Joanna Sroka – konserwator papieru i skóry oraz kierownik Działu Zbiorów Zabytkowych Biblioteki Elbląskiej zdradza tajniki swojej pracy

2023-01-29 17:00:00(ost. akt: 2023-07-03 20:53:46)
Prace konserwatorskie, jakie wykonujemy w pracowni, determinowane są przez stan zachowania i rodzaj książki, jaka poddawana jest konserwacji – podkreśla Joanna Sroka

Prace konserwatorskie, jakie wykonujemy w pracowni, determinowane są przez stan zachowania i rodzaj książki, jaka poddawana jest konserwacji – podkreśla Joanna Sroka

Autor zdjęcia: Ewa Chlebus

Na czym polega praca z zabytkowymi zbiorami i czy łatwo zostać konserwatorem zabytkowych książek? Na te i inne pytania odpowiada nasza dzisiejsza rozmówczyni, Joanna Sroka – konserwator papieru i skóry oraz kierownik Działu Zbiorów Zabytkowych Biblioteki Elbląskiej.
– Na początek poproszę, byś opowiedziała o waszej najnowszej wystawie, dotyczącej Henryka Nitschmanna. Jakie zbiory można tam odnaleźć?

– W tym roku chcieliśmy przypomnieć, nieco być może zapomnianą, postać Henryka Nitschmanna – żyjącego na przełomie XIX i XX w. w Elblągu kompozytora, pisarza, tłumacza polskiej literatury. W Bibliotece Elbląskiej przechowywana jest bogata spuścizna po Nitschmanie. Na wystawę wybraliśmy najciekawsze rękopisy jego autorstwa oraz dokumenty i druki z jego kolekcji. Wystawę uzupełniają obiekty związane z Elblągiem czasów Nitschmanna – można obejrzeć np. dawne fotografie naszego miasta. Wystawa prezentowana jest w czytelni regionalno-historycznej Regioteka, na drugim piętrze biblioteki.


– Jak wygląda dzień pracy konserwatora zabytków? Czym dokładnie się zajmujecie?

– W pracowni konserwacji zbiorów zabytkowych Biblioteki Elbląskiej na stałe zatrudnione są trzy konserwatorki zabytkowego papieru i skóry. Naszym głównym zadaniem jest dbanie o zabytkowy księgozbiór biblioteki. A nie jest on mały. Liczy bowiem niemal 57 000 druków, w tym ponad 10 000 starych druków – czyli druków wydanych do końca XVIII w. – a także rękopisy, muzykalia i zbiory kartograficzne. Co ważne, najstarszy trzon księgozbioru został zaliczony do kolekcji tworzącej narodowy zasób biblioteczny i podlega szczególnej ochronie. Nasze działania biegną dwutorowo. Ważnym aspektem konserwacji jest profilaktyka, czyli zapewnienie książkom odpowiednich warunków przechowywania oraz stałe monitorowanie tych warunków. Poza tym prowadzimy konserwację starych druków.
Tak jak wspomniałam, opieka nad zabytkami jest naszym podstawowym zadaniem. Jednak obok tego realizujemy wiele innych działań. Pozyskujemy m.in. finanse na konserwację druków. Od 2010 roku zrealizowaliśmy kilka projektów ministerialnych, w ramach których poddaliśmy konserwacji zachowawczej wszystkie stare druki i czasopisma starodruczne. Bierzemy również udział w promocji zabytkowego księgozbioru, przygotowując m.in wystawy starych druków i prowadząc warsztaty inspirowane dawną książką. Zależy nam, aby elblążanie poznali księgozbiór będący cennym dziedzictwem ich miasta.

– Na czym polega konserwacja zabytków?

– Konserwacja, mówiąc w dużym uproszeniu, polega na naprawianiu zabytków, ale jest to szczególny typ naprawy. Celem prac konserwatorskich jest zahamowanie procesów niszczących zabytek oraz przywrócenie, na tyle na ile to możliwe, funkcji zabytku oraz poprawa walorów estetycznych. Zabytkowa książka to nie tylko tekst, ale przede wszystkim świadectwo kultury materialnej dawnych wieków. Konserwator stara się chronić wszystkie elementy druku czy rękopisu, nawet jeśli są bardzo zniszczone. W przypadku dawnej książki uszkodzenia najczęściej skupiają się na oprawie – jest to naturalne, taką właśnie funkcję pełni okładka, ma chronić wnętrze. Może się wydawać, że najprostszą metodą naprawy jest wymiana zużytych elementów książki (okładek, wyklejek), tak by książka wyglądała „jak nowa”. Takie podejście najczęściej można spotkać w pracy introligatora. Konserwator patrzy jednak na zabytek zupełnie inaczej. Stara się zachować walory artystyczne i historyczne obiektu z poszanowaniem wszystkich jego elementów, bez zbędnego upiększania. Dąży przede wszystkim do zachowania autentyczności zabytku.
Prace konserwatorskie, jakie wykonujemy w pracowni, determinowane są przez stan zachowania i rodzaj książki, jaka poddawana jest konserwacji. Innego podejścia wymaga XV-wieczny inkunabuł, gdzie tekst został wydrukowany na ręcznie czerpanym papierze, a oprawa wykonana jest z desek powleczonych skórą, a innego XIX-wieczne czasopismo wykonane ze słabej jakości papieru drzewnego. Prace konserwatorskie prowadzone przy pojedynczej książce są bardzo czasochłonne, dlatego w naszej bibliotece do pełnej konserwacji kierowane są książki, które bezwzględnie tego wymagają. Pod opieką mamy wielotysięczny księgozbiór, dlatego nasze działania w większości skupiają się nad zapewnieniem odpowiedniej opieki dla całej kolekcji. Tak jak wcześniej wspomniałam, poddaliśmy konserwacji zachowawczej wszystkie stare druki i czasopisma starodruczne. Prace te polegały głównie na oczyszczeniu woluminów z powierzchniowych zabrudzeń, wykonaniu niezbędnych, drobnych napraw i umieszczeniu książki w opakowaniu ochronnym. Oczywiście pewna część książek wymaga większej ingerencji konserwatorskiej, muszą one jednak poczekać na swoją kolej.


– Na waszym blogu Biblos można znaleźć różne ciekawostki dotyczące poszczególnych druków. W jaki sposób interpretujecie ich zawartość? Podejrzewam, że to nie jest łatwe zadanie.

– Blog Biblos założyłyśmy z koleżanką konserwatorką, aby dzielić się ciekawostkami, na jakie natrafiamy, przeglądając stare druki. Skupiałyśmy się głównie na formie dawnej książki oraz na zagadnieniach związanych z proweniencją, czyli pochodzeniem dawnych książek. Dawne druki posiadają bogato zdobione oprawy, z pięknymi tłoczeniami i złoceniami. Z kolei wnętrze nierzadko jest zdobione kunsztownie wykonanymi rycinami, czasem ręcznie kolorowanymi – wiele z nich to prawdziwe małe dzieła sztuki. Kilka lat temu do naszego zespołu dołączyła dr Marta Szada, filolog klasyczny. Bada ona druki łacińskie i dzieli się na blogu swoimi odkryciami.

– W jaki sposób księgozbiór znalazł się w Bibliotece Elbląskiej? Jak wspomniałaś, kolekcja liczy ponad 57 000 woluminów.

– Trzon zabytkowego księgozbioru stanowią druki pochodzące z biblioteki dawnego Gimnazjum Elbląskiego, która powstała w 1601 r. Księgozbiór ten został utworzony i rozrastał się dzięki wsparciu patrycjuszy miejskich – burmistrzowie, kupcy, urzędnicy, profesorowie gimnazjum i inni obywatele miasta darowali książki bibliotece, jak też wspierali ją finansowo. Początkowo biblioteka służyła uczniom gimnazjum. W XIX wieku została przekształcona w bibliotekę miejską, a księgozbiór udostępniono wszystkim mieszkańcom miasta.

– Jak można zostać konserwatorem zabytkowych książek? Czy łatwo nim zostać? Jak wyglądały twoje początki?

– Konserwator zabytków w swojej pracy wykorzystuje i łączy wiedzę wielu dziedzin: historii sztuki, historii, chemii, mikrobiologii, archeologii itd. Ponadto w jego pracy ważne są zdolności manualne, precyzja, cierpliwość i ogólne wyczucie estetyki. Nie ukrywam, że studia nie należą do najprostszych. Zajęcia są wymagające, a rozpoczęcie studiów to dopiero połowa sukcesu. W Polsce dwie szkoły kształcą konserwatorów papieru i skóry: Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie. Ja jestem absolwentką uczelni toruńskiej. W dostaniu się na studia z pewnością pomogło mi doświadczenie zdobyte w trakcie nauki w liceum plastycznym, bowiem egzaminy na studia obejmują m.in. sprawdzian z rysunku i malarstwa. Na studiach wiele godzin spędza się przy sztaludze, pracując w glinie czy rytując w metalowej płycie, ucząc się dawnych technik graficznych. Studia trwają 6 lat, podobnie jak studia medyczne. Po ich ukończeniu konserwator papieru i skóry może pracować w instytucjach, w których znajdują się zabytki na tych podłożach – archiwum, muzeum, bibliotece. Konserwacja książek to tylko jedna z możliwości specjalizacji. Można zajmować się konserwacją dawnej fotografii, globusów, dzieł sztuki na podłożu papierowym (pasteli, akwarel), ale również obiektów pergaminowych i skórzanych, takich jak kurdybany, siodła czy zabytki archeologiczne. Po studiach związałam się z Biblioteką Elbląską i zajmuję się głównie książkami, jednak czasem trafiają w moje ręce inne, czasami nietypowe zabytki. Przykładowo kilka lat temu miałam okazję ratować zawartość kapsuły czasu znalezionej na Gęsiej Górze w trakcie budowy tarasu widokowego.


– Jakie macie plany na kolejne projekty? Z tego, co można zauważyć, działacie bardzo prężnie.

– Jeśli chodzi o konserwację, na swoją kolej czekają XIX i XX-wieczne czasopisma. Ich stan zachowania jest niestety bardzo zły. Głównym problemem, z jakim musimy się zmierzyć, jest zakwaszenie papieru, które powoduje, że papier rozpada się w rękach. Zbiór gazet jest jednak ogromny i z pewnością prace będziemy prowadzić przy wsparciu z zewnątrz.

– Wiem, że od pewnego czasu pracujecie na stworzeniem wystawy Elkamera. Inicjatywa wydaje się bardzo ciekawa. Czy mogłabyś opowiedzieć coś więcej na ten temat?

– Elkamera – tak nazwaliśmy, powstające w murach biblioteki, niewielkie muzeum dawnej książki i prasy. Nazwa jest nieprzypadkowa, gdyż nawiązuje do kunstkamery, czyli gabinetu osobliwości, gdzie w dawnych wiekach gromadzono kolekcje różnorodnych obiektów – dzieł sztuki, numizmatów, ale także np. egzemplarzy egzotycznych roślin i zwierząt. Podobnie nasze muzeum będzie łączyło w sobie kilka pozornie być może nie związanych ze sobą tematów, jednak tak naprawdę będzie to opowieść o Elblągu od średniowiecza do czasów współczesnych. Oczywiście dawna książka zajmie tam szczególne miejsce. Na ten moment nie chcę zdradzać zbyt wiele. Prace powoli dobiegają końca, a otwarcie planowane jest na początku przyszłego roku.

– Na koniec poproszę, byś opowiedziała o zabytku/woluminie/rękopisie, który wywarł na tobie szczególne wrażenie.

– Tak naprawdę każdy zabytek, który miałam w swoich rękach, był na swój sposób wyjątkowy i odznaczył się w mojej pamięci. Jeśli jednak miałabym wspomnieć tylko o jednym, to mógłby to być druk z odręcznymi notatkami Mikołaja Kopernika wykonanymi na marginesach księgi. Na świecie zachowało nieco ponad 50 druków z księgozbioru Kopernika. Dziewięć z nich jest przechowywanych w Bibliotece Seminarium Duchownego Hosianum w Olsztynie i jeden z tych egzemplarzy miałam okazję konserwować. To niesamowite uczucie obcować z książką, którą przed pięciuset lat czytał Kopernik, ale także duża odpowiedzialność, by zachować księgę dla przyszłych pokoleń w jak najlepszym stanie.
Agata Tupaj

– Prace konserwatorskie, jakie wykonujemy w pracowni, determinowane są przez stan zachowania i rodzaj książki, jaka poddawana jest konserwacji. Innego podejścia wymaga XV-wieczny inkunabuł, gdzie tekst został wydrukowany na ręcznie czerpanym papierze, a oprawa wykonana jest z desek powleczonych skórą, a innego XIX-wieczne czasopismo wykonane ze słabej jakości papieru drzewnego – podkreśla Joanna Sroka.
Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci

Prace konserwatorskie prowadzone przy pojedynczej książce są bardzo czasochłonne, dlatego w Bibliotece Elbląskiej do pełnej konserwacji kierowane są książki, które bezwzględnie tego wymagają. Tutaj zabytkowe książki przed i po konserwacji.
Obrazek w tresci

Obrazek w tresci


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5