Pola uczy: Fałszywy alarm

2021-09-25 08:00:00(ost. akt: 2021-09-23 15:48:03)

Autor zdjęcia: ilustracja książki, Wiktor Zygo

Policyjny oficer prasowy, 13-letni uczeń z Braniewa i niefrasobliwa dziewczynka z głową pełną niebezpiecznych pomysłów — czy ta trójka ma ze sobą coś wspólnego? Oczywiście, że tak! Dziś chyba już wszyscy znają Polę!
Najpierw policjantka napisała książeczkę, później nastolatek zobrazował postaci, a teraz Pola, główna bohaterka przygód, rusza w świat, by edukować najmłodszych!
Przypomnijmy: pod koniec zeszłego roku w głowie kom. Jolanty Sorkowicz zrodził się pomysł na stworzenie fikcyjnej rówieśniczki uczniów, która na własnym przykładzie pokaże dzieciom, jak unikać zagrożeń w niebezpiecznym świecie.
Pola, bo takie imię nadano głównej bohaterce, spotyka się z czytelnikiem w 13 różnych sytuacjach. W każdej z rymowanych historyjek z opresji ratuje dziewczynkę bohater w niebieskim mundurze — policjant.

Kiedy tekst był już gotowy, powstał pomysł, by wizerunek niefrasobliwej dziewczynki stworzył 13-letni Wiktor Zygo z Braniewa, którego dotychczasowe prace wrzucane do sieci zachwyciły autorkę tekstów.

Przygody Poli stały się punktem wyjściowym do kompleksowych profilaktycznych działań, skierowanych do najmłodszych uczniów. Już w nadchodzącym roku szkolnym o Poli będzie można nie tylko przeczytać, ale i zobaczyć ją na karcie pracy, pieczątce, dyplomie. Przygody rezolutnej dziewczynki trafią także na ekrany, a wszystko za sprawą policjantów, którzy przeczytali je dzieciom. To jednak nie koniec, historyjki będą mogły także wpaść w ucho w trakcie podróży, policyjna narracja popłynie bowiem z radiowych głośników.
red.

FAŁSZYWY ALARM


112 - to numer dobrze znany,
jednak czy przez każdego rozsądnie używany?
Posłuchajcie, jak w braniewskim mieście pewnego ranka,
do drzwi Poli zapukała jej koleżanka.
Były uściski, moc przytulania,
potem nadszedł czas rozrabiania.
Korzystając z okazji, że były same w domu,
wpadły na pomysł, by przez telefon dokuczyć komuś.
Po kilku rozmowach już wykonanych
zadzwoniły na numer dobrze im znany.
1-1-2 i zbyt wiele czasu nie upływa,
gdy w słuchawce głos operatora się odzywa.
„W czym mogę pomoc?” - pada pytanie,
wtedy Pola jak z nut kłamie,
że „Stało się coś złego, zemdlała moja mama,
a ja jej nie umiem pomóc, bo jestem tu sama”.
Wskazała adres i wnet usłyszała,
że karetka już pędzi, w miejsce które podała.
Niestety...o lokalizacji też skłamała
i pomoc na odległą wieś wysłała.
Koleżanki śmiały się do rozpuku,
dopóki nie usłyszały w korytarzu huku.
Tym razem to prawdziwa mama pomocy wzywała,
bo jej młodsza córeczka rączkę złamała.
„Pomocy, niech ktoś zabierze do szpitala moje dziecię,
bo jedyna karetka jest daleko w powiecie!”
Przestraszona Pola dobrze wiedziała,
że przez jej żart siostrzyczka dłużej cierpiała.
Widząc za oknami policyjny radiowóz
wpadła na pomysł, aby Pan Policjant, by jej mamę do lekarza dowiózł.
Nie tracąc czasu wybiegła z domu
i poprosiła, by Dzielnicowy jej rodzinie pomógł.
Ten nie zwlekał nawet chwili
i parę minut później w szpitalu już byli.
Gdy lekarz siostrzyczką Poli się zajmował,
Policjant dziewczynkę edukował:
”Zanim głupiutki pomysł do głowy ci wskoczy
pomyśl, czy ktoś naprawdę nie potrzebuje pomocy.
Być może ty też kiedyś będziesz w potrzebie
i co się stanie, jeśli pomoc na czas nie dojedzie?
Numerów alarmowych używaj z rozwagą,
także z szacunku dla tych, którzy z tą pomocą jadą”.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5