na blok.

Prezes twierdzi że nie podał mi w czerwcu pełnej informacji, bo "... obejmuje ilość przyjętych przez Spółkę odpadów komunalnych bez odpadów objętych klauzulą tajemnicy handlowej". Czyli nic nie wiemy na temat 38.000 ton odpadów. Skąd je przywieziono? Ile i jaki to rodzaj odpadów (z podziałem na kody)? Mamy jeszcze większy problem, niż mogłoby się wydawać, spotęgowany tym, że prezes nie chce współpracować — stwierdził ełcki radny miejski, jednocześnie apelując do prezydenta Ełku o jak najszybsze ustalenie, jakie odpady trafiły do Siedlisk spoza ZM i podzielenie się tymi ustaleniami z opinią publiczną.

DOJRZAŁE SKŁADOWISKO

W piątek (26 VII) w PGO Eko-Mazury odbyła się konferencja prasowa z prezesem spółki (a następnie oświadczenie skierowane do mediów). Według przedstawionych informacji, średniorocznie w latach 2020-2023, zakład przyjął 76 tys. ton odpadów, z czego ok. 20 % to tzw. strumień zewnętrzny pochodzący spoza związku międzygminnego. Prezes Eko-Mazur zapewniał też, że do Siedlisk nie trafiają żadne odpady przemysłowe czy pochodzące z oczyszczalni Czajka w Warszawie ani z zakładu w Ostrołęce (takie pogłoski krążyły w mediach społecznościowych). Bartosz Detkiewicz odniósł się także bezpośrednio do kwestii smrodu generowanego przez zakład w Siedliskach.

Przyczyn obecnych nasilających się uciążliwości zapachowych należy upatrywać w wieku i fazie dojrzałości składowiska. Jest to naturalne zjawisko, z którym borykają się wszystkie składowiska nie tylko w Polsce. Dodatkowo zmniejsza się regularnie odległość między osiedlami mieszkalnymi w gminie Ełk, a zakładem. W związku z tym naturalne dla prowadzonej przez zakład działalności uciążliwości zapachowe, dotykają coraz liczniejszej grupy mieszkańców. Mając świadomość tej sytuacji spółka od lat konsekwentnie podejmuje liczne działania, w ramach dostępnych możliwości technologicznych — tłumaczył prezes spółki i podawał przykłady działań zmierzających do ograniczenia owych uciążliwości.


Najnowsza inwestycja to kurtyna antyodorowa - instalacja dezodoryzacji mokrej, która skutecznie neutralizuje brzydkie zapachy przy wykorzystaniu specjalnego, biodegradowalnego preparatu, który powoduje, że odory są w znacznym stopniu eliminowane. Kurtyna zostanie oddana do użytku pod koniec sierpnia. Równolegle realizowana jest bierna instalacja odgazowująca na 6 studniach. Działanie tejże polega na montażu tzw. świeczek spalających w bezpieczny dla środowiska sposób gaz składowiskowy, jaki może się pojawiać w wyniku pracy składowiska.

Spółka z Siedlisk wystąpiła też z propozycją powołania "Grupy Doradczej ds. ograniczania uciążliwości odorowych i dialogu społecznego". Eko-Mazury nawiązały także współpracę z ekspertem w dziedzinie gospodarki odpadami, wpływu inwestycji na środowisko, rekultywacji środowiska, a także biologicznej eksploatacji składowisk.

Tego samego dnia (piątek 26 VII) Zarząd Związku Międzygminnego podjął decyzję o zleceniu audytu w spółce przez firmę zewnętrzną. Tymczasem dotknięci falą smrodu mieszkańcy Ełku i Siedlisk szykują się do poniedziałkowego protestu.

Wrócimy do tematu.

Maciej Chrościelewski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5