Stań tam, gdzie stał kiedyś fotograf
2018-08-13 07:35:00(ost. akt: 2018-08-13 07:38:24)
Pierwsze warsztaty fotograficzne, związane z historią Bisztynka wzbudziły spore zainteresowanie. Uczestnicy mieli za zadanie stanąć w miejscu, gdzie kiedyś stał autor archiwalnego zdjęcia i wykonać swoje, jak najbardziej zbliżone do oryginału. W Bisztynku to trudne, bo nie ma większości budynków uwiecznionych przez dawnych fotografów.
Około 20 osób wzięło wczoraj (12 sierpnia) udział w nietypowych warsztatach fotograficznych zorganizowanych przez Stowarzyszenie Historyczno - Eksploracyjne Strowangen działające w Bisztynku. Nietypowych, bo nie była to jedynie nauka wykonywania zdjęć lecz próba poznania fragmentu historii miasteczka z użyciem archiwalnych i współczesnych zdjęć.
Nie obyło się bez kilku zdań o przedwojennych fotografach, których zdjęciami obecnie dysponujemy. Ogromną większość dostępnych obecnie zdjęć dawnego Bischofstein wykonali Aloys Lindenblatt (fotograf i wydawca) oraz Rudolf Kostka (dziennikarz i fotograf).
Przy okazji uczestnicy warsztatów dowiedzieli się jakimi typami i markami aparatów fotograficznych dysponowali dawni fotografowie a każdy mógł spróbować "wykonać zdjęcie" za pomocą znacznie późniejszych: Druha Synchro, Ami 2, Smen (od 1 do Symbol), Feda, Zorkij, Lubitela i wreszcie Zenita.
Nie obyło się przy tym bez kłopotów z ustawieniem ostrości w aparatach dalmierzowych, kadrowaniem w lustrzance dwuobiektywowej oraz uruchomieniem migawki w aparatach celownikowych, w których przewinięcie kliszy nie naciągało jednocześnie mechanizmu migawki.
Wśród uczestników warsztatów dominowali ci, którzy zdjęcia wykonują z pomocą smartfonów. Jedynie kilka osób korzystało z lustrzanek cyfrowych i były to jedyne osoby, które wykorzystują w fotograficznej pracy takie pojęcia jak przysłona, czas ekspozycji, głębia ostrości oraz ustawienia możliwe do zastosowania w ich sprzęcie.
Użytkownicy smarfonów korzystali z pełnej automatyki i często nawet nie wiedzieli o tym, że można t również pobawić się z dostępnymi trybami pracy i ustawieniami.
Historię miasteczka uczestnicy poznawali podczas spaceru po dawnym starym mieście. Ich zadaniem było przyglądanie się archiwalnym zdjęciom, odszukanie na nich elementów, które zachowały się do dziś i wykonanie zdjęcia z miejsca, gdzie stał kiedyś autor archiwalnego zdjęcia.
Tu wystąpiły kłopoty topograficzne, bo uczestnicy dopiero od prowadzącego zajęcia dowiadywali się jaki fragment starego miasta zdjęcie pokazuje. Często byli przekonani, że to zdjęcie wykonano kiedyś w zupełnie innej części miasta.
Niektóre efekty fotograficznego spaceru przedstawiamy w galerii poniżej. Ostatecznym efektem cyklu podobnych warsztatów ma być wystawa fotograficzna wykonana na trwałym nośniku, która będzie prezentowana w przyszłości podczas ekspozycji artefaktów zebranych przez członków stowarzyszenia Strowangen. Zresztą ich zbiory powiększyły się wczoraj o dwa eksponaty ściśle związane z dawnym Bisztynkiem. Są to: łyżka do butów z fabryki obuwia Josefa Brieskorna oraz wieszak z zakładu krawieckiego Maxa Rosensteina.
- Dopiero teraz, gdy przeszedłem się po mieście i zorientowaliśmy znane mi już archiwalne zdjęcia, przekonałem się jak pięknym miasteczkiem był Bisztynek. Samo oglądanie zdjęć, bez tej wycieczki w terenie nie uruchamia wyobraźni tak jak to się dziś stało - mówił jeden z uczestników zajęć.
Podobne zajęcia odbędą się jeszcze 26 sierpnia i 2 września. Uczestników czekają nowe zadania fotograficzne. Jakie? To jeszcze tajemnica.
Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez