Anna Peplińska: Anioł w białym kitlu

2022-08-13 12:00:00(ost. akt: 2022-08-14 08:59:45)
Anna Peplińska z wykształcenia jest pielęgniarką. Dzieciństwo i młodość spędziła w Lisewie koło Tczewa.  Autorka od 1980 roku mieszka w Elblągu.

Anna Peplińska z wykształcenia jest pielęgniarką. Dzieciństwo i młodość spędziła w Lisewie koło Tczewa. Autorka od 1980 roku mieszka w Elblągu.

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

„Karczowiska” Anny Peplińskiej to kolejna książka, która udowadnia, że również wśród mniej znanych tytułów można odnaleźć perełki. Ta porusza trudny i wciąż aktualny temat, jakim są realia służb zdrowia.
Anna Peplińska z wykształcenia jest pielęgniarką. W zawodzie przepracowała 35 lat. Dzieciństwo i młodość spędziła w Lisewie koło Tczewa. „Karczowiska” to jej debiut prozatorski, książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Papierowy Motyl w roku 2010. Pisze także poezję. Autorka od 1980 roku mieszka w Elblągu. Wychowała dwoje dzieci. Obecnie, jak sama określa, przebywa nie tyle na emeryturze, co na „otwartym szlaku marzeń”. Swoją poezję i prozę publikuje na portalach literackich, zdobywa nagrody. Jest przykładem kobiety, która doskonale potrafi czerpać z atutów swojego wieku. Z poetyckim wdziękiem pisze kolejny rozdział swojego życia, jednocześnie zachęcając do tego swoje rówieśniczki – kobiety piękne, interesujące, ponieważ… dojrzałe. Jak podkreśla, ma nadzieję, że starczy jej życia, by poruszać wszystkie tematy, o których chciałaby mówić. Oprócz „Karczowisk” Anna Peplińska ma w swoim dorobku również powieści „Poletko” i „Andzia” oraz tom poetycki „Żuławska baba”.

Choć „Karczowiska” to książka chudziutka, bo ma zaledwie 92 strony, to jest bogata w treść, która porusza i nie daje o sobie łatwo zapomnieć. Jej główną bohaterką jest Gosia, pięćdziesięcioletnia pielęgniarka z duszą poetki. Jej oczami patrzymy na Kajtka, sześcioletniego chłopca żywionego przez sondę, jak również na Kornelkę z wodogłowiem. Jest i pani Basia, która mimo amputowanych kończyn chce się wybrać w podróż. Zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze, domy spokojnej starości pełne są ludzi na co dzień niewidocznych, niechcianych, niekochanych. W trudnej sytuacji Gosia oferuje im serce – mimo że robi to od wielu lat, to nie straciła życzliwości, nie okazuje też znudzenia czy zniecierpliwienia i nadal daje z siebie wszystko, by jak najlepiej pomóc swoim pacjentom.

Książka ukazuje sytuacje widziane z dwóch różnych perspektyw. Pierwsza to świat oczami pacjentów – przestraszonych i zmęczonych chorobą, cierpiących i samotnych, dzieci i osób starszych. Druga to punkt widzenia wrażliwej Gosi, która widzi całokształt skrzywionej rzeczywistości, zimnego i wyrachowanego podejścia do pacjentów i nie godzi się na to. Można odnieść wrażenie, że do książki zostały przeniesione doświadczenia z życia zawodowego samej autorki. Realia służby zdrowia opisane w „Karczowiskach” są przerażające i niestety aktualne – ukazują, jak w szpitalach i hospicjach męczą się nie tylko nieuleczalnie chorzy, ale też ci, którzy się nimi opiekują. Przeraża również, że tam, gdzie godność człowieka powinna być na pierwszym miejscu, mamy do czynienia ze znieczulicą. Mnie szczególnie poruszył rozdział 13, który zawiera wiersz irlandzkiej pacjentki oraz odpowiedź pielęgniarek na niego. Jednocześnie „Karczowiska” niosą również pozytywny przekaz i nadzieję, że znieczulica nie zamroziła jeszcze wszystkich serc.

Książka Anny Peplińskiej to poruszające studium ludzkich emocji i wspaniała opowieść o godności i harcie ducha. Według mnie jest to pozycja obowiązkowa, którą polecam dosłownie każdemu.

Okładka książki pt.
Okładka książki pt. "Karczowiska" Anny Pepilińskiej


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5