Nasze lasy są otwarte na grzybiarzy. Ograniczenia w zbieraniu grzybów w Polsce nie istnieją

— Jesień to też czas, kiedy możemy skorzystać z lasu, w sposób całkowicie dowolny, ale odmienny niż latem. Latem idziemy do lasu, aby trochę uciec od słońca, a jesienią, by realizować jedną z największych pasji Polaków, czyli grzybobranie — mówił w rozmowie z nami Michał Gzowski.

I wyjaśnił: — W Polsce mamy bardzo dobry system, który pozwala Polakom na wstęp do lasów dowolnie, na zbieranie grzybów dowolnie i w dowolnej ilości. Dla przykładu powiem, jak to wygląda w Niemczech — mamy tam ograniczenie — w zależności od landu — kilogram bądź dwa kilogramy na osobę. To niewielka ilość — nie oszukujmy się. W Holandii lasy w całości należą do królowej i jest tam całkowity zakaz zbierania grzybów, są małe wyjątki z ograniczeniem do 250 gramów — to bardzo mało. W niektórych krajach Europy trzeba mieć licencję, która kosztuje albo 10 euro dziennie, albo 120 euro rocznie — to dosyć wysoka cena. Wracając jednak do ograniczeń, kiedy je przekroczymy, musimy płacić kary — i to w wysokości nawet kilkunastu tysięcy euro. U nas ten system jest naprawdę dobry i otwarty na Polaków.

W powiecie braniewskim Dziennik Elbląski ukazuje się razem z Gazetą Braniewską IKAT.

Poprzednie wydania znajdziesz TUTAJ