Sukces zawodnika ze Szkotowa

2024-06-20 17:08:00(ost. akt: 2024-06-20 08:48:48)
Sukces zawodnika ze Szkotowa

Sukces zawodnika ze Szkotowa

Autor zdjęcia: mat. prasowe

To był wyjątkowy dzień w życiu Kamila Kowalskiego ze Szkotowa. W prestiżowym konkursie CSI1 Grand Prix rozgrywanego o puchar Hipodromu Sopot wywalczył trzecie miejsce.
Do rozgrywki zakwalifikowało się 16 par, w tym 12 to reprezentantów Polski. Wśród nich był 20-letni Kamil Kowalski na klaczy Celline, który ostatecznie uplasował się na trzeciej pozycji.
— To były jedne z trudniejszych zawodów, w których brałem udział, a trzeba tutaj dodać, że był to konkurs o randze międzynarodowej — podkreśla Kamil. — W Sopocie startuje cała jeździecka czołówka, w tym piąty zawodnik świata. Przynosi dużą satysfakcję, że jednak byłem przed nim.

Treningi rozpoczął zaledwie pięć lat temu, a dziś szybko pokonuje kolejne etapy w karierze. Pierwsze starty rozpoczął w czasie treningów w stajni pod Drwęckiem. Bardzo szybko zdał obydwie odznaki jeździeckie i licencję, co uprawniało go do startowania w konkursach o coraz wyższej randze. Potem przeniósł się do Kwidzyna, gdzie trenował pod okiem znanego trenera Józefa Zagora, czterokrotnego medalisty MP w ujeżdżeniu oraz Jacka Zagora. Obecnie na treningi przyjeżdża do Barczewa pod Olsztynem. Nadal startuje w barwach klubu LKJ Nadwiślanin Kwidzyn, który w rankingach klubów plasuje się na trzecim miejscu w Polsce.
— Niedawno, bo 4 maja, była piąta rocznica mojej pierwszej, oficjalnej jazdy konnej, takiej, która była początkiem mojej kariery sportowej. Wtedy postanowiłem z pojechać z siostrą do stajni Kingi Pasturskiej w Napiwodzie. żeby spróbować swoich sił w jeździe konnej. Pojechałem i jazda bardzo mi się podobała. Postanowiłem trenować. Dwa tygodnie później już wystartowałem w swoich pierwszych zawodach ujeżdżeniowych — wspomina Kamil. — Kiedy ktoś wtedy powiedziałby mi, że dojdę do poziomu sportowego, nie uwierzyłbym w to. Dużym wyróżnieniem jest to, że zadebiutuję w rankingu Polskiego Związku Jeździeckiego, udało mi się zdobyć pierwszą kwalifikację na mistrzostwa Polski. To też jeden z moich celów, do których dążę. Moim marzeniem jest oczywiście zdobycie medalu Mistrzostw Polski.
Ma determinację i wie, że w karierze sportowej ważna jest dyscyplina.
— Staram się trenować skoki raz lub dwa razy w tygodniu, zajmuje mi to kilka godzin dziennie. Resztę dni poświęcam na jazdę ujeżdżeniową bez skoków, żeby koń miał czas na odpoczynek, regenerację sił. W treningach chodzi o to, by budować więź, która potem pomaga w czasie zawodów — mówi Kamil. — Do tego dochodzą moje studia, pierwszy rok rolnictwa oraz koszty, które są związane z tym sportem. To wszystko jest trudne, ale daje się to pogodzić.
Ważna jest też dbałość o konia, co wiąże się nie tylko z odpowiednią dietą, ale również profesjonalną opieką fizjoterapeuty, lekarza weterynarii. Trzeba wykorzystać wszystkie dostępne środki, by zadbać o zdrowie zwierzęcia. Jak mówi Kamil, koń jest traktowany jako członek rodziny. Sukces bowiem zależy od współpracy jeźdźca z koniem, co ma bardzo duży wpływ na przebieg jazdy w konkursie.
— Przede mną jeszcze wiele pracy, zawodów. Jednak patrząc na moje starty kilka lat temu a dziś, widzę, że zdobyłem doświadczenie, które dziś przynosi efekty — podsumowuje Kamil.
Dodaje też:
— Obok startu w Mistrzostwach Polski zależy mi również na zdobyciu pierwszej klasy sportowej, co umożliwi mi start w zawodach o randze światowej — kończy.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz


Sukces zawodnika ze Szkotowa
Autor: mat. prasowe

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5