Władze Godkowa w prokuraturze

2020-06-13 09:00:00(ost. akt: 2020-06-13 08:50:04)

Autor zdjęcia: na

Pod koniec listopada 2019 roku gminę Godkowo obiegła informacja, że woda, która płynie z kranów jest zakażona bakterią paciorkowców kałowych. Od tego czasu minęło pół roku. Jak się okazuje, sprawa trafiła do prokuratury.
Według relacji jednego z mieszkańców, który zgłosił się w tamtym czasie do naszej redakcji gmina nie sprostała tej sytuacji. — Prawdopodobnie w poniedziałek rano były wyniki, nikt o tym nie informował mieszkańców, którzy nie mogli się zabezpieczyć w jakikolwiek sposób — opowiadał mieszkaniec. — Gmina też nie była przygotowana do tego, żeby udzielić wsparcia ludziom. Szkoły dopiero we wtorek popołudniu dowiedziały się o tym, że woda jest skażona, obiady były gotowane na tej wodzie. Rodzice mi mówią, że kilkanaście dzieci w wieku przedszkolnym zostało w domach z powodu problemów żołądkowych, kilka osób dorosłych ma wysypkę, bóle żołądkowe. Jest ogromna dezinformacja, brak odpowiedniej organizacji ze strony urzędu przy rozwożeniu wody. Dwukrotnie była woda rozwożona, niestety nie starczyło jej dla wszystkich mieszkańców. 15-20 osób dostawało wodę, a około 30 już nie.

Według Andrzeja Bondaruka, wójta gminy Godkowo sytuacja wyglądała zdecydowanie inaczej. — Oficjalne stanowisko sanepidu zostało wysłane do nas we wtorek o godz. 12 drogą mailową. Poinformowanie mieszkańców zajęło nam około 3 godziny.

Skażone źródło zabezpieczało w wodę około 80 proc. całej gminy. Pod koniec listopada były zatem tylko trzy miejscowości wolne od prawdopodobnego zakażenia. — Cały czas były pobierane próby wody, inkubacja tych bakterii trwa 48 godzin — mówił wójt. Gmina, według informacji jakie przekazał nam wójt, cały czas zabezpieczała ludzi w wodę pitną. Odbywało się to dwa razy dziennie. Zostały uruchomione trzy wozy strażackie, które dostarczały wodę do mycia.

Po kilku dniach i kolejnych badaniach wody okazało się, że bakterii nie ma. Andrzej Bondaruk poinformował mieszkańców, że kolejne badania dały wynik prawidłowy.

— Wszystkie próby, jakich dokonywaliśmy od czasu podejrzenia zakażenia wody były prawidłowe — dodaje wójt. — Nic później z tą wodą się nie działo. Wydaje mi się, że mogło dojść do popełnienia jakiegoś błędu podczas badania wody wtedy, w listopadzie.

— Niedawno do urzędu przyszedł policjant, który chciał informacji o przebiegu tamtego zdarzenia — poinformował nas wójt. — Chodziło głównie o czas, kiedy zawiadomiłem mieszkańców o wystąpieniu bakterii w wodzie. Chyba ktoś zawiadomił prokuraturę, że za późno poinformowaliśmy ludzi. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, postępowałem według wszystkich wytycznych.

W tej sprawie zwróciliśmy się do prokuratury w Braniewie. Rajmund Kobiela, Prokurator Rejonowy poinformował nas o tym, że istotnie prowadzone jest postępowanie.

— W prokuraturze prowadzone jest postępowanie, którego tematem są wydarzenia z listopada 2019 roku. Doniesienie w tej sprawie złożył anonimowy zawiadamiający — powiedział Rajmund Kobiela. — Śledztwo, które wszczęto 11 lutego dotyczy artykułu 160 Kodeksu Karnego, czyli narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postępowanie przygotowawcze nadal trwa – dodał.

na

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Krzysztof #2933253 | 37.47.*.* 13 cze 2020 23:06

    Cóż połowa gotowa to Ukraina nic dziwnego że donoszą..

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5