Tego się nikt nie spodziewał. Olimpia utopiona w Wiśle

2024-03-29 11:30:07(ost. akt: 2024-03-29 12:54:06)
2 LIGA PIŁKI NOŻNEJ\\\ Tego się nikt nie spodziewał. Olimpia Elbląg doznała najwyższej porażki w tym sezonie. Przegrała na wyjeździe z broniącą się przed spadkiem Wisłą Puławy 0:4.
• Wisła Puławy — Olimpia Elbląg 4:0 (1:0)
1:0 — Giel (27), 2:0 — Puton (52), 3:0 —Kumoch (62), 4:0 — Janicki (78)

OLIMPIA:Witan — Sarnowski (78 Filipczyk), Szczudliński (65Senkevich), Mruk, Stefaniak, Famulak, Spychała (56 Jóźwicki), Kuczałek, Yacenko (56 Sangowski), Kozera, Żak.

Piłkarze Olimpii jak na razie rundy wiosennej nie mogą zaliczyć do udanych. W siedmiu meczach wywalczyli zaledwie siedem punktów, to stanowczo za mało na zespół, który przed rozpoczęciem spotkań rewanżowych zgłaszał aspirację na grę w barażach o I ligę. Patrząc na wyniki piłkarze Olimpii nie czynią postępów a ich gra jest znacznie gorsza niż jesienią.

Trener Przemysław Gomułka wraz z drużyną jechał do Puław w najgorszym przypadku po remis a wyszło to fatalnie. Ten wynik nie jest porażką, ale klęską. To najwyższa przegrana za czasów obecnego szkoleniowca. Ostatni raz tak "blado" Olimpia wypadła w 2018 roku, kiedy przegrała na wyjeździe z Radomiakiem Radom 0:5.

Jeśli chodzi o mecz lepiej w niego weszli elblążanie. Na bramkę Wisły strzelali Dominik Kozera, Maciej Famulak, ale golkiper gospodarzy Oskar Mielcarz, zachował czyste konto. W pierwszym kwadransie Olimpia stwarzała większe zagrożenie, ale bramki nie zdobyła. W kolejnych minutach gry, więcej inicjatywy przejawiali puławianie. W 23 min powinni objąć prowadzenie. W polu karnym sfaulowany został Karol Nolszewski i arbiter wskazał na wapno. Do rzutu karnego podszedł Krystian Puton, ale jego strzał obronił Andrzej Witan. Cztery minuty później Wisła jednak wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Kamila Kargulewicza w pole karne, Piotr Giel w polu bramkowym dostawił tylko nogę i piłka ugrzęzła w siatce. Po tym golu, Wisła grając wysokim pressingiem , prowadziła grę. Z kolei Olimpia wychodziła z kontratakiem. Mimo, obustronnych ataków. żadnej drużynie do przerwy nie udało się zmienić wyniku.

Po przerwie, gospodarze zaatakowali z większą determinacją i dążyli do zmiany wyniku. Już w 52 min, Puton uderzył z dystansu i futbolówka po rykoszecie wpadła do siatki. Dziesięć minut później Kamil Kumoch, uderzył z 18 metrów, tuż przy słupku i Witan po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki. To już było "pozamiatane" i wiadomo było, że komplet punktów pozostanie w Puławach. Gra Olimpii się posypała, drużyna zaczęła grać chaotycznie, robiła dużo błędów, więc kolejna bramka wisiała w powietrzu i tak też się stało. W 78 min Radosław Janicki poprawił na 4:0 i w ekipie puławskiej zapanowała wielka radość i to z dwóch powodów. Zespół opuścił strefę spadkową, a ponadto, przerwał złą passę, gdyż w poprzednich trzynastu spotkaniach z rzędu, nie zanotował żadnej wygranej. Kolejny mecz Olimpia rozegra w piątek (5.04 o godz. 18) u siebiez ŁKS II Łódź.

Jerzy Kuczyński

fot. Aleksy Nowosadzki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5