Jak wyglądają wybory w dżungli
2018-09-30 12:00:00(ost. akt: 2018-09-29 13:54:18)
KORESPONDENCJA z PERU\\\ Już niedługo, bo 7 października tego roku ludzie dżungli udadzą się do komisji wyborczych. Jak zagłosują? Kogo wybiorą? Zapraszam do lektury, aby zapoznać się z peruwiańską polityką w puszczy amazońskiej.
KOGUT CZY RYBA?
Nie jest to pytanie z cyklu: co dziś na obiad?
Chodzi natomiast o partie polityczne i symbol, jaki jest jej przypisany. W Caballococha mamy kilku kandytatów, którzy będą startować w wyborach na burmistrza miasta, prezydenta regionu Loreto. Ludzie, którzy wezmą udział w wyborach, są zobowiązani do zakreślenia krzyżyka na odpowiednim obrazku. Może to być ryba, kogut, kłos, łopata. Związane jest to z tym, że w dżungli panuje ogromny problem analfabetyzmu. Dorośli ludzie, którzy wcześniej nie mieli możliwości uczęszczania do szkoły, nie potrafią pisać i czytać. Łatwiej zatem jest dla nich zakreślić obrazek, który jest utożsamiany z kandydatem.
NIE GŁOSUJESZ, PŁACISZ MANDAT!
Tak, to jest prawda. W całym Peru obowiązuje nakaz uczestnictwa w wyborach politycznych. Obywatele są zobowiązani do pójścia na wybory. Istnieją trzy progi mandatów: 20 soli( 24 zł), 40 soli ( 48zł) i 80 soli ( 96zł). Kwota mandatu związana jest z tym, gdzie dany obywatel zamieszkuje. Na terenach bardzo biednych, w małych wioskach mandat wynosi 20 soli. Natomiast w dużych miastach, jak stolica Peru- Lima, mandat będzie wynosił 80 soli.Mandaty również dotyczą członków komisji wyborczych. Członkowie są wybierani przez system komputerowy, i są zobligowani do pracy przez cały dzień. Jeśli ktoś nie stawi się do pracy w komisji wyborczej płaci mandat w wysokości 200 soli (240zł).
Ciekawostką w Peru jest to, że każdy obywatel może oddać swój głos tylko tam, gdzie jest zameldowany. Dlatego czasem bywa tak, że podróż do rodzinnego miasta wyniesie więcej niż mandat. Mnóstwo ludzi, którzy żyją bardzo daleko od swojego rodzinnego miasteczka woli zapłacić mandat i zaoszczędzić pieniądze. Mandaty są wprowadzone, ponieważ inaczej ludzie nie braliby udziału w wyborach politycznych. W jakimś stopniu jest to łamanie demokracji. Obywatel sam powinien decydować, czy chce wziąć udział w wyborach, czy też nie. Społeczeństwo peruwiańskie musi jeszcze dorosnąć do demokracji. Potrzeba dużo czasu.
KUPOWANIE GŁOSÓW
Państwo Peru słynie z tego, że ma duży problem z korupcją. Ostatnich pięciu prezydentów było zamieszanych w pranie brudnych pieniędzy. Odbywały się procesy
sądowe przeciw nim. Peru jako państwo liczące ponad 30 milionów mieszkańców nie radzi sobie z korupcją. Im dalej od stolicy Limy, tym łatwiej z korupcją.
Jak zatem można kupować głosy wyborców w dżungli? Najłatwiejszy sposób to rozdawać prezenty, małe upominki. W tym roku na ulicach można było zauważyć takie prezenty jak: koszulki, długopisy, paliwo, kurczaki na obiad. Każdego roku jest zawsze coś nowego.
Oczywiście nie można zapomnieć o piknikach zakrapianych litrami piwa. Im społeczeństwo bardziej pijane, tym łatwiej pozyskać wyborców. Ludzie, których dotyka ogromna bieda, są bardzo zadowoleni z małych podarunków od kandydatów.
Obserwując władzę polityczną w Caballococha, można dojść do wniosku, że każdy polityk tylko myśli o tym, jak napchać swoje kieszenie pieniędzmi. Smutna i prawdziwa rzeczywistość, że politycy są wstanie tak okradać biednych ludzi bez żadnych wyrzutów sumienia.
DŻUNGLA W POLITYCE
Obserwując życie polityczne w amazońskiej dżungli i w całym Peru dochodzi się do wniosku, że panuje ogromny chaos. Największym problemem jest korupcja z którą państwo sobie nie radzi, albo nie chce nic zmienić. Tak wygodniej. Brak edukacji przyczynia się do tego, że łatwiej jest kierować i manipulować ludźmi.
Peru potrzebuje społeczeństwa trzeźwo myślącego i liderów politycznych, którzy będą odpowiedzialni za kraj. 05 października do wszystkich szkół publicznych wejdzie wojsko, aby zabezpieczyć teren i przygotować każdą szkołę na lokal wyborczy. W tym dniu zajęcia szkolne zostały już odwołane. W dniu wyborów nad porządkiem będzie czuwać wojsko.Nasuwa się myśl, kto ma władzę nad wojskiem, ten ma władzę nad całym państwem. Do prawdziwej demokracji jeszcze daleka droga, którą czeka Peru.
Nie jest to pytanie z cyklu: co dziś na obiad?
