Poszukiwania trenerów wciąż trwają
2023-12-08 12:00:00(ost. akt: 2023-12-07 20:33:04)
PIŁKA NOŻNA\\\ Zima przyszła, więc Victoria i Łyna liżą rany po fatalnej rundzie jesiennej w okręgówce, natomiast działacze z Bartoszyc i Sępopola usilnie szukają trenerów, którzy chcieliby poprowadzić ich zespoły w rundzie rewanżowej.
23 listopada w rozmowie z „Gońcem Bartoszyckim” Sebastian Murzyn, prezes Victorii, wyraził nadzieję, że do końca miesiąca uda mu się zatrudnić nowego szkoleniowca. Tymczasem mamy grudzień, a piłkarze z Bartoszyc wciąż są „osieroceni” po rozstaniu z trenerem Zbigniewem Marczukiem. Co zatem poszło nie tak?
- „Nie wypalił” kandydat, który był numerem jeden na naszej liście - przyznaje prezes Victorii. - Nie jest to ani jego, ani nasza wina. Niestety, do czerwca zatrzymały go sprawy zawodowe.
Dopiero wtedy będziemy mogli wrócić do rozmów, mam jednak nadzieję, że wtedy już nic nam nie przeszkodzi w podpisaniu umowy. Tym bardziej że kiedyś już u nas był, więc dobrze się znamy. Jednak pokrzyżowało to mocno nasze plany, bo teraz musimy znaleźć trenera, który przygotuje i poprowadzi Victorię w rundzie rewanżowej.
W tej sytuacji działacze Victorii intensywnie myślą nad planem B, który polega na znalezieniu szkoleniowca w najbliższej okolicy (można więc z tego wysnuć wniosek, że pierwszy kandydat jest raczej z dalszej okolicy). W grę wchodzi m.in. kandydat z Kętrzyna, ale rozmowy się ślimaczą, bo potencjalny nowy trener zespołu z Bartoszyc „i chciałby, i boi się”.
- Chcemy sprawę załatwić jak najszybciej, by nowego trenera przedstawić zespołowi na tradycyjnym przedświątecznym spotkaniu, no i żeby styczniowe przygotowania ruszyły zgodnie z planem - wyjaśnia Sebastian Murzyn. - Chcemy jakoś tę rundę przetrwać, ale przede wszystkim mam nadzieję, że nasi rekonwalescenci wreszcie wrócą do zdrowia, bo z nimi z składzie nie powinniśmy mieć problemów z utrzymaniem w okręgówce.
W tej sytuacji działacze Victorii intensywnie myślą nad planem B, który polega na znalezieniu szkoleniowca w najbliższej okolicy (można więc z tego wysnuć wniosek, że pierwszy kandydat jest raczej z dalszej okolicy). W grę wchodzi m.in. kandydat z Kętrzyna, ale rozmowy się ślimaczą, bo potencjalny nowy trener zespołu z Bartoszyc „i chciałby, i boi się”.
- Chcemy sprawę załatwić jak najszybciej, by nowego trenera przedstawić zespołowi na tradycyjnym przedświątecznym spotkaniu, no i żeby styczniowe przygotowania ruszyły zgodnie z planem - wyjaśnia Sebastian Murzyn. - Chcemy jakoś tę rundę przetrwać, ale przede wszystkim mam nadzieję, że nasi rekonwalescenci wreszcie wrócą do zdrowia, bo z nimi z składzie nie powinniśmy mieć problemów z utrzymaniem w okręgówce.
Niestety, pod znakiem zapytania stoi przyszłość Radka Pryszczepki, który długo nie grał, mając nadzieję, że w tym czasie wróci do pełnej dyspozycji, tymczasem wystarczyło, że raz zagrał w hali i kontuzja mu się odnowiła. Bez wizyty u specjalisty więc się nie obejdzie.
Drugim poważnym problemem jest uraz Maćka Kadziewicza. Przed naszym obrońcą aż dwie operacje: jedna już niedługo, a druga za pół roku. Nie wiemy, czym to się skończy, ale rokowanie nie są zbyt ciekawe, więc w tym sezonie pewnie go już na boisku nie zobaczymy - z żalem stwierdza prezes Victorii, który w tym ciężkim okresie może pochwalić się jedną dobrą informacją, bo niedawno pojawił się w klubie Ernest Tucholski. - Ernest grał w czasach trenera Miłoszewskiego, ale potem „zawiesił buty na kołku”. Jeśli jednak teraz poukłada swoje sprawy zawodowe (został zawodowym żołnierzem - red.), wtedy będzie szansa, że na stałe wróci do treningów - kończy Sebastian Murzyn.
Poszukiwania trenera równocześnie trwają w Sępopolu, bo Łyna ma za sobą jedną z gorszych rund jesiennych w historii jej występów w okręgówce (zaledwie sześć punktów w 15 meczach).
Poszukiwania trenera równocześnie trwają w Sępopolu, bo Łyna ma za sobą jedną z gorszych rund jesiennych w historii jej występów w okręgówce (zaledwie sześć punktów w 15 meczach).
- Na razie prowadzimy rozmowy - przyznaje prezes Paweł Dobrzyński, dodając, że ma trzech kandydatów. - Dwóch z nich w przeszłości już było związanych z Łyną, na pewno będziemy starali się wybrać najlepszego.
Mam nadzieję, że stanie się to jeszcze w tym roku, chociaż łatwo nie jest, bo obecnie jestem na granicy (prezes Dobrzyński jest żołnierzem zawodowym - red.). A co do zespołu, to żaden z piłkarzy nie zgłosił chęci odejścia, natomiast klub prowadzi rozmowy o potencjalnych wzmocnieniach. Do ich końca jednak jeszcze daleko... Jeżeli zostanie obecna kadra, to będzie fajnie, a jeśli ktoś dojdzie, wtedy będzie jeszcze lepiej - kończy prezes Dobrzyński.
Piłkarze Łyny do treningów wrócą w styczniu, na luty mają zaplanowaną serię sparingów, natomiast w marcu w Sępopolu odbędzie się 40. edycja turnieju zimowego. Oprócz gospodarzy wezmą w nim udział Cresovia Górowo Iławeckie, MKS Korsze i prawdopodobnie MKS Jeziorany.
ARTUR DRYHYNYCZ
Piłkarze Łyny do treningów wrócą w styczniu, na luty mają zaplanowaną serię sparingów, natomiast w marcu w Sępopolu odbędzie się 40. edycja turnieju zimowego. Oprócz gospodarzy wezmą w nim udział Cresovia Górowo Iławeckie, MKS Korsze i prawdopodobnie MKS Jeziorany.
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez