Specjalista od ptaków

2023-01-25 18:28:09(ost. akt: 2023-02-15 08:12:56)

Autor zdjęcia: .

Obserwowanie otaczającego nas świata to fascynujące zajęcie. Jeszcze piękniej, gdy do tego dochodzi wielka pasja, wiedza, mądrość i doświadczenie. Tak jest w przypadku Łukasza Głowackiego z Jeglii (powiat działdowski), który jest ornitologiem i buduje budki dla ptaków.
Podczas 31 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w kilku okolicznych sztabach, można było wylicytować budki dla ptaków. Wykonał je Łukasz Głowacki z Jeglii, który zawodowo ptakami zajmuje się już 10 lat. Jego zajęcie to połączenie rodzinnych tradycji i pasji, która po prostu narodziła się w sercu. Dziadek pana Łukasza był stolarzem, który przekazał wnukowi solidne podstawy budowania z drewna.

— W swoich czasach, kiedy niczego nie było w sklepach oraz później kiedy już coś było ale nie dużo, mój dziadek, Józef Bielski wykonywał drzwi i okna dla okolicznych mieszkańców. Jako dziecko pamiętam jak ludzie przyjeżdżali do dziadka "w konia", później ciągnikami po drzwi oraz okna. W tej sytuacji nie mogło być inaczej i zacząłem produkować profesjonalne budki dla ptaków. — opowiada Łukasz Głowacki i nie ukrywa, że zaczął je budować również dlatego, że budki na sklepowych półkach pozostawiają wiele do życzenia. A jako specjalista od ptaków, pan Łukasz doskonale zna ich potrzeby.

— To, co widzę w sklepach do kupienia, w większości budką dla ptaków bym nie nazwał, a raczej pułapką. Dla każdego gatunku budka musi mieć odpowiednie wymiary, wielkość otworu wlotowego, musi być zrobiona z odpowiedniego materiału i często zabezpieczona przed drapieżnikami. I oczywiście nie ma opcji żeby przy wlocie do budki był patyczek. Wykorzystując swoja wiedzę jako ornitolog takie budki właśnie wykonuję. Budki powinny być praktyczne, a nie być ozdoba ogródka. Moja rodzina bardzo się cieszy, że połączyłem stolarstwo i ornitologię, bo mam jeszcze w rodzinie mechanika i w sumie też mógłbym to połączyć, mając w garażu dziuplę — śmieje się Łukasz.

Wiedza Łukasza Głowackiego o ptakach to efekt nie tylko obserwacji i zamiłowania, a także wykształcenia i codziennej pracy. Ornitologia to jego pasja z dzieciństwa, która w dorosłym życiu przerodziła się w pracę.

— Z wykształcenia jestem magistrem biologii, którą skończyłem na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. To właśnie na studiach rozpocząłem swoją „zawodową” przygodę z ptakami. Nie ma w Polsce kierunków studiów, które kształcą „ornitologów”. Zazwyczaj zostają nimi osoby z szerokim wykształceniem przyrodniczym, ukierunkowane na ptaki. Podobnie jak w medycynie, mamy specjalizację, tak ornitologię można nazwać taką specjalizacją w dziedzinach przyrodniczych. Zawodowo zajmuje się ptakami 10 lat — opowiada Łukasz, który uśmiecha się zapytany o to czym zajmuje się ornitolog. Bardzo często ludzie o to pytają, a on opowiada w niezwykle ciekawy sposób, jak ważna jest taka "osoba od ptaków". Budowanie budek dla ptaków to przecież przyjemny dodatek, na co dzień to bardzo ważne i odpowiedzialne zajęcie. Bez wiedzy i doświadczenia ornitologa, nie byłoby można zrealizować niektórych inwestycji, ocenić stanu drzew i podjąć decyzji o jego wycince.

— W skrócie zawsze mówię, że „oglądam ptaki”. Pod tym pojęciem kryje się jednak bardzo dużo. Ornitolog jest potrzebny przy wielu inwestycjach czy zadaniach realizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Najbardziej znane są farmy wiatrowe. Żeby taka inwestycja mogła powstać potrzebne są całoroczne badania ptaków żeby sprawdzić jakie gatunki są lęgowe, jakie przelatują nad terenem, a dla jakich stanowi to przystanek i żerowisko w okresie przelotów. Podobnie jest z obecnie wszędzie powstającymi farmami fotowoltaicznymi. Tam też są potrzebne badania ornitologiczne. Inwestycje liniowe, głównie drogi też takich badań wymagają. Jednostki samorządu terytorialnego często korzystają z moich usług gdy np.: chcą wyciąć drzewo w sezonie lęgowym ptaków tj. 1 marca do 15 października. Należy wtedy sprawdzić czy drzewo nie jest zasiedlone przez ptaki. Również w przypadku termomodernizacji budynków, których ostatnimi laty wykonano bardzo wiele, niezbędne jest sprawdzenie czy budynek nie jest zasiedlony przez ptaki. Tutaj należy powiedzieć, że wiele bloków, szczególnie tych z „wielkiej płyty” jest siedliskiem bardzo ciekawego i cennego gatunku – jerzyka. Zasiedla on wszelkie szczeliny i zakamarki elewacji. Termomodernizacja budynku niszczy jego siedlisko i dlatego coraz częściej możemy zauważyć, na ocieplonych budynkach, budki dla ptaków. Ma to być kompensacja przyrodnicza za utracone siedliska podczas prac remontowych. A jerzyk jest gatunkiem ciekawym i cennym gatunkiem dlatego, że zjada ogromne ilości komarów, nawet 20 000 dziennie. Dlatego warto żeby było ich jak najwięcej — opowiada pan Łukasz.

