Amerykański sen w Rakowie Małym
2019-09-11 14:30:00(ost. akt: 2019-09-11 14:39:04)
Amerykańscy żołnierze stacjonujący w Bemowie Piskim pomogli mieszkańcom Rakowa Małego (gm. Biała Piska) zmodernizować zaniedbane boisko. Prace trwały trzy dni. W ruch poszedł ciężki sprzęt, a w projekt zaangażowali się niemal wszyscy mieszkańcy.
Zaniedbane boisko w Rakowie Małym po wielu latach zyskało nowe życie. Dużo w tym zasługi amerykańskich żołnierzy, którzy przyjechali do wsi z ciężkim sprzętem. Impulsem do realizacji wspólnego przedsięwzięcia było spotkanie burmistrz Białej Piskiej z zespołem ds. cywilnych, który działa przy Batalionowej Grupie Bojowej NATO. — To właśnie podczas tego spotkania, dzięki wzajemnemu zrozumieniu, wspólnie wypracowanym oczekiwaniom i chęci działania, wypracowaliśmy pomysł na pierwszą inicjatywę. Wybraliśmy Rakowo Małe, bo chcieliśmy reaktywować coś, o czym od dawna marzyli mieszkańcy, co przez wiele lat było zaniedbane, a co wymagało użycia ciężkiego sprzętu — mówi Beata Sokołowska. Jak podkreśla burmistrz Białej Piskiej, mieszkańcy Rakowa Małego przez wiele lat powtarzali, że są „wioską zapomnianą”. — Dzięki otwartości i gotowości naszych sojuszników do pracy w czynie społecznym, przełamaliśmy stereotyp, że nie ma rzeczy niemożliwych i że jak się chce to można wszystko. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu — uważa Beata Sokołowska.
Amerykańscy żołnierze nie potrzebowali czasu do namysłu. Bez chwili wahania postanowili pomóc mieszkańcom Rakowego Małego. — Nasi żołnierze są zawsze gotowi do działania i gdy pojawiła się okazja, aby pomóc, skorzystali z niej — komentuje porucznik Robert Hibbett, amerykański lider plutonu inżynierów.
Najpierw mundurowi zburzyli stary budynek w pobliżu przystanku autobusowego, by oczyścić teren i zyskać więcej miejsca. Usunięto również zalegające płyty drogowe. Kolejnym krokiem było wyrównanie i powiększenie boiska do gry w piłkę nożną. — Rozbiórka budynku zajęła nam jeden dzień. Wykorzystaliśmy spychacz i koparko-ładowarkę. Załadowaliśmy również gruz na wywrotkę, którą zapewniła lokalna społeczność. Wyrównanie boiska za pomocą spycharek zajęło kilka dni. Wymagało to precyzji i wielu umiejętności ze strony naszych operatorów. Mieszkańcy Rakowa Małego również bardzo pomogli moim żołnierzom, zbierając kamienie z pola — przyznaje Robert Hibbett.
Najpierw mundurowi zburzyli stary budynek w pobliżu przystanku autobusowego, by oczyścić teren i zyskać więcej miejsca. Usunięto również zalegające płyty drogowe. Kolejnym krokiem było wyrównanie i powiększenie boiska do gry w piłkę nożną. — Rozbiórka budynku zajęła nam jeden dzień. Wykorzystaliśmy spychacz i koparko-ładowarkę. Załadowaliśmy również gruz na wywrotkę, którą zapewniła lokalna społeczność. Wyrównanie boiska za pomocą spycharek zajęło kilka dni. Wymagało to precyzji i wielu umiejętności ze strony naszych operatorów. Mieszkańcy Rakowa Małego również bardzo pomogli moim żołnierzom, zbierając kamienie z pola — przyznaje Robert Hibbett.
Fot. Urząd Miejski w Białej Piskiej
W modernizację boiska zaangażowali się niemal wszyscy. — Mieszkańcy starali się pomóc, bo od dawna marzyli o miejscu, gdzie mogliby aktywnie spędzać wolny czas. Nasze boisko było bardzo zaniedbane i nie nadawało się do gry. A teraz jest nie do poznania. Ludzie są po prostu zachwyceni. W imieniu wszystkich mieszkańców bardzo dziękuję pani burmistrz oraz amerykańskim żołnierzom za pomoc — cieszy się sołtys Rakowa Małego Katarzyna Zamojska.
Amerykanie są pod wrażeniem lokalnej gościnności. — Mieszkańcy Rakowa Małego przez większość dni dostarczali kawę i przekąski na śniadanie, a także przygotowywali lunch. Wielu mieszkańców przychodziło do nas w ciągu dnia i starało się pomóc przy projekcie w każdy możliwy sposób — wspomina porucznik Robert Hibbett.
Amerykanie są pod wrażeniem lokalnej gościnności. — Mieszkańcy Rakowa Małego przez większość dni dostarczali kawę i przekąski na śniadanie, a także przygotowywali lunch. Wielu mieszkańców przychodziło do nas w ciągu dnia i starało się pomóc przy projekcie w każdy możliwy sposób — wspomina porucznik Robert Hibbett.
Fot. Urząd Miejski w Białej Piskiej
Boisko jest w tym samym miejscu, w którym było kilkanaście lat temu, tuż za świetlicą wiejską. Niegdyś Rakowo Małe słynęło z drużyny piłkarskiej, która miała swoje stroje i na koncie wiele występów w turniejach. — Parę miesięcy temu, gdy kandydowałam na burmistrza Białej Piskiej i spotkałam się z mieszkańcami Rakowa Małego to jednym z ich postulatów było właśnie boisko, o które poprzedników prosili od lat, a tym samym reaktywacja drużyny piłkarskiej. Obiecałam, że znajdę sposób na to, żeby wioska odzyskała swoją wizytówkę, tak jak jedną z wizytówek naszej gminy jest chociażby Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz w Bemowie Piskim i dotrzymałam słowa — cieszy się Beata Sokołowska.
Z efektu końcowego zadowoleni są również amerykańscy żołnierze. — Po usunięciu starego budynku mieszkańcy byli w stanie uporządkować ten obszar i przenieść pawilon przystanku autobusowego w bardziej odpowiednie miejsce. Boisko do piłki nożnej zostało wyrównane, a przy dalszych pracach równiarki, za które będzie już odpowiedzialny polski inżynier, wkrótce powinno być gotowe do posiania tam trawy — mówi porucznik Robert Hibbett.
Na boisku pozostało wykonać prace typowo rolnicze, w tym między innymi spulchnić ziemię i zasiać trawę. — Czekaliśmy na deszcz, którego się doczekaliśmy i wszystko wskazuje na to, że dzięki uprzejmości pani Anny Albińskiej – radnej Rady Miejskiej w Białej Piskiej i pana Kamila Albińskiego, którzy dysponują takim sprzętem i zadeklarowali pracę w czynie społecznym, w przeciągu kilku dni prace będą wykonane do końca. Wtedy też zorganizujemy pierwszy mecz. Symbolicznym zakończeniem prac związanych z użyciem ciężkiego sprzętu było przekazanie mieszańcom Rakowa Małego piłki z autografami osób, dzięki którym reaktywowano to, o czym marzyli — dodaje burmistrz Białej Piskiej.
Na boisku pozostało wykonać prace typowo rolnicze, w tym między innymi spulchnić ziemię i zasiać trawę. — Czekaliśmy na deszcz, którego się doczekaliśmy i wszystko wskazuje na to, że dzięki uprzejmości pani Anny Albińskiej – radnej Rady Miejskiej w Białej Piskiej i pana Kamila Albińskiego, którzy dysponują takim sprzętem i zadeklarowali pracę w czynie społecznym, w przeciągu kilku dni prace będą wykonane do końca. Wtedy też zorganizujemy pierwszy mecz. Symbolicznym zakończeniem prac związanych z użyciem ciężkiego sprzętu było przekazanie mieszańcom Rakowa Małego piłki z autografami osób, dzięki którym reaktywowano to, o czym marzyli — dodaje burmistrz Białej Piskiej.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez