Rasistowski atak na pracownika kebabu

2019-07-29 19:30:16(ost. akt: 2019-07-29 11:40:56)

Autor zdjęcia: Szymon Wyrostek

MŁAWA\\\ Dwóch mieszkańców powiatu działdowskiego w sąsiednim mieście Mława znieważyło i oblało farbą Egipcjanina, pracującego w kebabie. Nie są to jedyne zdarzenia na tle rasowym z tego terenu. Wcześniej, były już pracownik szpitala w Działdowie, obrażał na FB pochodzącego z Kenii lekarza.
Mława, miasto położone niemal na granicy województwa warmińsko-mazurskiego, jest często odwiedzane przez mieszkańców Działdowa i Nidzicy. Właśnie dwaj młodzi mieszkańcy powiatu działdowskiego zaatakowali na tle rasowym obywatela Egiptu, który pracuje w jednym z mławskich kebabów.
Do zajścia doszło w czasie Dni Mławy w sobotę, 13 lipca w lokalu gastronomicznym przy ul. Żwirki.

- Dwóch 22-letnich mieszkańców powiatu działdowskiego znieważyło słowami wulgarnymi i obelżywymi obywatela Egiptu z powodu jego przynależności narodowej oraz naruszyli jego nietykalność cielesną oblewając farbą - relacjonuje Aneta Prusik z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Policji w Mławie.
Sprawcy oblali farbą także schody i ścianę lokalu. Ślady po farbie są nadal widoczne na chodniku. Lokal obecnie jest czynny. Niestety nie zastaliśmy w nim poszkodowanego mężczyzny. Rozmawiał z nami jego kolega.
- To nie ja brałem udział w tej awanturze, to mój kolega. On teraz jest w Ciechanowie i wróci bardzo późno - tłumaczył. - Takie zdarzenie u nas miało miejsce po raz pierwszy. Wcześniej nikt nie był zły. Polacy to „good people” - dodał.
W sprawie cały czas trwają czynności mławskiej policji.

Agresywne zachowanie młodych mężczyzn na tle rasowym nie jest jednorazowym przypadkiem niechęci do obcokrajowców. Pod koniec roku w Działdowie głośno było o obraźliwym wpisie na Facebooku jednego z byłych już pracowników [ratownik - przyp.red] działdowskiego szpitala. Mężczyzna w jednym z postów obraził pochodzącego z Kenii lekarza. Reakcja władz placówki i środowiska była praktycznie natychmiastowa. Pracownik stracił swoje stanowisko, a na oficjalnej stronie szpitala w dniu 20 grudnia 2018 pojawił się komunikat: „Jesteśmy głęboko poruszeni sytuacją, która dotknęła naszego pracownika dr W...N... i jego rodzinę z powodu zachowania ratownika świadczącego usługi w naszym szpitalu. Podjęliśmy działania dyscyplinarno prawne i mamy nadzieję, że tego rodzaju zajścia nigdy nie będą miały miejsca. Państwu N... życzymy spokojnych, rodzinnych świąt i powodzenia w nowym roku”.

Nie tylko osoby związane ze szpitalem i osobą zaatakowanego na portalu społecznościowym lekarza potępiały rasistowskie zachowanie mieszkańca powiatu działdowskiego. Na facebooku pojawiały się głosy wsparcia dla działdowskiego lekarza.
„W związku z sytuacją, która dotknęła dr W... N.... oraz jego rodzinę chcielibyśmy poinformować, iż jest nam bardzo przykro, że w naszym środowisku znalazła się osoba, której słowa i poglądy są objawami rasizmu. Stanowczo potępiamy takie zachowanie. W naszym zawodzie nie ma miejsca na dyskryminację pod względem religijnym, rasowym czy kulturowym. Dr W... życzymy dalszej współpracy w miłej i przyjaznej atmosferze oraz sukcesów zawodowych i szczęścia w życiu prywatnym.”

Niestety nie wszystkie incydenty związane z zachowaniami rasistowskim kończyły się na oblaniu farbą czy obraźliwych wpisach na portalu społecznościowym. Wydarzenia z nocy sylwestrowej z Ełku odbiły się szerokim echem w całym kraju. Wówczas 31 grudnia 2016, 21-letni mężczyzna zabrał nie płacąc z lokalu prowadzonego przez obcokrajowców dwie butelki napoju. Za złodziejem wybiegł Tunezyjczyk - pracował jako kucharz i Algierczyk, który był właścicielem lokalu. Między mężczyznami doszło do szamotaniny, w wyniku której Polak został zraniony nożem i zmarł. Z relacji świadków wynika, że 21-latek będący pod wpływem środków odurzających zachowywał się agresywnie w stosunku do obcokrajowców prowadzących lokal. Miał porwać banknot, którym powinien był zapłacić obcokrajowcom obsługującym Prince Kebab w Ełku.
Sąd Okręgowy w Suwałkach za zabójstwo skazał Tunezyjczyka na 12 lat więzienia. Obcokrajowiec miał także zapłacić w sumie 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzinie zmarłego.
Zabójstwo z rasistowskim motywem w tle, to nie jedyne zdarzenie w Ełku. Wcześniej w 2016 roku doszło do pobicia obywateli Algierii i Egiptu, którzy pracują w jednym z lokali gastronomicznych w Ełku. Sprawcy, którzy pobili pracowników jednego z lokali sprzedających kebaby usłyszeli zarzut publicznego znieważenia, stosowania przemocy na tle rasowym i naruszenia nietykalności osobistej.

O Mławie, w której dwaj mieszkańcy powiatu działdowskiego znieważyli słowami wulgarnymi i obelżywymi obywatela Egiptu, głośno w całym kraju było w latach 90-tych. Doszło wtedy do tzw. pogromu cygańskiego [26 i 27 czerwca 1991 r. - przyp.red.].
Wówczas powodem do zamieszek był wypadek samochodowy, który nastąpił 23 czerwca około godziny 23.00 na przejściu dla pieszych, w którym zginął przebywający na przepustce żołnierz, a jego dziewczyna odniosła poważne obrażenia. Dwa dni po wyroku tłum Polaków przez dwa kolejne dni, w różnych odstępach czasu i z różnym nasileniem, dokonywał czynnych napaści na domostwa, własność i mienie Romów zlokalizowanych w różnych częściach miasta, uchodzących od lat za „cygańskie”. Nie doszło do fizycznej napaści na żadnego przedstawiciela mniejszości romskiej, a cała agresja tłumu skierowała się na niszczenie mienia.

Warto dodać, że do Mławy, podobnie jak do innych miejscowości w Polsce, napływa coraz więcej ludności ukraińskiej. Przybywają w niej również Koreańczycy, Romowie oraz ludność arabska [głównie zajmująca się prowadzeniem lokali gastronomicznych typu kebab - przyp.red.]. Czy inna narodowość i wyznanie może być powodem agresywnych zachowań, takich jakie miały miejsce w sobotę,13 lipca?
- Niestety zdarzały się sytuacje, kiedy jacyś klienci głośno kierowali do mojego współpracownika [obywatel Bangladeszu - przyp.red.] obraźliwe słowa. Czasem były to pełne agresji wulgaryzmy - mówi Tomasz Wiącek, młody kierowca pracujący w mławskim Kebabie Shaik. - Dla mnie to są spoko ludzie. Mili, uczynni i przyjaźnie nastawieni do nas Polaków. Wszystkie przykre słowa przyjmują w ciszy. Czasem jest mi wstyd, że u nas jest tyle nienawiści.
O stosunku obcokrajowców do Polaków pracujących za granicą i przejawach rasizmu opowiada Paweł Jóźwiak, właściciel formy Hydro-plumbing w Wielkiej Brytanii.
- Kiedy w 2004 roku otworzyły się dla Polaków granice, jako pracownicy na Wyspach byliśmy nowością. Opinia o nas nie była najlepsza. Kojarzono nas jako złodziei i oszustów. Pamiętam, że na początku mojego pobytu zatrudniał mnie Irlandczyk. Do momentu gdy dowiedział się, że jestem z Polski, snuł długotrwałe plany mojej pracy w jego firmie. Po tym, gdy dowiedział się, jakiej jestem narodowości, najpierw wyzwał mnie od chamów, a później uprzykrzał mi pracę w jego firmie. Dla przykładu miałem krótsze przerwy - wspomina nasz rozmówca. - Jeśli chodzi o relacje pomiędzy Brytyjczykami, a przebywającymi tam obcokrajowcami to są one różne. Tak samo jak w Polsce, w dużych miastach nikogo nie dziwi widok Polaków czy Rosjan. Inaczej jest w miejscowościach mniejszych takich jak Działdowo czy Mława, gdzie czasem dochodzi do rasistowskich incydentów.

IP

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5