Trener Victorii o zespole
2023-07-27 12:00:00(ost. akt: 2023-07-27 10:51:31)
PIŁKA NOŻNA\\\ W Bisztynku w pierwszym sparingu rozegranym pod kierunkiem trenera Zbigniewa Marczuka Victoria rozbiła w puch osłabioną kadrowo Redutę. - Cały czas skupiam się na poznawaniu chłopaków - przyznaje trener Zbigniew Marczuk.
- Czy po takim sparingu, wygranym aż 11:0, może już pan coś powiedzieć o swoim zespole?
- Wynik robi wrażenie (śmiech), dość szybko napoczęliśmy rywala, ale pamiętajmy, że rywal niedawno prawie że spadł do klasy B, poza tym miał problemy kadrowe. A co do Victorii, to cały czas skupiam się na poznawaniu chłopaków. Podczas sparingu z Redutą obserwowałem, jak mój zespół funkcjonuje na boisku, jak zachowuje się, będąc przy piłce i jak rozwiązuje atak pozycyjny, bo mecz tak się ułożył, że większość czasu spędziliśmy na połowie rywali. Reasumując, chłopaki pokazali, że potrafią grać w piłkę, bo zdobyć 11 bramek, nawet w meczu ze słabszym rywalem, nigdy nie jest łatwo. Przed przyjściem do Victorii o zespole rozmawiałem z trenerem Pawłem Miłoszewskim, który zrezygnował z pracy, więc mniej więcej wiedziałem, czego się mogę spodziewać. I teraz widzę, że w chłopakach jest spory potencjał.
- Czasem od mechanika samochodowego lub gościa, który przyszedł wyremontować nam łazienkę, słyszymy: „kto panu to tak spieprzył”? Niekiedy można też odnieść wrażenie, że tak samo zachowują się nowi trenerzy po przyjściu do klubu, bo zaczynają wielkie porządki po poprzedniku, hurtowo wymieniając piłkarzy i zmieniając system gry, co tłumaczą wprowadzaniem swojej filozofii.
- Trener Miłoszewski przez ostatnie dwa lata odwalił kawał dobrej roboty, bo stworzył dobrze funkcjonujący zespół, który do końca walczył o awans do IV ligi. Bazuję więc na tym, co zastałem, postaram się nic z tego nie zepsuć, a jedynie dołożyć swoją cegiełkę, pewne sprawy ulepszyć, by ostatecznie zrobić jakiś kolejny krok do przodu.
Cała rozmowa w czwartkowym Gońcu Bartoszyckim
- Wynik robi wrażenie (śmiech), dość szybko napoczęliśmy rywala, ale pamiętajmy, że rywal niedawno prawie że spadł do klasy B, poza tym miał problemy kadrowe. A co do Victorii, to cały czas skupiam się na poznawaniu chłopaków. Podczas sparingu z Redutą obserwowałem, jak mój zespół funkcjonuje na boisku, jak zachowuje się, będąc przy piłce i jak rozwiązuje atak pozycyjny, bo mecz tak się ułożył, że większość czasu spędziliśmy na połowie rywali. Reasumując, chłopaki pokazali, że potrafią grać w piłkę, bo zdobyć 11 bramek, nawet w meczu ze słabszym rywalem, nigdy nie jest łatwo. Przed przyjściem do Victorii o zespole rozmawiałem z trenerem Pawłem Miłoszewskim, który zrezygnował z pracy, więc mniej więcej wiedziałem, czego się mogę spodziewać. I teraz widzę, że w chłopakach jest spory potencjał.
- Czasem od mechanika samochodowego lub gościa, który przyszedł wyremontować nam łazienkę, słyszymy: „kto panu to tak spieprzył”? Niekiedy można też odnieść wrażenie, że tak samo zachowują się nowi trenerzy po przyjściu do klubu, bo zaczynają wielkie porządki po poprzedniku, hurtowo wymieniając piłkarzy i zmieniając system gry, co tłumaczą wprowadzaniem swojej filozofii.
- Trener Miłoszewski przez ostatnie dwa lata odwalił kawał dobrej roboty, bo stworzył dobrze funkcjonujący zespół, który do końca walczył o awans do IV ligi. Bazuję więc na tym, co zastałem, postaram się nic z tego nie zepsuć, a jedynie dołożyć swoją cegiełkę, pewne sprawy ulepszyć, by ostatecznie zrobić jakiś kolejny krok do przodu.
Cała rozmowa w czwartkowym Gońcu Bartoszyckim
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez