Jakub odwrócił wszystkie fotele
2019-09-28 17:00:00(ost. akt: 2019-09-28 09:17:58)
Do zgłoszenia się do programu namówiła go dziewczyna Klaudia. I miała rację, bo Jakub Zajączkowski swoim głosem rozpalił widzów i jurorów najnowszej edycji The Voice of Poland. Jakub pochodzi z Działdowa, teraz mieszka w Olsztynie.
— Muzyka zawsze była w twoim życiu?
— Od czwartej klasy szkoły podstawowej, kiedy trafiłem do szkolnego radiowęzła. Wtedy stworzyłem swój pierwszy zespół Destroy. Graliśmy covery Dżemu. Skąd wzięło się u mnie muzyczne zacięcie i pasja? Mój ojciec był bardzo rozrywkowym i muzykalnym człowiekiem i to on zaszczepił we mnie miłość do muzyki, przede wszystkim do rock and rolla, który do dziś głęboko we mnie siedzi.
— Masz jakieś wykształcenie muzyczne?
— Jestem samoukiem. Nigdy nie uczęszczałem na lekcje wokalne. Od zawsze śpiewam tak, jak mi w duszy gra. Gram również na gitarze. Tworzę własne kompozycje, piszę teksty, które wyrażają stan, w którym się akurat znajduję.
— Jesteś zadowolony ze swojego występu w The Voice of Poland?
— Przygotowania do programu i nagrywanie odcinków to ciężka i wyczerpującą praca. Dała mi jednak wiele radości. Jestem zadowolony na 60%. Mam nadzieję, że widzowie ocenili mnie lepiej...
— Co myślałeś, kiedy śpiewałeś w ciemno? Szukałeś wzrokiem, kto się odwrócił?
— Śpiewałem i myślałem, żeby zrobić to najlepiej jak umiem. Właściwie do samego końca swojego występu byłem pewien, że odwróciły się 3 fotele. Michał odwrócił się dosłownie przy ostatnim dźwięku.
— Wybór Michała Szpaka był dla ciebie oczywisty?
— Nie do końca. Wybór padł właśnie na niego z jednego ważnego powodu. Przed programem wiedząc już kto będzie zasiadał w fotelach miałem opcję 50/50. W moich klimatach muzycznych mieścili się Michał Szpak i Afromental. Rocka w swoim życiu zasmakowałem już sporo i chciałem spróbować się w czymś innym i dotychczas mi nieznanym. Dlatego wybrałem Michała.
— Do udziału w programie namówiła cię dziewczyna.
— Tak. To zasługa Klaudii. Decyzję o tym, że pójdę na casting podjąłem już wcześniej, ale trochę brakowało mi odwagi. Klaudia mi jej dodała.
— Ale przecież miałeś już doświadczenia z udziałem w podobnych programach.
— Brałem udział dwukrotnie w Szansie na sukces i też dwukrotnie w Must Be The Music, raz solo, a
później z zespołem Elevate, ale to było kilka lat temu. Stąd moje rozterki przed zgłoszeniem się do The Voice of Poland. Do udziału w programie namawiała mnie nie tylko Klaudia, ale także rodzina i znajomi. Dodawali mi ducha, mówiąc że mam talent.
— Miałeś tremę?
— Na początku nawet nie. Udało się przejść precasting i wylądowałem na przesłuchaniach w ciemno. W sali gdzie oczekiwaliśmy na swój występ czułem totalny luz. Może za sprawą tego, że już brałem udział w podobnych programach, a może dzięki doświadczeniu scenicznemu. Ale to nie pomogło, kiedy wszedłem na scenę. To uczucie jest nie do opisania. Ogromny stres, nogi z waty i jeszcze te fotele, które tak naprawdę mogą zdecydować o twoim losie.
— Liczysz na sukces?
— Bez tego nie brałbym udziału w programie. The Voice of Poland to bardzo popularny program i wielka szansa, żeby zaistnieć na naszym rynku muzycznym. Już samo uczestnictwo w programie otwiera wiele nowych możliwości. Ale nawet dotarcie do finału nie gwarantuje sukcesu. Trzeba na niego zapracować no i trafić na swój czas.
— Najbliższe plany?
— Aktualnie pracuję nad swoim pierwszym solowym singlem. Niedługo wchodzę do studia nagrać ostatnie wokale i mam nadzieję, że wkrótce będziecie mogli mnie posłuchać w autorskim wykonaniu.
— Jaka muzyka gra ci w duszy i na singlu?
— To będzie połączenie rock and rolla z nowoczesnością.
— Marzenie związane z muzyką?
— Od zawsze marzyłem o tym, żebym mógł żyć z muzyki. Tylko i wyłącznie dlatego, abym mógł 100% swojego czasu poświęcić na jej tworzenie.
(Zuzanna Leszczyńska)
— Od czwartej klasy szkoły podstawowej, kiedy trafiłem do szkolnego radiowęzła. Wtedy stworzyłem swój pierwszy zespół Destroy. Graliśmy covery Dżemu. Skąd wzięło się u mnie muzyczne zacięcie i pasja? Mój ojciec był bardzo rozrywkowym i muzykalnym człowiekiem i to on zaszczepił we mnie miłość do muzyki, przede wszystkim do rock and rolla, który do dziś głęboko we mnie siedzi.
— Masz jakieś wykształcenie muzyczne?
— Jestem samoukiem. Nigdy nie uczęszczałem na lekcje wokalne. Od zawsze śpiewam tak, jak mi w duszy gra. Gram również na gitarze. Tworzę własne kompozycje, piszę teksty, które wyrażają stan, w którym się akurat znajduję.
— Jesteś zadowolony ze swojego występu w The Voice of Poland?
— Przygotowania do programu i nagrywanie odcinków to ciężka i wyczerpującą praca. Dała mi jednak wiele radości. Jestem zadowolony na 60%. Mam nadzieję, że widzowie ocenili mnie lepiej...
— Co myślałeś, kiedy śpiewałeś w ciemno? Szukałeś wzrokiem, kto się odwrócił?
— Śpiewałem i myślałem, żeby zrobić to najlepiej jak umiem. Właściwie do samego końca swojego występu byłem pewien, że odwróciły się 3 fotele. Michał odwrócił się dosłownie przy ostatnim dźwięku.
— Wybór Michała Szpaka był dla ciebie oczywisty?
— Nie do końca. Wybór padł właśnie na niego z jednego ważnego powodu. Przed programem wiedząc już kto będzie zasiadał w fotelach miałem opcję 50/50. W moich klimatach muzycznych mieścili się Michał Szpak i Afromental. Rocka w swoim życiu zasmakowałem już sporo i chciałem spróbować się w czymś innym i dotychczas mi nieznanym. Dlatego wybrałem Michała.
— Do udziału w programie namówiła cię dziewczyna.
— Tak. To zasługa Klaudii. Decyzję o tym, że pójdę na casting podjąłem już wcześniej, ale trochę brakowało mi odwagi. Klaudia mi jej dodała.
— Ale przecież miałeś już doświadczenia z udziałem w podobnych programach.
— Brałem udział dwukrotnie w Szansie na sukces i też dwukrotnie w Must Be The Music, raz solo, a
później z zespołem Elevate, ale to było kilka lat temu. Stąd moje rozterki przed zgłoszeniem się do The Voice of Poland. Do udziału w programie namawiała mnie nie tylko Klaudia, ale także rodzina i znajomi. Dodawali mi ducha, mówiąc że mam talent.
— Miałeś tremę?
— Na początku nawet nie. Udało się przejść precasting i wylądowałem na przesłuchaniach w ciemno. W sali gdzie oczekiwaliśmy na swój występ czułem totalny luz. Może za sprawą tego, że już brałem udział w podobnych programach, a może dzięki doświadczeniu scenicznemu. Ale to nie pomogło, kiedy wszedłem na scenę. To uczucie jest nie do opisania. Ogromny stres, nogi z waty i jeszcze te fotele, które tak naprawdę mogą zdecydować o twoim losie.
— Liczysz na sukces?
— Bez tego nie brałbym udziału w programie. The Voice of Poland to bardzo popularny program i wielka szansa, żeby zaistnieć na naszym rynku muzycznym. Już samo uczestnictwo w programie otwiera wiele nowych możliwości. Ale nawet dotarcie do finału nie gwarantuje sukcesu. Trzeba na niego zapracować no i trafić na swój czas.
— Najbliższe plany?
— Aktualnie pracuję nad swoim pierwszym solowym singlem. Niedługo wchodzę do studia nagrać ostatnie wokale i mam nadzieję, że wkrótce będziecie mogli mnie posłuchać w autorskim wykonaniu.
— Jaka muzyka gra ci w duszy i na singlu?
— To będzie połączenie rock and rolla z nowoczesnością.
— Marzenie związane z muzyką?
— Od zawsze marzyłem o tym, żebym mógł żyć z muzyki. Tylko i wyłącznie dlatego, abym mógł 100% swojego czasu poświęcić na jej tworzenie.
(Zuzanna Leszczyńska)
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Znajoma #2797365 | 188.146.*.* 30 wrz 2019 07:59
Gratulacje kolego .
odpowiedz na ten komentarz