Chodzi natomiast o partie polityczne i symbol, jaki jest jej przypisany. W Caballococha mamy kilku kandytatów, którzy będą startować w wyborach na burmistrza miasta, prezydenta regionu Loreto. Ludzie, którzy wezmą udział w wyborach, są zobowiązani do zakreślenia krzyżyka na odpowiednim obrazku. Może to być ryba, kogut, kłos, łopata. Związane jest to z tym, że w dżungli panuje ogromny problem analfabetyzmu. Dorośli ludzie, którzy wcześniej nie mieli możliwości uczęszczania do szkoły, nie potrafią pisać i czytać. Łatwiej zatem jest dla nich zakreślić obrazek, który jest utożsamiany z kandydatem.
NIE GŁOSUJESZ, PŁACISZ MANDAT!
Tak, to jest prawda. W całym Peru obowiązuje nakaz uczestnictwa w wyborach politycznych. Obywatele są zobowiązani do pójścia na wybory. Istnieją trzy progi mandatów: 20 soli( 24 zł), 40 soli ( 48zł) i 80 soli ( 96zł). Kwota mandatu związana jest z tym, gdzie dany obywatel zamieszkuje. Na terenach bardzo biednych, w małych wioskach mandat wynosi 20 soli. Natomiast w dużych miastach, jak stolica Peru- Lima, mandat będzie wynosił 80 soli.Mandaty również dotyczą członków komisji wyborczych. Członkowie są wybierani przez system komputerowy, i są zobligowani do pracy przez cały dzień. Jeśli ktoś nie stawi się do pracy w komisji wyborczej płaci mandat w wysokości 200 soli (240zł).
Ciekawostką w Peru jest to, że każdy obywatel może oddać swój głos tylko tam, gdzie jest zameldowany. Dlatego czasem bywa tak, że podróż do rodzinnego miasta wyniesie więcej niż mandat. Mnóstwo ludzi, którzy żyją bardzo daleko od swojego rodzinnego miasteczka woli zapłacić mandat i zaoszczędzić pieniądze. Mandaty są wprowadzone, ponieważ inaczej ludzie nie braliby udziału w wyborach politycznych. W jakimś stopniu jest to łamanie demokracji. Obywatel sam powinien decydować, czy chce wziąć udział w wyborach, czy też nie. Społeczeństwo peruwiańskie musi jeszcze dorosnąć do demokracji. Potrzeba dużo czasu.
KUPOWANIE GŁOSÓW
Państwo Peru słynie z tego, że ma duży problem z korupcją. Ostatnich pięciu prezydentów było zamieszanych w pranie brudnych pieniędzy. Odbywały się procesy
sądowe przeciw nim. Peru jako państwo liczące ponad 30 milionów mieszkańców nie radzi sobie z korupcją. Im dalej od stolicy Limy, tym łatwiej z korupcją.
Jak zatem można kupować głosy wyborców w dżungli? Najłatwiejszy sposób to rozdawać prezenty, małe upominki. W tym roku na ulicach można było zauważyć takie prezenty jak: koszulki, długopisy, paliwo, kurczaki na obiad. Każdego roku jest zawsze coś nowego.
Oczywiście nie można zapomnieć o piknikach zakrapianych litrami piwa. Im społeczeństwo bardziej pijane, tym łatwiej pozyskać wyborców. Ludzie, których dotyka ogromna bieda, są bardzo zadowoleni z małych podarunków od kandydatów.
Obserwując władzę polityczną w Caballococha, można dojść do wniosku, że każdy polityk tylko myśli o tym, jak napchać swoje kieszenie pieniędzmi. Smutna i prawdziwa rzeczywistość, że politycy są wstanie tak okradać biednych ludzi bez żadnych wyrzutów sumienia.
DŻUNGLA W POLITYCE
Obserwując życie polityczne w amazońskiej dżungli i w całym Peru dochodzi się do wniosku, że panuje ogromny chaos. Największym problemem jest korupcja z którą państwo sobie nie radzi, albo nie chce nic zmienić. Tak wygodniej. Brak edukacji przyczynia się do tego, że łatwiej jest kierować i manipulować ludźmi.
Peru potrzebuje społeczeństwa trzeźwo myślącego i liderów politycznych, którzy będą odpowiedzialni za kraj. 05 października do wszystkich szkół publicznych wejdzie wojsko, aby zabezpieczyć teren i przygotować każdą szkołę na lokal wyborczy. W tym dniu zajęcia szkolne zostały już odwołane. W dniu wyborów nad porządkiem będzie czuwać wojsko.Nasuwa się myśl, kto ma władzę nad wojskiem, ten ma władzę nad całym państwem. Do prawdziwej demokracji jeszcze daleka droga, którą czeka Peru.
(Paweł Stanios)
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Zupełnie nie do pomyślenia w PL #2593007 | 5.173.*.* 2 paź 2018 16:04
Zupełnie odwrotnie jak w naszym umiłowanym i praworządnym kraju bez jakiejkolwiek korupcji i gdzie o stanowiska w samorządzie walczą altruiści o możliwość poświęcenia się w pracy dla mieszkańców i chętnie pracowaliby zupełnie charytatywnie i przekazywaliby swoje wynagrodzenia i diety radnych na domy dziecka i dla ubogich starców ale chyba nie wiedzą, że jest taka możliwość prawna. Shalom
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz