Trzecie zwycięstwo z rzędu Zatoki

2016-09-05 12:53:37(ost. akt: 2016-09-05 14:04:30)


Trzeci taniec zwycięstwa Zatoki

Trzeci taniec zwycięstwa Zatoki

Autor zdjęcia: Adam Jakubiak

W piątej kolejce IV ligi Zatoka Braniewo pokonała na własnym boisku Granicę Kętrzyn i tym samym awansowała na szóste miejsce (po dwóch była ostatnia) w ligowej tabeli. Granica była kolejnym rywalem, piątym z rzędu, który spadł z III ligi.
Nie łatwy początek rozgrywek miała Zatoka. W pięciu pierwszych kolejkach na zespół trenera Pawła Karpowicza czekali spadkowicze z III ligi. Bilans wcale nie jest taki zły - trzy zwycięstwa i dwie porażki. W szóstej i siódmej braniewianie zagrają z beniaminkami - Orlętami Reszel i Delfinem Rybno i teoretycznie powinno być łatwiej.

W zespole Zatoki tym razem zabrakło Łukasza Wolaka, a jego miejsce w linii ataku zajął Nikodem Szalkowski. Z meczowego protokołu wynikało, że faworytem tego spotkania są gospodarze, gdyż wśród piłkarzy Zatoki było tylko dwóch młodzieżowców - Sadowski i Chomko, a wśród gości aż sześciu. Tak więc bardziej doświadczonym zespołem była Zatoka, ale to goście grali w ubiegłym sezonie w III lidze.

Pierwsza połowa była w miarę wyrównana i obydwie jedenastki miały okazje, aby wpisać się na tablicę wyników. Już w 4 min. Daniel Komorowski miał pierwszą sytuację, ale bez powodzenia. W 18 min. rywale przeprowadzili kontratak po którym piłka minęła bramkę Dawida Sadowskiego tuż obok spojenia słupka i poprzeczki. W 21 minucie, jak się później okazało, nastąpiła decydująca akcja meczu. Obrońca gości główką próbował piłkę podać do własnego bramkarza, ale futbolówkę przejął Komorowski i płaskim strzałem skierował piłkę do siatki. W 44 min. po strzale Bogdana Wieliczko przed utratą drugiego gola Granicę uratował obrońca, który odbił piłkę lecącą już do siatki.

Po zmianie stron zdecydowanie więcej "do powiedzenia" mieli przyjezdni. W 65 min. Kacper Rałowiec - pomocnik Granicy w bardzo dogodnej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi Komorowski zbyt słabo główkuje i piłkę bez problemu łapie bramkarz Granicy Mateusz Paplikowski. Drugie 45 minut to przewaga gości, ale klarownych okazji z wyjątkiem tej wcześniej wymienionej kętrzynianie nie mieli. Na posterunku był Dawid Sadowski albo dobrze interweniowała defensywa Zatoki.

Z przebiegu gry remis byłby najbardziej sprawiedliwym wynikiem, ale tym razem piłkarski fart był po stronie gospodarzy. Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją zagrał Dariusz Wieliczko i wygląda na to, że z każdym meczem jego dyspozycja powinna być coraz lepsza.



Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna




Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. bobu jogi #2059480 | 37.47.*.* 5 wrz 2016 20:46

    Po drugiej przegranej na braniewiaku nie było żadnego opisu meczu. Jak wygrana to piszą. Trener ma wtyki w redakcji. Nic to mu nie pomoże. Chłopaki poradzą sobie bez niego. Zróbcie trenera jak w drugiej drużynie tylko na papierze i będzie dobrze

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. A my swoje #2059419 | 31.0.*.* 5 wrz 2016 19:24

    Nie dla trenera Karpowicza w Zatoce

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5