Dzieciom brakuje ruchu. Zdalny w-f nie zdaje egzaminu

2021-02-06 15:00:00(ost. akt: 2021-02-04 14:24:27)

Autor zdjęcia: www.pixabay.com

Choć nauczyciele robią, co mogą, to zdalnie nie są w stanie zapewnić dzieciom odpowiedniej dawki ruchu. Do tego wszelkie zajęcia sportowe również zostały przez rząd zawieszone. Z jaką kondycją wyjdą najmłodsi z tej pandemii?
Wychowanie fizyczne, to przedmiot, który w dobie pandemii i zdalnego nauczania chyba najbardziej nie zdał egzaminu. Bo jak zorganizować te lekcje tak, aby dostarczyć dzieciom jak najwięcej ruchu? Nie jest to łatwe, a czasami wręcz niewykonalne. Ale zacznijmy od początku. Jaki jest obecnie stan fizyczny naszych pociech? — Wypowiedzi kolegów i koleżanek wuefistów na temat sprawności, problemu otyłości i nadwagi wśród uczniów po powrocie do zajęć stacjonarnych z wychowania fizycznego nie pozostawiają złudzeń — informuje Beata Dziemidowicz, polonistka ze Szkoły Podstawowej nr 12 w Elblągu. — Poziom sprawności ogólnej drastycznie spadł, a problem otyłości i nadwagi jeszcze się zwiększył. Wydawać by się mogło, że okres pandemii sprzyjał temu, żeby częściej wychodzić na świeże powietrze, dawał nieco więcej wolnego czasu, przynajmniej pozornie. Czas pokazał, że brak stacjonarnych zajęć z wychowania fizycznego, przy sporym ograniczeniu zajęć dodatkowych, przyczynił się do spadku sprawności.

— Czasem mam lekcje nawet do 14 — opowiada 10-letni Damian. — Jak są przerwy, to często gramy z kolegami w gry. Teraz, to chociaż można wyjść samemu na dwór, wcześniej nawet tego nie mogłem robić. Zazwyczaj wychodzimy. Ale o 16 jestem już w domu, bo się robi ciemno.

Jak wyglądają lekcje wychowania fizycznego? Jak opowiada Damian, wcześniej nauczyciele puszczali filmy, na przykład o Robercie Lewandowski. — Teraz zazwyczaj pani stoi i pokazuje nam ćwiczenia, które mamy wykonać — dodaje chłopiec. — Ja najbardziej lubię robić świecę. Ale zdecydowanie wolałbym wrócić już do szkoły, do normalnych lekcji i normalnych przerw.

O to jak to naprawdę teraz jest z tą aktywnością fizyczną u dzieci zapytaliśmy specjalistów w tej dziedzinie: Wioletę Janaczek, byłą szczypiornistkę, która obecnie prowadzi szkołę handball’u oraz Marcina Trudnowskiego, pedagoga, nauczyciela pływania i żeglarstwa. — Ruch jest fundamentem życia — mówi Trudnowski. — Wszystkie procesy życiowe odbywają się w ruchu. Ruch ma także ogromny wpływ na rozwój umysłowy i zdolności umysłowe człowieka. Nie mówiąc już o zdrowiu czy odporności. Mądry, właściwy ruch, na etapie rozwoju młodego organizmu jest kluczowy do osiągnięcia optymalnego poziomu rozwoju w dorosłości. — Nauczanie zdalne wprowadzone w polskich szkołach na czas pandemii bardzo źle wpływa na kondycje fizyczną dzieci — dodaje Wioleta Janaczek. — Siedzenie przed komputerem przez parę godzin dziennie, a kilkadziesiąt w tygodniu, niestety nijak się ma do utrzymania prawidłowej kondycji fizycznej.

Czy jest jakiś sposób na to, żeby zdalne lekcje w-fu zdawały swój egzamin? Jak wyjaśnia Janaczek, jeśli chcemy choć trochę popracować nad odpowiednią dawką ruchu dla naszych dzieci, każda lekcja wychowania fizycznego powinna być prowadzona on-line. — Nauczyciel staje przed kamerką i razem z dziećmi ćwiczy — kontynuuje. I dodaje: — Nie jest to jednak takie proste do wykonania ze względu na bezpieczeństwo. Podczas takiej lekcji, każde z dzieci powinno ćwiczyć w obecności osoby dorosłej, która będzie dbała o bezpieczne wykonanie zadań ruchowych. A wiemy, że w rzeczywistości zazwyczaj rodzice są w pracy, a dzieci same w domu. Pozostaje tylko wysłanie ciekawego materiału i zaufanie uczniowi, że wykona zadanie w obecności osoby dorosłej. I tutaj znowu wiemy, jak jest, jeden wykona dwudziestu nie.

— Jako pedagog i rodzic uważam, że główna odpowiedzialność za właściwy rozwój dziecka spoczywa na... rodzicu — zauważa Marcin Trudnowski. — Oczywiście nie każdy rodzic jest sportowcem, nie każdy ma tyle zdrowia, aby zapewnić w pełni właściwą, dzienną porcję ruchu wysokiej jakości, niemniej fakt pozostaje faktem — szczególnie młodemu organizmowi niezbędna jest dzienna dawka ruchu a za rozwój własnego dziecka, w pierwszej kolejności odpowiedzialny jest rodzic.

Żyjemy w bardzo trudnych czasach. — Wszystkie ograniczenia, trwające już tak długo, na pewno wpłyną negatywnie na stan psychiczny dzieci — zauważa nasza rozmówczyni. —Rodzice zauważyli, że dzieci są pełne obaw, bez energii, osamotnieni, bez motywacji, cierpią na bezsenność, brak bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami, brak apetytu są rozdrażnione, smutne opryskliwe. Wszystkie te czynniki mogą doprowadzić do depresji u dziecka. — Lista zagrożeń wynikająca z braku ruchu jest ogromna — apatia, nadwaga, wady kręgosłupa, słaba absorbcja ważnych składników budulcowych, ale i brak koncentracji, drażliwość, agresja i tym podobne — dodaje Trudnowski.

To my, rodzice, mamy teraz ogromny wpływ na nasze dzieci, na ich rozwój. Bez naszego wsparcia, dzieci same, w czasach pandemii, nie zapewnią sobie odpowiedniej dawki ruchu i świeżego powietrza. Warto im w tym pomóc, a tym samym pomóc także sobie, bowiem my, dorośli, również spędzamy całe godziny zamknięci w pomieszczeniach, bez ruchu.

Co rodzic może zrobić we własnym zakresie? Jak zauważa Marcin Trudnowski, warto iść na godzinny spacer z dzieckiem w żwawym tempie. Ruch nie musi być obowiązkiem. Można wspólnie ulepić bałwana czy igloo, pobawić się w bitwę na śnieżki, czy choćby wyprowadzić psa. — Jeśli tylko to możliwe, niech to będzie około godziny dziennie na świeżym powietrzu. Jak dodaje Wioleta Janaczek, najważniejszą rzeczą jaką możemy zrobić dla swoich dzieci, to być przy nich, rozmawiać i wspierać. — Oczywiście w miarę możliwości, w każde wolne popołudnie, wyjść z dzieckiem na długi spacer do parku lub na plac zabaw. Jeżeli jest możliwość, rodzic powinien zapisać dziecko na zajęcia sportowe, aby tam mogło aktywnie spędzić wolny czas.

Karolina Król



Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Eryk L #3060206 | 88.156.*.* 7 lut 2021 10:58

    A jakie ma znaczenie , zdalny w-f czy normalny... i tak współczesne dzieciaki nie chcą tego

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Jej #3060191 | 195.191.*.* 6 lut 2021 21:34

    Co tam w-f, są dwie lekcje religii:)

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. xxx #3060186 | 37.7.*.* 6 lut 2021 19:44

    To prawda, zatem po co utrzymywać i opłacać tyle etatów nauczycieli wychowania fizycznego w okresie zdalnego nauczania?????? Jakie to oszczędności.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5