Czytam, bo lubię: Tomasz Michniewicz "Chrobot"
2022-04-03 14:00:00(ost. akt: 2022-04-03 14:37:42)
Tomasz Michniewicz w swoim nagradzanym reportażu „Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata” zabiera nas w podróż do siedmiu różnych krajów, by nam pokazać, jak wygląda świat oczami ich mieszkańców.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Andersen. W poszukiwaniu szczęścia
Jak zapowiada okładka książki Tomasza Michniewicza, jest to siedem podróży w czasie przez siedem pamięci siedmiu zwykłych ludzi z różnych krańców świata – Ugandy, USA, Kolumbii, Indii, Finlandii, Zimbabwe i Japonii. Byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób autor opisze w jednej książce tyle historii. Okazało się jednak, że zrobił to naprawdę zgrabnie i tym samym udowodnił, że nawet o zwykłym życiu, jeśli jest w ciekawy sposób opisane, czyta się naprawdę dobrze. Ale czy to na pewno są takie zwyczajne historie?
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Kate Simants "W zamknięciu"
Największą siłą tego reportażu jest zdecydowanie jego narracja. Poznajemy w nim losy siedmiorga ludzi, które dzieją się w różnych miejscach, ale w tym samym czasie – od dzieciństwa po dorosłość. Autor przeplata ze sobą te historie w rozdziałach, przy czym każdy z nich dotyczy konkretnej sfery życia, takiej jak szkoła, dojrzewanie, małżeństwo, praca, rodzina, pieniądze i inne. Jest to lektura wymagająca uważności, ponieważ z początku ciężko się połapać, o jakiej postaci jest dany fragment, jednak z czasem przychodzi to prościej.
Każdy z bohaterów, w zależności od tego, gdzie się urodził, miał inny start w życiu i mierzył się z innymi problemami. Autor jednak opisuje to wszystko neutralnym językiem. Nie narzuca tu swojej oceny ani nie wartościuje, po prostu zestawia ze sobą różne fakty z życia bohaterów, dzięki czemu mamy porównanie np. jak wygląda nauka w Finlandii, a jak w Japonii. Automatycznie porównujemy też ich doświadczenie z naszym własnym, stając się przy tym ósmym bohaterem książki. To, co dla nas może wydawać się ogromnym wyzwaniem, dla kogoś innego jest codziennością. Tomasz Michniewicz uświadamia, jak bardzo na nasze życie wpływa miejsce, w którym żyjemy, dzięki czemu łatwiej nam zrozumieć punkty widzenia bohaterów reportażu i przez chwilę „poczuć się” jak oni. Skłania do refleksji nad naszym życiem i pozwala docenić to, co sami mamy, ponieważ, jak się okazuje: „Planowanie przyszłości to luksus, na który dziś mało kto może sobie pozwolić”.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Czytam, bo lubię: Leszek Herman "Krzyż Pański"
Autor przemyca również dygresje spoza życia bohaterów, dotyczące globalnych problemów współczesnego świata. Przewijają się tu takie tematy, jak produkcja ubrań w Azji, działanie koncernów farmaceutycznych, prawdziwe oblicze wolontariatu w Afryce i wiele innych. Są to takie kwestie, o których coś wiemy i można powiedzieć, że „chrobotają” nam z tyłu głowy, jednak na co dzień się nad nimi nie zastanawiamy. Autor w dobitny sposób przypomina o tym, w jaki sposób kapitalizm i konsumpcjonizm wpływają na biedniejsze kraje: „Jedna przecena w europejskim centrum handlowym – i do Ugandy płyną kontenery starych ubrań”.
Podziwiam Tomasza Michniewicza za to, że był w stanie z wielogodzinnych rozmów z siedmioma mieszkańcami różnych części świata stworzyć taki reportaż, który czyta się jak wciągającą opowieść. Autor zaznacza przy tym, że to są historie opisane w taki sposób, w jaki opowiedzieli je bohaterowie – nie znamy więc wszystkich szczegółów z ich życia. Jednak tyle wystarczy, by lepiej ich zrozumieć i przekonać się, że tak naprawdę mimo różnic kulturowych wiele nas łączy.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez