Pijany, bez prawa jazdy najpierw "dachował" osobówką, a potem chciał ją holować ciągnikiem
2015-10-07 14:22:00(ost. akt: 2015-10-07 14:24:07)
Kierowca vw po tym jak “dachował” w polu, poszedł do domu po ciągnik, żeby ściągnąć auto na drogę. Gdy policjanci go zatrzymali okazało się, że nie ma prawa jazdy, ma za to ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
We wtorek (6 października) ok. godziny 21.00 lidzbarscy policjanci otrzymali sygnał o wywróconym aucie, które leżało porzucone w polu.
— I rzeczywiście, w jednej z miejscowości gminy Płośnica dachem do dołu stał vw golf. W pobliżu samochodu nikogo nie było. Mundurowi szybko jednak ustalili właściciela pojazdu — mówi oficer prasowy Justyna Nowicka. — Mężczyzna przebywał w mieszkaniu znajomego. Jak wstępnie ustalili policjanci, Stanisław G. w kierując volkswagenem był nietrzeźwy, nie zachował należytej ostrożności, stracił panowanie nad autem i zjechał najpierw na pobocze, potem na pole, gdzie "dachował". Mężczyzna o własnych siłach wydostał się z auta i poszedł do domu. Zabrał stamtąd swój ciągnik rolniczy i pojechał nim do znajomego, by z jego pomocą zholować samochód na swoją posesję.
Zanim Stanisław G. z dwoma promilami alkoholu w organizmie zdążył wprowadzić swój plan w życie, został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do komendy w Działdowie, gdzie po wytrzeźwieniu miał okazję wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
— I rzeczywiście, w jednej z miejscowości gminy Płośnica dachem do dołu stał vw golf. W pobliżu samochodu nikogo nie było. Mundurowi szybko jednak ustalili właściciela pojazdu — mówi oficer prasowy Justyna Nowicka. — Mężczyzna przebywał w mieszkaniu znajomego. Jak wstępnie ustalili policjanci, Stanisław G. w kierując volkswagenem był nietrzeźwy, nie zachował należytej ostrożności, stracił panowanie nad autem i zjechał najpierw na pobocze, potem na pole, gdzie "dachował". Mężczyzna o własnych siłach wydostał się z auta i poszedł do domu. Zabrał stamtąd swój ciągnik rolniczy i pojechał nim do znajomego, by z jego pomocą zholować samochód na swoją posesję.
Zanim Stanisław G. z dwoma promilami alkoholu w organizmie zdążył wprowadzić swój plan w życie, został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do komendy w Działdowie, gdzie po wytrzeźwieniu miał okazję wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
mcz
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kierowca #1832176 | 93.105.*.* 9 paź 2015 12:25
jak był na dachu to leżałó a nie stał
odpowiedz na ten komentarz
adwokat #1830867 | 7 paź 2015 15:38
Wypil po dachowaniu bo sie zdenerwowal ciagnikiem jezdzil po wlasnym polu a to nie jest zabronione . Nic mu nie zrobia . No chyba ze sam w sadzie sie przyzna bo jesli oswiadczyl po pijaku to nie jest wazne .
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)