Znicz rzucił rękawicę Stomilowi. Młodzi zgarnęli brąz w Barczewie

2020-01-12 09:26:07(ost. akt: 2020-01-12 09:32:58)
Stomil pokonał Znicz (3:1). Czerwono-zieloni pokazali się jednak ze świetnej strony

Stomil pokonał Znicz (3:1). Czerwono-zieloni pokazali się jednak ze świetnej strony

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

FUTBOL || Za piłkarzami Znicza Biała Piska wyjątkowo aktywny weekend. III-ligowi seniorzy w pierwszym tegorocznym sparingu ulegli Stomilowi Olsztyn, zaś 10-latkowie zgarnęli w Barczewie brąz finału wojewódzkiego W-MZPN (w kat. orlik młodszy).
— Rewelacja rundy — taki tytuł otrzymał w jednym z niedawnych, internetowych podsumowań zespół trenera Ryszarda Borkowskiego. I trudno się dziwić, bo i niejedno nowe kibicowskie serce czerwono-zieloni pozyskali po fenomenalnej w ich wykonaniu pierwszej połowie rozgrywek. Niedawny beniaminek, którego wielu widziało w III lidze w roli "chłopca do bicia", kompletnie zamieszał w tabeli i przez znaczną część sezonu trzymał się pozycji wicelidera. Tuż przed "zimowym fajrantem" wprawdzie Biała Piska spadła na 5. lokatę, lecz ma 32 punkty, czyli o ledwie jedno "oczko" mniej niż wyprzedzający ją Sokół Aleksandrów Łódzki, Legia II Warszawa czy Świt Nowy Dwór Mazowiecki.

By jednak móc dalej marzyć o podium, nasi piłkarze nie mogą spoczywać na laurach. Wydaje się, że doskonale zdają sobie z tego sprawę, bo kalendarz ich spotkań kontrolnych naprawdę robi wrażenie. Już na samym starcie rzucili rękawicę nie byle komu, bo słynnemu Stomilowi Olsztyn.

Legenda warmińskiej piłki nie przewidywała 11 stycznia taryfy ulgowej. Niespodziewanie to jednak właśnie Znicz otworzył wynik spotkania. Futbolowym geniuszem błysnął na skrzydle Mateusz Jambrzycki, któremu udało się "wyprowadzić w pole" defensywę stomilowców. Jednym z "objechanych" był testowany w Stomilu, doświadczony (występy w Ekstraklasie) Jonatan Straus.

Po widowiskowym zagraniu, "Jambrzyk" odszukał następnie precyzyjnym dośrodkowaniem Bartosza Giełażyna, któremu nie pozostało nic innego jak wbić z impetem piłkę do siatki (18. minuta).

Na odpowiedź faworytów nie trzeba było długo czekać. Przyszła dość szybko, a do wyrównania doprowadził (w 33. minucie) potężną "bombą" z narożnika pola karnego sam wspomniany już Jonatan Straus. Ten sam snajper w zdobył kolejną bramkę w 50. minucie, a ostateczny wynik spotkania ustalił w 16 minut później Jakub Tecław.

— Odbyliśmy dwa treningi na orliku w Białej Piskiej i po raz pierwszy wyszliśmy na pełnowymiarowe boisko, zaliczając fajną jednostkę treningową — stwierdził po konfrontacji trener Ryszard Borkowski. — To był bardzo pożyteczny sparing, bo Stomil wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Musieliśmy pobiegać za piłką. W pierwszej połowie inicjatywa była zdecydowanie po stronie Stomilu, ale w kilku akcjach zagraliśmy odważniej. Na plus na pewno możemy zapisać strzeloną bramkę. I to po naprawdę fajnej akcji Mateusza Jambrzyckiego. Druga połowa była nieco inna, ale zmieniliśmy dziewięciu zawodników. Dobrze się stało, że mieliśmy okazję zagrać z drużyną pierwszoligową, która ma duże aspiracje. Właśnie takich sparingów bym sobie życzył — podsumował szkoleniowiec Znicza.

W najbliższym czasie wymagających spotkań kontrolnych czerwono-zielonym nie zabraknie. W najbliższy weekend, 18 stycznia formę piłkarzy z Białej Piskiej sprawdzi Kaczkan Huragan Morąg (ponownie w Mrągowie). A w kolejce czekają ponadto: Jagiellonia CLJ Białystok (25 stycznia), Ruch Wysokie Mazowieckie (1 lutego), KS Wasilków (8 lutego), Wissa Szczuczyn (15 lutego), Olimpia Zambrów (19 lutego), Jagiellonia II Białystok (22 lutego), Mrągowia Mrągowo (29 lutego) i Tur Bielks Podlaski (7 marca).

Brązowe orły

Ze świetnej strony pokazali się w sobotę także nieco młodsi piłkarze Znicza. Podopieczni trenera Janusza Strongowskiego (rocznik 2010 i młodsi, kat. orlik) zameldowali się 11 stycznia w Barczewie. W 6-zespołowej stawce nie było nikogo z przypadku. Każda z ekip "przepustkę" do tego elitarnego grona musiała wywalczyć sobie na wcześniejszych szczeblach rozgrywek.

W drodze na prestiżowe "pudło" i po brązowe medale, nasi młodzi piłkarze ograli Olimpię Olsztynek (5:2) i Żuri Olsztyn (4:3 - jedna z największych bitew turnieju). Zremisowali bezbramkowo ze wspieraną przez miejscowych kibiców Pisą Barczewo, a ponadto — niestety — ulegli minimalnie Zatoce Braniewo (0:1) oraz Małemu Jeziorakowi Iława (0:1).

Jednym z najmocniej wyróżniających się naszych piłkarzy był niesamowity tego dnia Mateusz Rogowski, autor 6 bramek.

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5