Remis ze wskazaniem na Zatokę

Trener Zatoki Tomasz Klimczak nie miał dobrego humoru przed wyjazdem na ten mecz. Z różnych powodów zabrakło w zespole: P. Lewandowskiego, Komorowskiego, Kimso, Wosia, Budnego, Jastrzębskiego i Koczary. Braniewski szkoleniowiec musiał jakoś " łatać dziury", ale i w takim składzie Zatoka od 10. do 83. minuty miała, jak podkreślił trener Klimczak ok. 60 % z gry.

Do 10 minuty na boisku w gościnnym Węgorzewie dominowały występujące w roli gospodarzy Mamry. Zespół z Giżycka przeprowadził trzy groźne akcje, z których zdobył jednego gola w 8. minucie. Później do głosu doszli braniewianie, ale dopiero na 2. minuty przed zakończeniem pierwszej polowy na tablicy wyników był remis. Bardzo ładną akcją popisali się juniorzy pokazując starszym kolegom, jak należy rozgrywać piłkę. Jakub Kicmanik podał dokładnie do Damiana Rudy i ten drugi w tzw. krótki róg posłał piłkę do siatki. W 36 min. Łukasz Ptak trafił, ale tylko główką w słupek bramki Mamr, a cztery minuty później ten sam zawodnik nie trafił, także główką, w światło bramki. Dobrą okazję tzw. bramkową miał Łukasz Wolak, ale bez efektu.

Od 83. minuty "obudzili się" gospodarze i w doliczonym czasie gry (90+2) w roli głównej wystąpił Tomasz Ptak. Bramkarz Zatoki obronił strzał z dystansu, a piłka zmierzała w samo okienko.

— Z przebiegu gry powinniśmy zdobyć komplet punktów, gdyż byliśmy zespołem lepszym — powiedział po końcowym gwizdku sędziego trener Klimczak. — Zabrakło siedmiu piłkarzy z  kadry, ale i w tym składzie trzy punkty powinny pojechać do Braniewa. O tym, że Zatoka była lepsza wspominali również obiektywni, miejscowi kibice, ale za taką ocenę sędzia zapisał w protokole zawodów tylko remis.

Czytaj e-wydanie
">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna