Świątecznym Brzdącem został Franio

2020-12-14 15:19:27(ost. akt: 2020-12-28 08:08:58)

Autor zdjęcia: nadesłane

Wszyscy kandydaci do tego tytułu byli wyjątkowi i niezwykle uroczy, jednak zwycięzca jest tylko jeden. Nasi Czytelnicy zdecydowali, że zimowy plebiscyt wygrał Franciszek Jeleń z Działdowa. Gratulujemy!
Franek urodził się 4 maja tego roku i już został Świątecznym Brzdącem ,,Gazety Działdowskiej". — My od razu wiedzieliśmy, że Franio to jest właśnie ten brzdąc – mówi pani Paulina, mama Franka. — O konkursie powiedziała nam mama chrzestna synka. Nie zastanawialiśmy się, czuliśmy to od początku, że Franio wygra— dodaje.
Tegoroczny Świąteczny Brzdąc, jak opowiada mama, to wulkan energii i każdy ma na niego inne określenia. Siostra nazywa go brzdącem w opałach. Babcia z dziadkiem – żywe sreberko. — Czasem nazywamy go także Kubusiem Puchatkiem, bo jest wielkim łakomczuchem – opowiada pani Paulina. Teraz synek jest w fazie raczkowania, więc wszędzie jest go pełno. Ma zaledwie siedem miesięcy, a już powoli staje na nogach. Babcia Tereska i dziadek Mirek zaczynają rozmyślać czym obstawić choinkę. A my już wiemy, co dziadkowie dostaną na święta — wrotki, żeby zdążyć za wnuczkiem — śmieje się pani Paulina.

Obrazek w tresci

— Franio ma starszą siostrę, Zuzia ma już 10 lat. Początkowo obawialiśmy się buntu, ale starsza siostra od razu zaakceptowała brata. I jest moją prawą ręką. Potrafi wykąpać Frania, zajmuje się nim, kiedy ja potrzebuję chwili odpoczynku — mówi pani Paulina. Jednak obydwoje są charakterni. Razem będą wojować i podbijać świat. Na pewno dadzą sobie radę.
— Nasz synek jest bardzo temperamentny, jak czegoś zażąda to nie ma zmiłuj i o godzinie 22 wyciągamy posprzątane zabawki jeszcze raz. Franio od początku miał swoje przyzwyczajenia. Śmieliśmy się, że jak był w brzuszku to ja chyba dużo słuchałam muzyki, musiało być gwarno i chyba tak mu zostało — żartuje pani Paulina. — Najgorsza jest godzina 17, kiedy syn chciałby już położyć się na całą noc, a jest to stanowczo za wcześnie. I wtedy mamy pół godzinki „pajacowania dla Frania”. Maluch stawia wszystkich na nogi. Zuzia wie, że jest to czas wyłącznie dla brata i rozpoczyna różne zabawy.

Obrazek w tresci

— Franio urodził się w maju, chwilę później nadeszło to upalne lato, a tatuś go tak rozpieścił, że specjalnie dla niego kupił klimatyzator, żeby był szum. Klimatyzator potrafił działać całą noc, nie po to by nas schłodzić, bo było już wystarczająco chłodno, tylko po to, by syn spokojnie się wyspał— mówi mama Frania.
Rodzina bardzo lubi przebywać na dworze, jednak obecnie sytuacja jest trochę inna. — Teraz za bardzo nie spacerujemy, ale w bloku mamy balkon – opowiada pani Paulina. Mieliśmy taki rytuał, gdy o godzinie 6 tata Tomek jechał do pracy, to musiałam wychodzić z Franiem na balkon. Pół godzinki załapał świeżego powietrza i dalej spał spokojnie. Przyzwyczaił się do porannego dworu.
— Odkąd Franio jest z nami jest weselej, nie możemy się nudzić. Z pewnością pobudził nas wszystkich do życia.

Obrazek w tresci

Franek ma za sobą wielką ekipę, która mocno go wspierała w czasie plebiscytu. — Chcielibyśmy podziękować rodzinie i wszystkim znajomym, którzy nam tak bardzo kibicowali i wspierali nas również sms-ami, sami na pewno nie dalibyśmy rady – mówi pani Paulina. Franio jest bardzo otwartym dzieckiem, uśmiecha się do wszystkich sąsiadów na ulicy. Śmiejemy się, że to taki blokowy brzdąc – dodaje pani Paulina.
Teraz Franek jest także Świątecznym Brzdącem. Serdecznie gratulujemy!

Aleksandra Kawecka
dzialdowo@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5