Jego działalność jest zdecydowanie większa, bo oprócz prac związanych z inwestycjami, drugą grupą zadań, którymi zajmuje się ornitolog, są inwentaryzacje oraz monitoringi przyrodnicze na potrzeby badań i poznawania np.: trendów liczebności poszczególnych gatunków ptaków, badania ptaków, na przelotach, zimowiskach i noclegowiskach.

— Sam uczestniczę, bądź uczestniczyłem w wielu z nich m.in. MPPL – monitoring pospolitych ptaków lęgowych, MZPW – monitoring zimujących ptaków wodnych, MNG – monitoring noclegowisk gęsi, MNZ – monitoring noclegowisk żurawi. Są to programy koordynowane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Uczestniczę również w monitoringach Warmińsko-Mazurskiego Regionu Ornitologicznego. Jestem także wolontariuszem Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.— wyjaśnia Łukasz Głowacki.

Powstaje pytanie, co my możemy zrobić dla ptaków, aby mądrze pomóc im przetrwać zimę? Nasz specjalista przygotował kilka wskazówek:
1. Rób to z głową – jeśli zaczynasz dokarmiać ptaki rób to cały sezon, jeśli jesteś leniuchem i brak Ci systematyczności nie dokarmiaj ptaków, bardziej im zaszkodzisz niż pomożesz. W ciągu dnia ptaki odwiedzają różne miejsca, w których wiedzą, że znajdą pokarm. Jeśli go w kilku zabraknie, ptak może nie dolecieć do kolejnego.
2. Dokarmiaj naturalnymi produktami – najlepszy jest niełuskany, zwykły, paszowy, słonecznik. Jest bardzo oleisty i dostarcza dużo energii ptaków. Nie dokarmiamy ptaków pieczywem (zawiera sól i doprowadza do zakwaszania organizmu)
3. Nie umieszczaj karmnika tuż przy oknie – jest to modne i wygodne, bo mamy ptaki na wyciągnięcie ręki, jednak przy dużej ilości drobnych ptaków będą pojawiać się ptaki drapieżne (głównie krogulce). Sikorki uciekając w popłochu będą rozbijać się o szyby bo ich zwyczajnie nie widzą.

— To są moim zdaniem 3 podstawowe rzeczy o których należy pamiętać: systematyczność, odpowiedni pokarm i lokalizacja karmnika — mówi Łukasz, który na swoim koncie ma także działalność popularnonaukową. Jak mówi, sezon jest krótki i intensywny, ale mimo to stara się również dzielić swoją wiedzą i popularyzować ornitologię w jak najszerszych kręgach. Uczestniczy w Zimowym Ptakoliczeniu, koordynowanym przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków oraz w Nocy Sów, której koordynatorem jest przez Stowarzyszenie „Jestem na Ptak”

Niezwykle ciekawe są marzenia ornitologa Łukasza Głowackiego. Dąży on do zobaczenia jak największej ilości gatunków ptaków w Polsce.
— Na chwilę obecną widziałem ich 297 i może już niedługo (mam taką nadzieję) dołączę do nieformalnego Klubu 300, osób, które widziały 300 gatunków ptaków w Polsce. — wyjaśnia Łukasz, a my z całego serca mu tego życzymy— W dobie globalnego internetu wieści o ciekawych gatunkach, które pojawiły się w Polsce rozchodzą się bardzo szybko i jeśli ktoś zobaczył coś ciekawego i udostępnił informację na portalu społecznościowym, jest duże prawdopodobieństwo, że następnego dnia będzie w tym miejscu już kilkanaście, kilkadziesiąt osób, żeby ten ciekawy gatunek zobaczyć. Ze znajomymi wybraliśmy się kiedyś do podwarszawskiej miejscowości, ponieważ w zimę, do karmnika starszego małżeństwa przyleciała sikora lazurowa, gatunek który nie był widziany w Polsce od 16 lat. Dziwne bo jej najbliższe lęgowiska znajdują się na Białorusi, blisko granicy w Polską. Razem z nami w przydomowym ogródku było około 100 osób, nie tylko z Polski, które przyjechały żeby tę sikorkę zobaczyć.

Ze znajomymi jeździmy również co jakiś czas na Litwę, uczestniczyć w tzw. Rajdzie Ptasiarzy. Jest to wydarzenie, które skupia ornitologów z praktycznie całej Europy. Polega ono na tym, że czteroosobowe drużyny mają za zadanie zobaczyć jak najwięcej gatunków w ciągu 1 dnia, a teren, po którym mogą się poruszać to cała Litwa. Nie udało nam się jeszcze wygrać, ale nie jesteśmy też nigdy ostatni.

Fascynujący świat ptaków jest wart poznania. Można zacząć od odpowiedniej budki, którą Łukasz Głowacki zbuduje i do której przyleci wiele ciekawych ptaków. Szczególnie zimą, gdy jesteśmy ptakom wyjątkowo potrzebni. Jednak pomoc musi być mądra, dojrzała i odpowiedzialna. Dlatego poznanie, spotkanie i rozmowa z Łukaszem Głowackim, powinna być obowiązkową lekcją przyrody.

Alina Laskowska
a.laskowska@gazetaolsztynska.pl


2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5