Działdowianka podbija Amerykę
2018-08-10 10:00:00(ost. akt: 2018-08-08 10:18:48)
16-letnia Julia Mazurek, absolwentka Gimnazjum nr 1, została finalistką programu Flex. We wtorek 7 sierpnia wyruszyła do USA w ramach stypendium, finansowanego przez amerykański rząd. Szansa na wyjazd wynosiła zaledwie 1 procent.
- Dlaczego zdecydowałaś się na udział w programie Flex, w którym nagrodą był wyjazd USA?
- Podróż do Stanów była zawsze moim marzeniem. Kiedy usłyszałam o programie, od razu stwierdziłam, że to coś dla mnie! Moim głównym celem jest zdobycie życiowego doświadczenia, choć nie mam wątpliwości, że Flex pomoże mi w karierze zawodowej. Jednak dla mnie to tylko dodatek do przygody życia
- Podróż do Stanów była zawsze moim marzeniem. Kiedy usłyszałam o programie, od razu stwierdziłam, że to coś dla mnie! Moim głównym celem jest zdobycie życiowego doświadczenia, choć nie mam wątpliwości, że Flex pomoże mi w karierze zawodowej. Jednak dla mnie to tylko dodatek do przygody życia
- Jak wyglądały poszczególne etapy eliminacji?
- Tegoroczna edycja programu Flex jest dopiero trzecią, w której udział biorą uczniowie z Polski. Z tego powodu bardzo ciężko się do niego zakwalifikować. Szansa na to wynosiła tylko 1 procent, to mniej, niż gdybym próbowała dostać się na Harvard. Zaczęło się w październiku, od pisania esejów przez Internet. Choć wszystkie były po angielsku, ich zadaniem nie było sprawdzenie naszych umiejętności z zakresu posługiwania się tym językiem, lecz poznanie naszego charakteru. Tematy były różnorodne, najczęściej mieliśmy opisać trudną sytuację i sposób, w jaki postąpiliśmy. Prace były sprawdzane w Waszyngtonie, na wyniki trzeba było czekać 3 miesiące. W styczniu dowiedziałam się, że wezmę udział w półfinałach, do których zaproszono tylko 10 procent uczestników poprzedniego etapu. Tym razem musiałam udać się do Warszawy. Moim zadaniem było napisanie trzech wypracowań. Na każde miałam tylko 60 minut. Do tego egzamin z języka angielskiego, rozmowa oraz zajęcia grupowe. 10 kwietnia dostałam telefon, że zostałam finalistką programu. Do USA jadą 43 osoby z całej Polski, dwie z naszego województwa.
- Tegoroczna edycja programu Flex jest dopiero trzecią, w której udział biorą uczniowie z Polski. Z tego powodu bardzo ciężko się do niego zakwalifikować. Szansa na to wynosiła tylko 1 procent, to mniej, niż gdybym próbowała dostać się na Harvard. Zaczęło się w październiku, od pisania esejów przez Internet. Choć wszystkie były po angielsku, ich zadaniem nie było sprawdzenie naszych umiejętności z zakresu posługiwania się tym językiem, lecz poznanie naszego charakteru. Tematy były różnorodne, najczęściej mieliśmy opisać trudną sytuację i sposób, w jaki postąpiliśmy. Prace były sprawdzane w Waszyngtonie, na wyniki trzeba było czekać 3 miesiące. W styczniu dowiedziałam się, że wezmę udział w półfinałach, do których zaproszono tylko 10 procent uczestników poprzedniego etapu. Tym razem musiałam udać się do Warszawy. Moim zadaniem było napisanie trzech wypracowań. Na każde miałam tylko 60 minut. Do tego egzamin z języka angielskiego, rozmowa oraz zajęcia grupowe. 10 kwietnia dostałam telefon, że zostałam finalistką programu. Do USA jadą 43 osoby z całej Polski, dwie z naszego województwa.
- Jak będzie wyglądało twoje życie w Ameryce?
- Każdy z nas będzie mieszkał u rodziny goszczącej. Jesteśmy rozrzuceni po całych Stanach- ja trafiłam do Arizony, na przedmieścia Phoenix- do miasta Maricopa. Będę musiała się odrobinkę przestawić, bo będę mieszkać na pustyni, na której zazwyczaj jest ponad 40 stopni, ale nie narzekam- kocham ciepło!
Wiem, że moja amerykańska rodzinka czeka na mnie z niecierpliwością i ma w planach dużo mi pokazać. W październiku lecimy do New Jersey. Myślę, że pokażę się także w Los Angeles i Las Vegas. Na co dzień będę prowadzić życie typowego nastolatka. Szkołę w Phoenix zaczynam już w przyszłym tygodniu.
- Ile czasu spędzisz w Stanach Zjednoczonych?
- Stypendium jest przeznaczone na cały rok szkolny, czyli 10 miesięcy. Jeśli zdecydowałabym się wrócić do Polski choć na chwilę, to kończę program i nie mogę w jego ramach wrócić do Ameryki.
- Każdy z nas będzie mieszkał u rodziny goszczącej. Jesteśmy rozrzuceni po całych Stanach- ja trafiłam do Arizony, na przedmieścia Phoenix- do miasta Maricopa. Będę musiała się odrobinkę przestawić, bo będę mieszkać na pustyni, na której zazwyczaj jest ponad 40 stopni, ale nie narzekam- kocham ciepło!
Wiem, że moja amerykańska rodzinka czeka na mnie z niecierpliwością i ma w planach dużo mi pokazać. W październiku lecimy do New Jersey. Myślę, że pokażę się także w Los Angeles i Las Vegas. Na co dzień będę prowadzić życie typowego nastolatka. Szkołę w Phoenix zaczynam już w przyszłym tygodniu.
- Ile czasu spędzisz w Stanach Zjednoczonych?
- Stypendium jest przeznaczone na cały rok szkolny, czyli 10 miesięcy. Jeśli zdecydowałabym się wrócić do Polski choć na chwilę, to kończę program i nie mogę w jego ramach wrócić do Ameryki.
- Wiem, że ten wyjazd to spełnienie Twojego marzenia. Będziesz dzielić się nim w szerszym gronie?
- Na pewno będę udostępniać relację na Instagramie i na grupowym Snapchatcie. Kto wie, może założę też bloga...
- Na pewno będę udostępniać relację na Instagramie i na grupowym Snapchatcie. Kto wie, może założę też bloga...
- Jeśli tak, z pewnością go odwiedzę. Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego najlepszego.
- Również dziękuję.
- Również dziękuję.
Warto wspomnieć, że Julia jest już drugą działdowianką, biorącą udział w programie Flex. W listopadzie 2017 roku stypendium ukończyła Zuzanna Wójcicka, dla której wyjazd do USA był niesamowitym przeżyciem i okazją do poznania wielu wspaniałych ludzi oraz odwiedzenia ciekawych miejsc (np. Kapitolu Stanów Zjednoczonych, gdzie mogła porozmawiać z amerykańskimi senatorami).
Natalia Radzymińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez