Braniewo liczy na odbudowę ratusza, potrzeba 30 mln zł
2025-10-06 16:00:57(ost. akt: 2025-10-06 16:05:02)
Braniewo walczy o odbudowę dawnego ratusza. Choć fundamenty zostały już odkopane, a plany są gotowe, realizacja inwestycji napotyka na poważne przeszkody: geopolitykę, brak środków i bliskość granicy z Rosją. Burmistrz Tomasz Sielicki apeluje: „To nie tylko budynek. To historia, tożsamość i nadzieja miasta”. Na odbudowę potrzeba około 30 milionów złotych.
Braniewo to pierwsza stolica Warmii. Kiedyś mówiono na nie Ateny Północy, bo kwitła tu edukacja.
— Podjęliśmy się odbudowy dawnego ratusza jako jedyne miasto w Polsce. Ma to dla nas przede wszystkim symboliczne znaczenie. Przez wiele lat było to serce miasta. Chcemy, żeby tak było znowu. Ale nie możemy ruszyć z miejsca, co pokazuje, w jakiej sytuacji geopolitycznej się znajdujemy — powiedział burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki.
Chce w odbudowanym ratuszu, który był reprezentacyjnym budynkiem miasta przez ponad 600 lat, ulokować salę ślubów. Burmistrz widziałby tam też miejsce na „działalność komercyjną na rzecz turystów i mieszkańców”. Na razie jednak od prawie dwóch lat w centrum Braniewa zieje ogrodzona siatką dziura, w której widać fundamenty, a między murami, tu i tam, rosną krzaki. Na ogradzającej dziurę z fundamentami siatce powieszono kilkanaście plansz z wizualizacjami ratusza — to propozycje studentów architektury z Politechniki Łódzkiej, którzy zaprojektowali możliwe bryły ratusza w ramach przygotowywania się do zawodu pod okiem prof. Jana Salma. Ich prace wyraźnie nawiązują do budynku, który stał w centrum Braniewa do zimy 1945 roku. Wtedy ratusz mocno ucierpiał na skutek działań wojennych. Ruiny rozebrano, a dobra gotycka cegła trafiła do Warszawy, gdzie posłużyła do odbudowy stolicy. Same fundamenty ratusza pod koniec lat 50. XX wieku zasypano i urządzono na nich skwer.
Braniewo, podobnie jak sąsiedni Frombork czy nieodległy Elbląg, to miasto, którego kilkusetletnia historia załamała się zupełnie zimą 1945 roku, gdy gwałtami, ogniem i grabieżą zdobywała je Armia Czerwona. Ponieważ przed 1945 rokiem tereny te formalnie należały do Prus Wschodnich, rosyjscy żołnierze brali odwet na kobietach, dzieciach i starcach. Budynki grabili i podpalali. Braniewo zostało zniszczone w ponad 80 procentach. Do dziś nie wróciło do dawnej świetności.
— Staraniem księdza Tadeusza Brandysa została odbudowana bazylika św. Katarzyny. To zdecydowanie było największe przedsięwzięcie — ocenił burmistrz Sielicki.
Bazylika stoi dokładnie naprzeciw ruin ratusza, a odbudowa monumentalnego gmachu rozpoczęła się dopiero w 1979 roku. Pierwsze nabożeństwo odprawiono tu w 1982 roku.
— Odbudowa ratusza byłaby dopełnieniem dźwigania miasta z powojennych zniszczeń, co robimy tu od pokoleń — przyznał burmistrz Sielicki, który przed blisko dwoma laty ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odkopał ruiny ratusza. — Teraz potrzebujemy środków na kolejne prace badawcze, dokumentację i odbudowę. Samorząd tych kosztów nie dźwignie. Jeżdżę wszędzie, pukam, stukam, opowiadam, że jesteśmy pierwszą stolicą Warmii, że ta odbudowa ma symboliczne znaczenie. Ale sytuacja jest, jaka jest. To pokazuje, w jakiej sytuacji geopolitycznej jesteśmy; wiem, że są ważniejsze wydatki, sami przecież jesteśmy przy granicy. Ale jednak mi żal — przyznał Sielicki.
W jego ocenie na odbudowę ratusza potrzeba 20-30 milionów złotych.
Braniewo w przeszłości było bogatym miastem; na rzece Pasłęce działał port, do którego przybijały kupieckie statki. Dziś ujście Pasłęki do Zalewu Wiślanego zamuliła łacha piachu, a wojewoda w ostatnim czasie apelował do Wód Polskich o jej usunięcie. Przed wiekami w mieście działało kolegium jezuickie, do którego ściągała młodzież nie tylko z Warmii, ale też z odległych zakątków Polski. Dziś miasto się wyludnia. W przypadku tego procesu duże znaczenie ma to, że stąd do granicy z Rosją jest w prostej linii mniej niż 10 kilometrów.
— Granica z Rosją przez wiele lat dawała miastu i ludziom pieniądze. Jako samorząd robiliśmy z Rosjanami różne projekty, a nasze sklepy notowały rekordowe obroty. Teraz Rosjan nie ma; nie mamy żadnego kontaktu — przyznał burmistrz.
W jego ocenie rozwijane przez lata sąsiedzkie kontakty z Rosjanami były szczere.
— Dziś nikt nie jest w stanie, nawet eksperci, przewidzieć, co będzie i co przyjdzie komuś do głowy po tamtej stronie — stwierdził Sielicki.
Największym pracodawcą w Braniewie jest wojsko. Działa tu 9 Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej. Poza tym pracę ludziom dają urzędy i instytucje.
— Czy boimy się bardziej niż gdzie indziej? Nie wiem. Ja się staram mieszkańców uspokajać. Ludzie mi zaufali. Wiem, że symboliczne gesty też mają znaczenie, stąd tak zabiegam o ten ratusz, o jego odbudowę. Bo to symbol. A symbole są ważne — powiedział burmistrz.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez