Wicepremier w Działdowie: Polsce nie grozi niedobór żywności

2022-06-26 10:26:26(ost. akt: 2022-06-28 14:35:10)

Autor zdjęcia: PAP

— Polsce nie grozi niedobór żywności. Na nasze potrzeby żywności wystarczy — zapewnił w sobotę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodał, że niedobór żywności w Europie czy na świecie może spowodować wzrost jej cen.
— Słyszymy, że Ukraina jako największy eksporter zboża na świecie dziś ma problemy z jego eksportem. Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że Polsce nie grozi niedobór żywności. Nie mogę tego powiedzieć o świecie, o Europie. Tam sytuacja wygląda inaczej, często bardzo dramatycznie — powiedział wicepremier Sasin podczas spotkania z mieszkańcami Działdowa.
Dodał, że: „Polska dziś jest dużym producentem i eksporterem żywności”. Zapewnił, że: „na nasze potrzeby żywności absolutnie wystarczy”.

— Ale trzeba się nastawić na to, że niedobór żywności w tej skali może powodować wzrost cen. My się już w pewien sposób przed tym zabezpieczamy, likwidując obciążenia podatkowe na żywność. Będziemy reagować na bieżąco, gdyby okazywało się, że te wzrosty będą widoczne — zapewnił wicepremier.
Wskazał, że: „obecnie żyjemy w świecie globalnym i gdy problemy są gdzie indziej, to nie można mówić, że one nas nie dotyczą”.

— Jeśli zabraknie zboża ukraińskiego na Bliskim Wschodzie i w Afryce, to z powodu głodu nastąpi wielka fala migracji. Należy przewidywać, że pojawi się w Europie — dodał.

Jak mówił: „Musimy sobie uświadomić, że żyjemy w czasach trudnych i wymagających, dalekich od naszych oczekiwań”. Według niego dziś najważniejsze jest, by reagować. — My reagujemy. Chcemy ratować polską gospodarkę, miejsca pracy — podkreślił.

W jego ocenie największą zmorą może być bezrobocie. — Tego musimy uniknąć, żeby polskie rodziny miały się z czego utrzymać (…) Temu poświęciliśmy bardzo wiele, wydaliśmy ogromne pieniądze — powiedział.

Odniósł się też do zarzutów, że rząd przyczynił się do wysokiej inflacji. — Zarzucają nam, że rząd odpowiada za inflację. W jakimś stopniu te 100 mld zł, które trafiły na rynek, oczywiście miały wpływ. Ale odpowiedzmy sobie na pytanie: czy wolelibyśmy miliony bezrobotnych, czy wolelibyśmy bankructwa firm, przedsiębiorców? Czy lepszym rozwiązaniem — chociaż też złym — było to, że te pieniądze spowodowały nieco wzrost inflacji? — powiedział wicepremier.
Zaznaczył, że za wysoką inflację w 70 proc. odpowiada Rosja. — Ponadto też w jakimś procencie dodatkowe pieniądze na rynku odpowiadają, ale też odpowiada wzrost wynagrodzeń. Czy mamy to hamować? Czy mamy powiedzieć Polakom, że „ceny rosną, a wy macie zarabiać tyle samo i nie dostawać podwyżek?” — pytał Jacek Sasin.

Wskazał, że rząd reaguje na trudną sytuację emerytów czy kredytobiorców. — Dla nas ważne były kwestie społeczne i by Polacy czuli, że mogą liczyć w trudnych sytuacjach na wsparcie rządu. Chcemy tak dalej postępować — podsumował.

Agnieszka Libudzka (PAP)

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5