Święta zamknięte w szkle
2024-12-25 08:00:00(ost. akt: 2024-12-16 11:27:33)
W niewielkim, przytulnym domu na obrzeżach Działdowa miałem przyjemność spotkać Dorotę Szubę, kolekcjonerkę bombek choinkowych z ponad dwuletnim stażem. Już od progu uwagę przyciągały kolorowe, delikatne ozdoby, które wypełniły stół, skrupulatnie ułożone w kartonikach i na wieszaczkach.
Każda z nich miała swoją historię, a pani Dorota z pasją opowiadała o zbiorach, które liczą dziś ponad 550 bombek.
— Każda bombka to fragment wspomnień, mówi z uśmiechem. — Niektóre pochodzą jeszcze z czasów mojego dzieciństwa, inne to zdobycze z targów staroci lub prezenty od bliskich. Najbardziej cenię te ręcznie malowane, które mają w sobie duszę artysty.
Wśród kolekcji można znaleźć prawdziwe perełki – bombki z czasów PRL-u, misternie zdobione ozdoby z Polski, Niemiec. Niektóre są bogato zdobione brokatem, inne przedstawiają postacie bajkowe lub zimowe krajobrazy. Najstarsza bombka w kolekcji, delikatny szklany grzybek, pochodzi z lat 50. XX wieku i jest dla pani szczególnie cenna, bo od tego zrodziła się pasja kolekcjonowania bombek choinkowych.
Zbieranie bombek to nie tylko hobby, ale i sposób na podtrzymywanie tradycji. — Każdego roku staram się powiększyć kolekcję o kilka nowych egzemplarzy. To moja mała świąteczna misja, by ocalić od zapomnienia urok dawnych świąt — wyznaje pani Dorota.
Podczas rozmowy pani Dorota podkreśla, jak ważne jest, by młodsze pokolenia doceniały rękodzieło i historię zamkniętą w tych kruchej urody ozdobach. Dzięki takim pasjonatom jak ona, świąteczna tradycja trwa i zyskuje nowe życie, przypominając, że prawdziwy urok świąt to coś więcej niż tylko dekoracje – to wspomnienia, emocje i ludzie, którzy je tworzą.
Ryszard Makszyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez