Działdowo to nasza mała ojczyzna

2024-07-20 10:06:00(ost. akt: 2024-07-19 08:46:54)
Paweł Świątek

Paweł Świątek

Autor zdjęcia: arch.prywatne

— Z wyksztalcenia historyk, zawodu nauczyciel, a z pasji pszczelarz — Paweł Świątek radny Miasta Działdowo. Choć nie przepada za mówieniem o sobie pozwolił poznać się bliżej.
— Czym zajmujesz się zawodowo?
— Jestem nauczycielem historii w Zespole Szkół Nr 1 na ulicy Grunwaldzkiej w Działdowie. Zacząłem tu pracę zaraz po studiach i trwam tu nadal. To jest moja szkoła (śmiech).
— Prywatnie kim jest Paweł?
— Z wyksztalcenia historyk, zawodu nauczyciel, a z pasji pszczelarz. Tata, syn, przyjaciel. Te słowa najbardziej mnie określają. Taki jestem na co dzień.
— Jak spędzasz wolny czas?
— Większość wolnego czasu zajmuje mi opieka i praca nad pszczołami. Zresztą to są niesamowite stworzenia lubię się nimi zajmować jak i o nich opowiadać. Tak się składa, że jestem też Prezesem Rejonowego Koła Pszczelarzy w Działdowie. Często jestem zapraszany do szkół gdzie opowiadam o pszczołach i pracy pszczelarza. Mógłbym robić to godzinami. Lubię jak dzieci są zaineresowane tematem.
— Co na pewno powinniśmy wiedzieć o pszczołach? Żeby nie kojarzyły nam się tylko z miodem?
— To że pszczoły to jeden z najważniejszych zapylaczy na ziemi. Bez nich nie byłoby życia.
— Praca w szkole czyli pasja do nauczania? Czujesz swego rodzaju "misję"?
— Myślę, że to jest temat bardzo złożony i dobry na oddzielny artykuł. Jednak w dużym skrócie uważam, że bardzo ważne jest by młodzież znała historię swego kraju, nie wiem czy aż misja, ale to ważne. Może uda mi się zaszczepić w którymś z uczniów pasję? Historia pozwala na spojrzenie na teraźniejszość szerzej i myślę, że jest niezbędna by dobrze i mądrze "zarządzać" teraźniejszością.
— Już wcześniej byłeś radnym, ile kadencji?
— Jest to moja trzecia kadencja. Dużo planów udało się zrealizować i idziemy dalej w pracy na rzecz naszego miasta. Pomysły nigdy się nie kończą, a i wiele jest jeszcze do zrobienia.
— Co skłoniło Cię do kandydowania do Rady Miasta po raz kolejny?
— Możliwość wpływu na budowanie naszej małej ojczyny jakim jest Działdowo. Świadomość, że trzeba brać udział w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Takiego gdzie każdy czuje się odpowiedzialnym za nasze miasto jako całość. Tak jak już powiedziałem jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia i pomysłów do zrealizowania.
— Co będzie takim najważniejszym dla Ciebie punktem do realizacji?
— Myślę, że to co najważniejsze już trwa. To jest budowa krytej pływalni. Powtórzę tu pewnie za innymi przede mną, ale już czas by Działdowo miało basen. Fajnie będzie pływać "u siebie" zamiast jeździć w tym celu po okolicy. Dzieciakom w szkołach też to ułatwi dostęp do nauki pływania bez tracenia czasu na dojazdy.
— Wybrani radni to dobra ekipa?
— Najlepsza o czym świadczą wyniki wyborów. To co się wydarzyło podczas ostatnich wyborów jest niesamowite i niezmiernie miłe. Zaufanie mieszkańców Działdowa zobowiązuje nas do zachowania poziomu dalszej pracy.
— Nie boisz się łatek, że wszyscy z jednego komitetu to nie będziecie nic robić?
— Nasz program najbardziej spodobał się wyborcom co przełożyło się na na ilość mandatów w radzie. Myślę, że uzyskana większość pozwoli na spokojną realizację tego programu. Co oczywiście nie zwalnia nas z wytężonej pracy. A czy ludzie będą nam te łatki przyklejać to się okaże. Myślę, że ocenią nas ostatecznie za pracę dla mieszkańców Działdowa.
— Od wyborów minęło trochę czasu znacie się już dobrze?
— Z większością osób znałem się już wcześniej. Niektórych dopiero poznaję. Na to wszystko jest czas. Ważne jest to co nas łączy - miłość do naszego Działdowa i ciągła praca nad rozwojem miasta. A wszystko po to by mieszkańcom żyło się tu lepiej.
— Da się pogodzić pracę z byciem radnym i życiem prywatnym?
— Jak widać da się pogodzić robię to już od dłuższego czasu. Oczywiście wymaga to pewnej organizacji własnej, ale i wyrozumiałości i cierpliwości najbliższych. Jednak warto.
Gosia Grabowska

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B