Zatoka Braniewo w strefie spadkowej po przegranej w Barczewie [ZDJĘCIA]

• Pisa Barczewo — Zatoka Braniewo 1:0 (0:0)
1:0 — Buchholz (67)
ZATOKA: Roszkowski — Matelski, Hebda, Levenko, Chomko, Szpakowski (65 Opalach), Wieliczko, Szymanowski (60 Mowczyn), Grzyb, Wolak (72 Prochna), Rynkowski.

Do niedzielnego spotkania braniewianie znów przystąpili w okrojonym składzie. Z różnych przyczyn nie zagrali: bramkarz Tomasz Ptak, Kamil Graczyk, Rafał Jakimczuk, Piotr Lewandowski oraz Krystian Kowzan i to być może zaważyło na końcowym rezultacie przez nas przegranego pojedynku — stwierdził po meczu trener gości Daniel Kogut.

Zespół Pisy, który raczej jest pewny utrzymania, przystępował do meczu w roli faworyta i nie zawiódł, choć przy lepszej skuteczności przyjezdni nie musieli tego spotkania przegrać.

W pierwszych trzech kwadransach był to wyrównany pojedynek, a każda z drużyn miała po dwie sytuacje do zmiany wyniku. Już w 5 min goście powinni otworzyć wynik spotkania. W sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy znalazł się Jakub Szpakowski, ale trafił prosto w niego.

Dwadzieścia min później podobnej sytuacji nie wykorzystali barczewianie. W dogodnej sytuacji był Adam Kapusta, ale obronną ręką wyszedł Dawid Roszkowski. Gra obu zespołów mogła się podobać, gdyż postawiły na grę ofensywną.

W 32 min szczęście ponownie opuściło podopiecznych trenera Koguta. Marcin Chomko prostopadłym podaniem uruchomił Oskara Rynkowskiego, ten strzelił z linii pola karnego, bramkarz gospodarzy zbyt krótko sparował piłkę przed siebie, dopadł do niej wślizgiem Łukasz Wolak i trafił w słupek.

Tuż przed przerwą Kacper Nawrocki miał okazję wpisać się na listę strzelców i dać prowadzenie swojej drużynie, lecz bramkarz Roszkowski ubiegł napastnika gospodarzy i w ten sposób zażegnał niebezpieczeństwo.

Rezultat do przerwy nie krzywdził żadnej ze stron.

Po przerwie przez około 20 min mecz odbywał się pod dyktando Pisy, ale gra przeważnie toczyła się w środku pola. W 67 min gospodarze jednak dopięli swego. Po stałym fragmencie gry w polu karnym Zatoki powstało spore zamieszanie, piłka odbiła się od poprzeczki, trafiła prosto pod nogę Norberta Buchholza i ten z bliska skierował ją do siatki.

Zatoka jednak nie dawała za wygraną, grała do końca, by strzelić gola na wagę remisu i była bliska tego celu. W 90 min po dośrodkowaniu Bogdana Wieliczki Patryk Prochna główkował z 5 metrów i piłka przeleciała nad bramką.

Po meczu trener gości Daniel Kogut powiedział: — Jeśli ma się dogodne sytuacje, to należy je wykorzystać. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Gramy dalej i nie poddajemy się.

Kolejny mecz Zatoka rozegra w sobotę o godz. 15 we Fromborku z Polonią Iłowo.

• Pozostałe wyniki 24. kolejki spotkań: Błękitni Pasym — Polonia Iłowo 4:3 (2:2), Motor Lubawa — Błękitni Orneta 3:1 (1:1), DKS Dobre Miasto — Olimpia II Elbląg 2:1 (1:1), Jeziorak Iława — Mrągowia Mrągowo 2:3 (1:3), Huragan Morąg — MKS Korsze 6:0 (2:0), Mazur Ełk — Concordia Elbląg 1:14 (1:5), Polonia Lidzbark Warmiński — Granica Kętrzyn 3:2 (2:1)

PO 24 KOLEJKACH
1. Concordia 60 74:14
2. Huragan 53 62:22
3. Jeziorak 47 58:23
4. Polonia L. 46 58:30
5. Granica 45 55:33
6. Mrągowia 40 54:37
7. DKS 37 32:26
8. Motor 34 35:35
9. Pisa 32 35:40
10. Polonia Ił 26 35:40
11. Olimpia II 26 38:45
12. Korsze 23 32:63
13. Błękitni P. 23 31:61
14. Zatoka 21 30:49
15. Błękitni O 20 24:70
16. Mazur 18 32:85

• Sobotnie mecze 25. kolejki: Polonia LW — Błękitni P. (I runda 0:1), Granica — Mazur (2:3), Concordia — Huragan (0:1), Korsze — Jeziorak (1:6), Mrągowia — DKS (0:1), Olimpia II — Motor (3:2), Błękitni O — Pisa (2:4), Zatoka — Polonia Ił (0:2)