Pisaliśmy już o sukcesach reżyserskich młodego działdowianina Radosława Rychcika. Rodziców w Działdowie odiwedził jego starszy brat – piosenkarz i aktor - Marcin Rychcik.
Marcin przez siedem lat występował w „Metrze”. Potem stał się znany dzięki roli Jima Morrisona – słynnego amerykańskiego piosenkarza i poety, lidera zespołu The Doors – w spektaklu „Jeździec burzy”. Ten musical jest prezentowany do dzisiaj w warszawskim teatrze Rampa. Marcina uznano nie tylko za doskonałe wcielenie Morrisona, ale także za „objawienie polskiego teatru muzycznego”. Początkowo jego partnerką (w roli Pameli) była w tym spektaklu Maria Seweryn.
Wystąpił też epizodycznie w kilku telewizyjnych serialach: „Plebani”, „Na dobre i na złe”, „Pogodzie na piątek”. O Marcinie Rychciku głośno było także w 2004 r., gdy wyszła jego książka o polskim aktorze Romanie Wilhelmim.
Obecnie gra główną rolę w musicalu ”Jekyll i Hyde” w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
— Jak zwykle, pojechaliśmy na premierę całą rodziną. To piękny spektakl, ale bardzo trudna rola — mówi mama aktora Mirosława Rychcik. Trudna, bo wymaga oddania dwóch aspektów osobowości: jasnej (szlachetnej) i ciemnej (demonicznej).
Państwo Mirosława i Wojciech Rychcikowie mają trzech synów. Dwóch z nich zostało artystami. Po kim odziedziczyli talent?
— Nie wiem. Rodzina uznała, że po babci, po mojej mamie, która lubiła śpiewać i amatorsko występować na scenie. Ale tak naprawdę, to jesteśmy trochę zaskoczeni. Nawet ja długo nie wiedziałam, że Marcin potrafi pięknie śpiewać. Po raz pierwszy usłyszałam go na uroczystym zakończeniu roku szkolnego w SP nr 3 w Działdowie. Gdy pani zapowiedziała jego występ, to aż mnie coś ścisnęło w gardle. Pomyślałam: „Przecież on nie potrafi”. A Marcinek wykonał ładnie utwór „Nie płacz, Ewka”. Najpierw śpiewał razem z kolegą, a gdy tamten chłopiec zamilkł stremowany, to dalej już sam — wspomina pani Mirosława.
ako
dzialdowo@gazetaolsztynska.pl
Wystąpił też epizodycznie w kilku telewizyjnych serialach: „Plebani”, „Na dobre i na złe”, „Pogodzie na piątek”. O Marcinie Rychciku głośno było także w 2004 r., gdy wyszła jego książka o polskim aktorze Romanie Wilhelmim.
Obecnie gra główną rolę w musicalu ”Jekyll i Hyde” w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
— Jak zwykle, pojechaliśmy na premierę całą rodziną. To piękny spektakl, ale bardzo trudna rola — mówi mama aktora Mirosława Rychcik. Trudna, bo wymaga oddania dwóch aspektów osobowości: jasnej (szlachetnej) i ciemnej (demonicznej).
Państwo Mirosława i Wojciech Rychcikowie mają trzech synów. Dwóch z nich zostało artystami. Po kim odziedziczyli talent?
— Nie wiem. Rodzina uznała, że po babci, po mojej mamie, która lubiła śpiewać i amatorsko występować na scenie. Ale tak naprawdę, to jesteśmy trochę zaskoczeni. Nawet ja długo nie wiedziałam, że Marcin potrafi pięknie śpiewać. Po raz pierwszy usłyszałam go na uroczystym zakończeniu roku szkolnego w SP nr 3 w Działdowie. Gdy pani zapowiedziała jego występ, to aż mnie coś ścisnęło w gardle. Pomyślałam: „Przecież on nie potrafi”. A Marcinek wykonał ładnie utwór „Nie płacz, Ewka”. Najpierw śpiewał razem z kolegą, a gdy tamten chłopiec zamilkł stremowany, to dalej już sam — wspomina pani Mirosława.
ako
dzialdowo@gazetaolsztynska.pl