Drugie złoto oraz pierwszy brąz

2023-09-15 12:00:00(ost. akt: 2023-09-14 09:43:22)
Gabriela Janowicz na trzecim stopniu podium MP

Gabriela Janowicz na trzecim stopniu podium MP

Autor zdjęcia: archiwum domowe

KOLARSTWO MTB\\\ Podczas zorganizowanych w Wiśle mistrzostw Polski w maratonie Grzegorz Maleszka z podolsztyńskiego Brąswałdu obronił tytuł w rywalizacji mastersów, natomiast Gabriela Janowicz z Bartoszyc była trzecia w kategorii U-23.
Grzegorz Maleszka ma 46 lat i ze sportem związany jest od zawsze - kiedyś trenował biegi średnie w Gwardii i AZS Olsztyn, potem były squash, tenis, siatkówka halowa i plażowa, aż jakieś 14 lat temu wsiadł na rower. - Zaczęło się od sobotnio-niedzielnych wycieczek z kolegą, po czym zdecydowałem się wziąć udział w zawodach organizowanych w Olsztynie przez Czesława Langa - swoje kolarskie początki wspomina pan Grzegorz. - I tak zaczęła się moja nowa sportowa miłość.
W ubiegłym roku, po 12 latach treningów, amator z Brąswałdu niespodziewanie został mistrzem Polski mastersów!
- Byłem w formie, jednak zwycięstwo było dla mnie olbrzymim zaskoczeniem, bowiem wydawało mi się, że krajowa czołówka jest poza moim zasięgiem.
Jednak okazało się, że wygrałem, no i teraz do Wisły pojechałem jako obrońca mistrzowskiego tytułu, co oczywiście wiązało się z jeszcze większą presją. Chciałem udowodnić, że ubiegłoroczny sukces nie był jakimś przypadkiem, zbiegiem szczęśliwych okoliczności, tylko efektem mojej ciężkiej pracy. No i udało, bo obroniłem mistrzowską koszulkę, z czego jestem bardzo dumny, bo trasa nie była skrojona pode mnie. Nie jestem zawodnikiem filigranowym, ważę 80 kilogramów, nie jestem więc typowym „góralem”, a trasa w Wiśle była wybitnie trudna, miała sztywne podjazdy i strome ściany. Wydawało mi się, że w takich warunkach trudno będzie mi powtórzyć sukces sprzed roku.

Warto wyjaśnić, że trasa tegorocznych mistrzostw Polski liczyła 70 km i miała trzy tysiące metrów przewyższenia. Nie był to jednak pierwszy w tym roku sukces pana Grzegorza, bowiem w lipcu w Białce Tatrzańskiej został mistrzem Polski mastersów w cross country.
W Wiśle bardzo dobrze pojechał także 19-letni Mateusz Maleszka, syna Grzegorza. - Mateusz jest pierwszorocznym orlikiem, a mimo to w open elity zajął 12. miejsce, a w swojej kategorii wiekowej M-23 był czwarty, chociaż od wielu rywali był znacznie młodszy - dodaje dumny tata.

Mistrzostwa Polski w Wiśle bardzo dobrze będzie też wspominać Gabriela Janowicz z Bartoszyc, na co dzień... szeregowiec w miejscowym 1 Batalionie Zmechanizowanym.
- Trasa była długa, organizatorzy przygotowali strome, długie i kamieniste podjazdy oraz równie strome zjazdy, na których niekiedy jechało się z prędkością ponad 40 kilometrów na godzinę. Do tego były spore przewyższenia, a swoje dołożyła jeszcze prawdziwie letnia pogoda, czyli bezchmurne niebo, zero wiatru i upały w okolicach 40 stopni. Ostatecznie do mety po niespełna sześciu godzinach dotarłam na trzecim miejscu w kategorii U-23, z czego bardzo się cieszę, bo jest to mój pierwszy medal mistrzostw Polski w karierze - przyznaje szeregowiec Janowicz. - Jednak teraz mam ochotę na więcej, może w przyszłości uda mi się zdobyć złoto - z nadzieją w głosie dodaje Gabriela, która dwa lata temu w mistrzostwach Polski w maratonie była ósma wśród juniorek, natomiast w sobotę weźmie udział w finale Pucharu Polski cross country w Jastrzębiu koło Katowic.
W tym roku będzie to jej trzeci start w tym cyklu - we wcześniejszych zawodach zajęła czwarte i szóste miejsce. - W klasyfikacji generalnej nie mam szans na wysoką lokatę, bo kilka imprez musiałam sobie odpuścić, ponieważ chciałam dobrze przygotować się do mistrzostw kraju - wyjaśnia zawodniczka z Bartoszyc. - Natomiast sezon chcę zakończyć w lokalnym wyścigu w Brąswałdzie. Korzystając z okazji chciałam jeszcze podziękować za pomoc rodzicom, trenerowi, sponsorom oraz swojemu dowódcy, który jest fanem sportu.
Lokalna impreza, o której wspomniała Gabriela, to wyścig Brąswałd MTB, w którym o wytyczenie tras zadba... Grzegorz Maleszka. Wyścig odbędzie się 24 września, a podwójny mistrz Polski przygotował dwie trasy - każda o długości ponad 20 kilometrów. - Pierwsza będzie praktycznie dla każdego - wyjaśnia pan Grzegorz. - Podjazdy i zjazdy będą łatwe, więc każdy, kto potrafi jeździć na rowerze i „ogarnia” przerzutki, spokojnie sobie poradzi. Druga trasa będzie już zdecydowanie trudniejsza, bo jest przeznaczona dla obytych z przeszkodami kolarzy. Już dzisiaj zapraszam wszystkich chętnych, warto do nas przyjechać, bo trasy mamy naprawdę bardzo piękne - zachęca Grzegorz Maleszka.
ARTUR DRYHYNYCZ


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5