Tak wiele do ocalenia, a tak mało czasu... pomóżmy Paulinie!
2024-06-28 12:22:43(ost. akt: 2024-07-23 11:58:54)
Każdy z nas niesie w sobie historię pełną wzlotów i upadków, ale są sytuacje, gdy los stawia przed nami wyjątkowo trudne wyzwania. Paulina Kacprzyk zmaga się z takimi od dzieciństwa, a teraz znajduje się w punkcie krytycznym swojej walki o zachowanie zdrowia i ocalenie życia.
W głowie 29-latki znajduje się guz, który w każdej chwili może ją zabić. Niestety w naszym kraju nie ma dla niej ratunku, dlatego młoda kobieta szuka pomocy za granicą. Do 10 sierpnia musi zebrać ogromną kwotę na operację – ponad 70 tysięcy euro (ok. 300 tys. zł). Termin zabiegu wyznaczono na 14 sierpnia – zegar tyka, a pieniędzy wciąż brakuje...
Historia każdego z nas to tak naprawdę kronika mniejszych sukcesów, niepowodzeń oraz walki o lepsze jutro i lepszego siebie. Są jednak tacy, których życiowe wyzwania bezceremonialnie stawiają nasze problemy w kącie, sprowadzając je do rangi bzdurnych problemików i błahostek. Jedną z nich jest Paulina Kacprzyk z Siedlisk k. Ełku, która już od dzieciństwa została przez los zmuszona do walki o każdy dzień życia.
Wszystko zaczęło się ponad 20 lat temu. Rodzice kilkulatki zauważyli, że córeczka gubi równowagę ruchową i zapomina literek, które już zdążyła się wcześniej nauczyć. Byli słusznie zaniepokojeni, ale diagnozy jaką usłyszeli, nie spodziewaliby się nawet w najgorszych koszmarach – okazało się, że w głowie Paulinki tkwi potężny guz w postaci naczyniaka jamistego. Co gorsza, rokowania co do dalszego stanu zdrowia ich dziecka były fatalne.
— Lekarze powiedzieli moim rodzicom, że guz położony jest w takim miejscu, że nawet jeśli przeżyję, to będę w stanie wegetatywnym… — wspomina 29-latka.
Jak sama mówi, miała wielkie szczęście – przeżyła i mogła nadal toczyć wojnę, bo od pewnego momentu to już nie była walka, a pełnoskalowa kampania wojenna, której celem jest nawet nie tyle „lepsze jutro”, co życie samo w sobie. Niestety w wyniku operacji Paulina doznała spastycznego niedowładu prawej strony ciała. Co istotne, w tych ciężkich momentach nie poddała się i ani na moment z walki o zdrowie nie zrezygnowała.
— Gdy miałam 10 lat, byłam jedną z pierwszych osób w Polsce, które skorzystały z ostrzykiwania botuliną. Efekt był świetny, poprawiło to mój stan. Oczywiście często jeździłam też do sanatoriów, miałam rehabilitację. Pomimo problemów starałam się normalnie żyć.
Niestety najgorsze było dopiero przed nią. Pojawiły się napady padaczkowe, a na początku nauki w liceum, w jej głowie pękł naczyniak. Dzięki szybkiej interwencji chirurgicznej udało się ocalić życie nastolatki, do tego zniwelować napady padaczkowe. Wydawało się, że w końcu dla ciężko doświadczonej przez los Pauliny zaświeciło słońce nadziei na życie we względnym zdrowiu. Niestety jej radość nie trwała długo – w wyniku pęknięcia kolejnego naczyniaka dziewczyna dostała następnego wylewu, co zmusiło ją do przerwania nauki. Trapiąca ją spastyczność przybierała na sile, a każdy dzień naznaczony był walką z bólem. Ale nawet w tak czarnej godzinie Paulina wykazała niesamowity hart ducha.
— Robiłam, co mogłam, żeby wyjść z tego stanu. Intensywnie się rehabilitowałam i z pomocą Boga i ludzi, mogłam wrócić na uczelnię! Udało mi się skończyć studia ekonomiczne! Nigdy się nie poddałam, liczyłam, że problemy z naczyniakami w końcu się skończą i zacznę normalne życie.
Niestety demony wróciły - guz odrósł, a jego lokalizacja, duży rozmiar i powiązania z układem krwionośnym czynią go niezwykle trudnym do operacji. Polscy lekarze rozłożyli ręce – zalecili Paulinie... dbanie o ciśnienie i prowadzenie oszczędnego trybu życia. 29-latka ponownie wzięła więc sprawy w swoje ręce.
— Ale ja nie mogę przecież bezczynnie czekać aż dojdzie do tragedii, aż naczyniak doprowadzi do mojej śmierci albo znacznego pogłębienia się mojej niepełnosprawności. Próbowałam już różnych terapii, włącznie z elektrodą w mózgu i toksyną botulinową, wszystko pomaga tylko na chwilę.
Pojawiła się jednak iskierka nadziei – rozwiązaniem problemów Pauliny może być operacja podjęta u naszych zachodnich sąsiadów.
— Po konsultacji w klinice w Niemczech wiem, że moje obawy w żadnym wypadku nie są przesadzone. Cytując profesora Daniela Hänggi z kliniki w Hannoverze – "sytuacja jest krytyczna i operacji należy dokonać tak szybko, jak to tylko możliwe”.
Niestety koszt zabiegu ratującego życie młodej kobiety jest przeogromny i przerasta znacznie możliwości finansowe zarówno jej samej, jak i rodziny oraz przyjaciół. Za zabieg i pobyt w niemieckiej klinice Paulina musi zapłacić ponad 70 tys. euro, co jej dla niej niewyobrażalną kwotą. Do tego cały czas – i to szybko – tyka zegar. Wymaganą kwotę należy wpłacić jeszcze przed samą operacją. Paulina boi się, że zabraknie jej czasu...
— Jestem przerażona, że o moim życiu decydują pieniądze... Zrozumiałam, że nie mam wyjścia i muszę założyć tę zbiórkę. Wierzę, że ludzie o wielkich sercach pomogą mi zdobyć środki niezbędne do uratowania mojego życia! Będę wdzięczna za każdą wpłatę, każde udostępnienie! — apeluje 29-latka z Siedlisk.
My również zachęcamy do odwiedzania ZBIÓRKI NA OPERACJĘ PAULINY
Do wsparcia dziewczyny zachęcają również znajomi i przyjaciele. Pomoc 29-latce zapowiedziała m.in. Ewa Awramik. Ełcka radna miejska, pedagog i społeczniczka, mobilizuje właśnie lokalne środowisko artystyczne do zaangażowania się w eventy na rzecz Pauliny. Pierwszym efektem jej starań jest to, że na piątkowym (28 VI) koncercie Mary Witkowskiej, Felivers i Dawida Kwiatkowskiego (plaża miejska przy ul. Parkowej w Ełku – godz. 20:00) pojawiły się puszki *, do których można było wrzucać swój grosik na rzecz tak ciężko doświadczonej przez los młodej kobiety.
Walką o życie Pauliny Kacprzyk zainteresował się również działacz Konfederacji Piotr Cezary Lisiecki. Prywatnie instruktor strzelectwa, Lisiecki wystawił na licytację możliwość odbycia z nim treningu strzeleckiego, do czego chętnych nie brakowało. W poniedziałek 8 VII na jego FB ukazały się nazwiska 3 darczyńców, z wpłaconymi przez nich kwotami - łącznie to 4.751 zł.
Maciej Chrościelewski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez