Podczas rejsu spotykał piratów
2020-03-26 09:39:00(ost. akt: 2020-03-26 10:04:19)
Jerzy Radomski młodzieńcze lata spędził w Działdowie. Mając 19 lat wyjechał "za chlebem" na Śląsk, gdzie pracował jako elektryk w kopalni. Przy pomocy kolegów, na terenie kopalni, budował jacht. W czerwcu 1978 r. „Czarny Diament” wypłynął w rejs dookoła świata. Rejs miał trwać cztery lata, a trwał... 32.
Jerzy Radomski jest żeglarzem, kapitanem jachtowym, instruktorem żeglarstwa, płetwonurkiem ze stopieniem wyższym, alpinistą - wspinał się w Australii, Afryce, Europie. Kapitan zakochał się w morzu, gdy miał 14 lat. Ta miłość trwa do dziś. Po morzach i oceanach żegluje 56 lat. W latach 1978–2010 na swoim jachcie „Czarny Diament” odbył najdłuższy rejs w historii polskiego żeglarstwa. W latach 1978-2019 odwiedził 88 państw (kilkanaście państw wielokrotnie) oraz 554 porty (kilkadziesiąt portów wielokrotnie).

W czasie czterdziestoletniej żeglugi towarzyszyli mu czworonożni przyjaciele: Burgas (1978–1991)- pies z Bułgarii i Bosman (1990–2009)- pies z Południowej Afryki.

Burgas - pies z Czarnego Diamentu
— O życiu moich czworonożnych „załogantów” napisałem książkę: Burgas i i Bosman psy z „Czarnego Diamentu”, która została wydana przez wydawnictwo „Bernardinum” w 2012 roku — opowiada kapitan. W owej książce Jerzy Radomski wspomina młodzieńcze lata, które spędził w Działdowie. — W Działdowie spędziłem swoje młodzieńcze lata. I właśnie z Działdowa, w tajemnicy przed rodzicami, mając 14 lat wybrałem się do Gdyni, żeby zobaczyć morze. To była miłość od pierwszego wejrzenia, która trwa do dziś. Często wraz z kolegami robiliśmy wypady na nasz zamek, do lasu w Malinowie i oczywiście nad Działdówkę. W tamtych czasach Działdówka to była dla nas duża rzeka. Obecnie to taki większy strumyk. Odwiedzam Działdowo przy każdej okazji— zaznacza kapitan. — Na cmentarzu w Działdowie spoczywają moja babcia i dziadek oraz stryjostwo. W dawnym domu kultury przy rynku, gdzie obecnie znajduje się restauracja i hotel, tańczyłem na scenie, której już jej nie ma oraz brałem udział w przedstawieniach z baśni Andersena. Mając 19 lat wyjechałem z Działdowa "za chlebem" na Śląsk. Od 1962 roku mieszkam w Jastrzębiu Zdroju — opowiada Jerzy Radomski.
Burgas i Bosman psy z „Czarnego Diamentu” to pierwsza książka Jerzego. 9 grudnia 2017 roku w Pucku odbyła się promocja drugiej książki „Czarny Diament tnie oceany”. A obecnie trwają prace nad kolejną książką. Co ciekawe, Jerzy przygotowuje materiały do filmu o swoich pasjach.
Dlaczego ta historia jest niesamowita? Kapitan zbudował swój jacht sam! — W latach 1963 – 1978 pracowałem jako elektryk w Kopalni Moszczenica w Jastrzębiu Zdroju. Przy pomocy kolegów na terenie kopalni budowałem jacht. W czerwcu 1978 „Czarny Diament” wypłynął w rejs dookoła świata. Rejs miał trwać cztery lata, a trwał 32 lata. Po powrocie do kraju doszedłem do wniosku, że muszę popłynąć dookoła świata jeszcze raz — wspomina kapitan. W 2012 r. "Czarny" wypłynął w drugi rejs, który trwał 4 lata. — Co mnie do tego skłoniło? Stan wojenny w kraju, niepewność, co będzie dalej — mówi.

Czarny Diament
Podczas żeglugi Jerzy zobaczył ciekawe miejsca, widział piękne krajobrazy. Nie zawsze jednak było pięknie i kolorowo.

Akttorzy z Tahiti

Akttorzy z Tahiti
Kapitan miał spotkania z piratami, a warunki atmosferyczne nie zawsze były korzystne. Najgorszy był pewien sztorm... — To był bardzo ciężki sztorm wokół Południowej Afryki. Siła wiatru do 70 węzłów. Trzy doby za sterem. Płynęliśmy tylko we dwoje, ja i dziewczyna z Australii, która była pierwszy raz na morzu. Wtedy po raz pierwszy zastanawiałem się czy to już koniec mojej żeglugi — wspomina.
Jerzy Radomski ma na swoim koncie wiele nagród, wyróżnień i odznaczeń, m.in. został trzykrotnym Laureatem Nagrody Rejsu Roku, otrzymał też nagrodę Specjalną Rejsu Roku, I nagrodę – Srebrny Sekstant za czterokrotne przepłynięcie Oceanu Atlantyckiego, trzykrotne Oceanu Indyjskiego i jednokrotne Pacyfiku w czasie 17-letniego rejsu po morzach o oceanach świata, międzynarodową nagrodę „Conrady 2008” „Indywidualności żeglarskie”. W 2010 na Zaffarancho Mesy Kaprów Polskich Bractwa Wybrzeża w Gdańsku został przyjęty do Międzynarodowego Bractwa Wybrzeża. Aż do 2016 r. był Jungą. Na Zaffarancho w Gdyni został bratem z nr 149. Jerzy otrzymał również klucz do miasta Pucka oraz „Certyfikat Żelazny” - Honorowego Kapra Pucka. W tym roku w Pałacu Prezydenckim wręczono mu Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia żeglarskie. Także w tym roku, podczas uroczystości 100- Zaślubin z Morzem w Międzynarodowym Klubie Morza “Zejman” w Pucku, Bracia Wybrzeża Mesy Kaprów Polskich wręczyli kapitanowi Nagrodę Chwały Mórz. To tylko część nagród. Jerzy Radomski przyznaje, że czuje się spełniony. — Spełniłem już swoje marzenia, chociaż... apetyt mam wilczy — podkreśla.

Kapitan otrzymał klucz do miasta Pucka oraz Certyfikat Żelazny

Kapitan otrzymał klucz do miasta Pucka oraz Certyfikat Żelazny
Katarzyna Wiśniewska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez