Basia Kawa dała niezapomniany koncert

2024-04-25 18:30:00(ost. akt: 2024-04-25 15:39:57)
Basia Kawa i Hubert Bauman

Basia Kawa i Hubert Bauman

Autor zdjęcia: Ryszard Makszyński

We wtorkowy wieczór (23 kwietnia) Miejski Dom Kultury w Działdowie odwiedziła Basia Kawa. Na koncercie przedstawiła covery znanych utworów jak również własną twórczość.
Grę na jedynych w Polsce pięciostrunowych skrzypcach łączyła ze śpiewem. Towarzyszył jej akompaniując na gitarze Hubert Bauman. Artystka chętnie opowiadała o sobie, zdradzając co nieco ze swojego życia prywatnego. Mogliśmy poznać jej drogę do koncertowania. Samą miłość do skrzypiec zaszczepił małej Basi dziadek, który jako pierwszy uczył ją gry na tym instrumencie. Wielki wpływ na sceniczną osobowość Basi ma jej mąż, który wspiera ją w drodze artystycznej i który "wypchnął" ją na sceny. Skrzypaczka na czas koncertów zostawia go z trójką ich dzieci. Artystka sama pisze teksty i muzykę do własnych utworów i część z nich dedykuje właśnie mężowi. Wydała już dwie płyty i pracuje nad trzecią. Energetycznej wokalistce udało się zachęcić do wspólnego śpiewu publiczność, która licznie przybyła na koncert, zapełniając salę do ostatniego miejsca. Pochodząca z Podkarpacia artystka studiowała w Gdańsku i często przejeżdżała przez Działdowo. A teraz w końcu miała okazję zobaczyć nasze miasto, a na pewno więcej niż tylko dworzec PKP. Mieliśmy chwilę, by zadać jej kilka szybkich pytań:
— Jak wrażenia z Działdowa?
— Niesamowite, pełna sala i cudownie się grało.
— A skąd pomysł na występ w Działdowie?
— Często słyszałam nazwę tej miejscowości jadąc pociągiem, ale nigdy nie zwiedzałam Działdowa. Cieszę się, że w końcu miałam okazję.
— Wszystkie teksty napisała Pani sama?
— Śpiewam autorskie testy i skrzypcowe autorskie kompozycje, ale również covery. Także wszystko gram.
— A jak już własny tekst to i muzyka swoja?
— Tak, bardzo lubię kiedy utwór powstaje od początku do końca w moim pomyśle, w mojej aranżacji, bo zawsze mam jakąś wizję muzyczną danego utworu.
— Koncertowanie naprawdę nie koliduje z trójką dzieci?
— Mąż mi bardzo pomaga i teściowie, dziadkowie, także dzięki nim daję radę.
— Możemy liczyć, że jeszcze Pani do nas wróci?
— Mam wielką nadzieję.
Po koncercie można było nabyć płytę i dostać autograf. Artystka również chętnie pozowała do wspólnych zdjęć.
Gosia Grabowska

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B