Człowiek sam nic nie zrobi. Ważne są przepisy, ale też klimat, w jakim przychodzi działać przedsiębiorcom.

2018-10-18 13:05:49(ost. akt: 2018-10-18 13:11:00)
I w Dobrym Mieście widać tę przychylność, to nastawienie proinwestycyjne. To element strategii gminy.
W gabinecie burmistrza Dobrego Miasta wisi kartka z sentencją, że dzień bez innowacji jest dniem straconym. Czy samorząd może być innowacyjny? Stanisław Trzaskowski, burmistrz Dobrego Miasta, twierdzi, że tak, tyle że w urzędzie innowacyjność to nie to samo co w przemyśle, ale idea jest podobna.

Chodzi o to, żeby wdrażać nowe rozwiązania, które służą mieszkańcom, czynią urząd przyjazny ludziom.

— Dlatego w Dobrym Mieście nie mamy okienka, gdzie przyszły przedsiębiorca mógłby załatwić formalności — zaskakuje burmistrz Trzaskowski, dodając: — Wszystko załatwi przy jednym biurku, siedząc wygodnie w fotelu. A innowacją jest też choćby dobra, czytelna strona internetowa urzędu.

Bo ważne są przepisy, ale też klimat, w jakim przychodzi działać przedsiębiorcom. I w Dobrym Mieście widać to nastawienie proinwestycyjne. To element strategii gminy.

— Co roku tracimy jako gmina około półtora miliona złotych dochodu, bo obniżamy stawki podatkowe — mówi burmistrz. — Jest to pewien znaczący gest wobec przedsiębiorców, choć pewnie ci chcieliby jeszcze niższych stawek. Niemniej w ciągu ostatnich 8 lat to o ponad 16 zł mln mniejszy budżet. Za te pieniądze można byłoby sporo zrobić w mieście, ale myślę, że robimy dobrze, obniżając stawki podatkowe, tak samo jak podejmując szereg uchwał, które mają zachęcić mieszkańców do działań proobywatelskich.

Np. przedsiębiorcy, którzy zatrudniają bezrobotnych z gminy Dobre Miasto mogą liczyć na zwolnienie z części podatku od nieruchomości. Mieszkańcy, którzy sami wybudują sobie ujęcie wody czy przydomową oczyszczalnię ścieków, mogą liczyć na zwolnienie także z podatku od nieruchomości. Tych ulg, zwolnień jest dużo więcej.

— Nie wiem, czy jest wiele gmin innych w regionie, które stosują tyle różnych zwolnień — podkreśla burmistrz Trzaskowski.

Oczkiem w głowie gminy są organizacje pozarządowe, na które średnio w roku z budżetu w formie dotacji trafia 370-400 tys. zł. Dzięki temu ludzie mogą samodzielnie decydować, co za te pieniądze zrobią.

Podobnie jest z funduszem sołeckim czy budżetem obywatelskim. Na ten drugi gmina przeznacza pół miliona złotych.

I za te pieniądze realizowane są projekty, które wybrali mieszkańcy
, np. remont drogi w Smolajnach, rozbudowa szkoły w Głotowie czy, tak jak w tym roku, budowa boisk w Barcikowie, Urbanowie, Głotowie i Smolajnach.

Czasem burmistrz słyszy zarzut, że gmina zwalnia przedsiębiorców z podatku, a w firmach tych tylko część to mieszkańcy gminy Dobre Miasto. Czy to się więc opłaca?

— Moim zdaniem opłaca, bo dzięki temu gmina się rozwija, są miejsca pracy, widać to po spadku bezrobocia, sprowadzają się do nas nowi mieszkańcy, bo coraz częściej zaczynają się u nas osiedlać, tu szukają swojego miejsca na ziemi — tłumaczy burmistrz Dobrego Miasta.

Z najważniejszych inwestycji zrealizowanych w tej kadencji burmistrz wymienia, o dziwo, nie wyremontowane drogi czy chodniki, ale nadbudowę budynku warsztatu terapii zajęciowej oraz rozbudowę remizy OSP w Dobrym Mieście, która właśnie dobiega końca.

— Bardzo ciekawa architektura, bardzo ładny obiekt, no i druhowie, którzy na to zasługują — mówi burmistrz Dobrego Miasta.

W samorządzie, tak jak w biznesie potrzeba kapitału. Tyle że nie sztuką jest budować za pieniądze z własnej kiesy, o ile oczywiście są, a o wiele mądrzej jest sięgać po środki zewnętrzne, tym bardziej, że nie wiadomo, jak długo jeszcze środki unijne będą.

— Zawsze deklarowałem, że do każdej naszej złotówki wydanej z budżetu powinniśmy zdobyć co najmniej złotówkę z zewnątrz — mówi Stanisław Trzaskowski. — I zrobiliśmy to z nawiązką.


W ostatnich ośmiu latach gmina Dobre Miasto wydała na inwestycje ponad 68 mln zł, z tego niemal 32 mln zł to były środki pozyskane z zewnątrz. Miasto jest w dobrej sytuacji finansowej, pod względem zdolności kredytowej plasowało się w 2016 roku wśród 300 najlepszych miast w Polsce, a pod względem zadłużenia jest na 6. miejscu wśród najmniej zadłużonych gmin miejsko-wiejskich w regionie.

Dobre Miasto jest w sieci Cittaslow, co przekłada się też na dodatkowe środki z regionalnego programu operacyjnego, na które mogą liczyć miasteczka tej sieci. Z tych pieniędzy (4,5 mln zł dofinansowania) jest realizowany choćby, będący już w fazie końcowej, projekt zagospodarowania przestrzeni publicznej w mieście. Powstają ścieżki, fontanny, w tym jedna solankowa. Będzie też most, który połączy Przysiółek Górny z Przysiółkiem Dolnym.

Beata Harań, wiceburmistrz Dobrego Miasta, wśród najważniejszych inwestycji w gminie wskazuje na te, które zdecydowanie poprawiają jakość życia mieszkańców.

— To nowe przedszkole przy ul. Warszawskiej z oddziałem żłobkowym — mówi wiceburmistrz Harań. — Teraz przystosowujemy też pomieszczenia w budynku gimnazjum, gdzie będzie również żłobek na 30, a może nawet 40 miejsc. Ma ruszyć w połowie grudnia. Taką inwestycją jest też zagospodarowanie plaży nad jeziorem Limajno. Każdy, kto tam przyjeżdża jest pod wrażeniem. Powstała cała infrastruktura: ścieżki, wiaty, toalety. Naprawdę jest tam pięknie. To zasługa wszystkich, bo człowiek sam nic nie zrobi, nie można być samotną wyspą, trzeba budować dobry zespół.

Bez wątpienia Dobre Miasto się zmieniło, nie sposób tego nie widzieć.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5