Znicz remisuje ze Startem

Czytaj e-wydanie — Takie mecze, jak ten ze Startem, powinniśmy rozstrzygać na swoją korzyść. Co prawda wyprzedziliśmy Huragan Morąg, jednak nie zbliżyliśmy się do Sokoła Ostróda. Ścisk w tabeli jest duży, więc wystarczy kilka potknięć by znaleźć się w strefie spadkowej — uważa szkoleniowiec. Czerwono - zieloni nie wykorzystali gry w przewadze. W 30 minucie, za drugą żółtą kartkę, boisko opuścił Marcin Rogoziński. — Myśleliśmy, że mecz "sam" się wygra i zamiast zaatakować czekaliśmy na błąd rywali. A ci ukarali nas golem Wieczorka. Przy tej bramce zawinił jeden z obrońców, który nie wybił futbolówki z pola karnego — relacjonuje Ireneusz Piwko. Przy stanie 0:1 goście zabrali się do odrabiania strat. Przez długi czas piłkarze Znicza "bili głową w mur". Niemoc strzelecką przełamał dopiero w 80 minucie spotkania Aleksander Lipowski, który przeciął dośrodkowanie z rzutu rożnego. — Potem zmarnowaliśmy jeszcze kilka sytuacji. Nie wiem dlaczego byliśmy tak nieskuteczni. W sparingach wyglądało to wszystko dobrze. Na szczęście, tak naprawdę, dopiero zainaugurowaliśmy rundę wiosenną. Liczę, że w sobotnim (21 marca, godz. 15.00) pojedynku u siebie, z ŁKS-em Łomża spiszemy się lepiej — ma nadzieję Ireneusz Piwko.

Start Działdowo — Znicz Biała Piska 1:1
1:0 — Wieczorek (64')
1:1 — Lipowski (80')

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna