Teatr przyjechał do miasteczka
2015-10-18 09:05:59(ost. akt: 2015-10-18 09:41:10)
Po raz pierwszy od około 25 lat mieszkańcy Bisztynka mogli u siebie oglądać spektakl teatralny. W ośrodku kultury pojawiła się scenografia i profesjonalni aktorzy. Witała ich pełna sala widzów. Aktorzy Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie przedstawili sztukę "najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę".
Pełna sala widzów w ośrodku kultury w Bisztynku przywitała Aleksandrę Kolan i Radosława Hebala z Teatru im. St. Jaracza w Olsztynie, czyli aktorów grających w sztuce "Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę".
Sam spektakl poprzedziły warsztaty teatralne dla chętnych. Przez chwilę przyglądaliśmy się im. Zadania aktorskie, z pozoru proste, sprawiały uczestnikom niemałe trudności. Jak bowiem wyrazić uprzejmość i pozytywne uczucia wypowiadając tylko słowo "woda"? A jak wyrazić emocje nie wypowiadając ani jednego słowa?
Odpowiedzi na te i inne pytania musieli znaleźć uczestnicy warsztatów, wśród których zauważyliśmy m.in. mieszkańców Reszla, który specjalnie na warsztaty i spektakl przyjechali do Bisztynka.
"Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę" to spektakl w reżyserii Giovanny Castellanos, ze scenografią Magdaleny Gajewskiej i muzyką Marcina Rumińskiego. To opowieść o parze pracoholików przerażonych... wolną od pracy niedzielą. Później okazuje się, że oboje mają "wolne" już od jakiegoś czasu, ale ponieważ ze sobą nie rozmawiali, nie wiedzieli o tym.
Klamrą spinającą sztukę jest nagranie z automatycznej sekretarki w mieszkaniu pary. Na początku wesołe i dowcipne a na końcu dramatyczne: "mieszkanie Klary i Nicka. Nie ma nas. Po prostu nas już nie ma."
Sztuka jest niezwykle dynamiczna. Obfituje w sceny wzbudzające salwy śmiechu na sali ale też głębokie refleksje, współczucie, zdenerwowanie. Świetnie, choć w krzywym zwierciadle, obrazuje życie współczesnego człowieka z całym jego drobnomieszczaństwem i pędem za "odpowiednim" poziomem życia. Dziecięca zabawa, którą z niedzielnych nudów organizuje Nick przeradza się w walkę o pierwszeństwo i zwycięstwo. O bycie pierwszym, najlepszym, naj...
Rozmowy Klary, a właściwie Boguśki, i Nicka doprowadzają ich do zamiaru popełnienia samobójstwa, bo po raz pierwszy od miesięcy są... szczere. Stąd końcowym akordem spektaklu jest wspomniane już nagranie z automatycznej sekretarki.
Spektakl i przerysowane obrazy emocji targających głównymi bohaterami na pewno zmuszają do autorefleksji. Warto go zobaczyć.
Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez