Remis i porażka w meczach towarzyskich

Rozegrany we wtorek mecz z Concordią był dla bardzo nielicznej grupy kibiców bardzo ciekawy.

W 13 min. Dariusz Wieliczko minimalnie chybia główką i piłka mija bramkę elblążan tuż obok słupka. W 35 min. po akcji Łukasza Wolaka obrońcy Concordii wybijają futbolówkę zmierzającą prosto do siatki już z linii bramkowej. W 41 min. ten sam zawodnik mógł wpisać się drugi raz na listę strzelców, ale obrońca gości blokuje piłkę lecącą do bramki, kiedy już na posterunku nie było bramkarza. Co nie udało się pechowo grającym w roli gospodarzy braniewianom, udało się Concordii. W 43 min. Napastnik gości praktycznie z bliska kieruje piłkę do siatki i jest 0:1. Trzy minuty później jeden z obrońców Zatoki bezsensownie wybija piłkę na rzut rożny, a po chwili, po stałym fragmencie gry jest 0:2, kiedy to napastnik Concordii główką kieruje piłkę do siatki. Po drodze ociera się ona jeszcze o słupek i Tomasz Ptak musi sięgać po raz drugi do siatki.

Po zmianie stron Zatoka groźnie kontrowała, ale bez efektu bramkowego. Była szansa przynajmniej na honorowego gola, szczególnie po rzucie rożnym.

Rozegrany w Malborku w sobotę mecz z Gromem Nowy Staw-drużyną zajmującą 6. miejsce w lidze okręgowej ( V liga) układał się po myśli szkoleniowca Zatoki Pawła Karpowicza, ale tylko do 60 minuty, kiedy to jego zespół prowadził 2:0 po golach w wykonaniu Łukasza Wolaka i Daniela Komorowskiego. W 62 min. Grom zdobył kontaktową bramkę , a w 80 min. z rzutu karnego wyrównał. Zatoka miała zdecydowanie więcej okazji do zdobycia większej ilości bramek, ale jak zwykle zabrakło skuteczności.

Czytaj e-wydanie
">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna