Mistrzowski początek sezonu

2023-04-24 23:35:27(ost. akt: 2023-04-24 23:38:37)
Grzegorz Grzyb/Adam Binięda zaczęła od wygrania Rajdu Świdnickiego

Grzegorz Grzyb/Adam Binięda zaczęła od wygrania Rajdu Świdnickiego

Autor zdjęcia: Maciej Niechwiadowicz

SPORTY MOTOROWE\\\ Na inaugurację Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski załoga Grzegorz Grzyb i Adam Binięda wygrała 51. edycję Rajdu Świdnickiego!
Zawody organizowane do 2010 roku pod nazwą Rajd Elmot już od 45 lat są obecne w kalendarzu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Trasa rajdu składała się z 13 odcinków specjalnych o łącznej długości 132,6 km wytyczonych na asfaltowych drogach w Górach Sowich i Górach Wałbrzyskich oraz na ulicach Świdnicy. Tym razem rajdowcy rywalizowali na suchym asfalcie i przy stabilnej pogodzie. Jedynie pod koniec pojawiły się przelotne opady deszczu. W tych warunkach najlepsi okazali się Grzegorz Grzyb i Adam Binięda (Skoda Fabia Rally2 evo). Dwukrotny mistrz Polski wygrał sześć z 13 oesów i na mecie zameldował się z przewagą 14,8 sekundy nad kolejną załogą. Dla Grzyba był to już piąty triumf w tym rajdzie, czym wyrównał osiągnięcia Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga.
Binięda z Grzybem - oprócz zwycięstwa w klasyfikacji generalnej rajdu - wygrali także klasę drugą oraz zdobyli Puchar Dziecmorowic - była to nagroda specjalna dla najszybszej załogi na trasie oesu Świdnica-Dziećmorowice.

- Za nami bardzo udany początek sezonu - przyznaje Adam Binięda. - Ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to dopiero pierwszy krok, pierwszy z siedmiu, na drodze do zdobycia tytułu.
Jak to często bywa na Świdnicy, swoje musiała dołożyć pogoda, a konkretnie padający deszcz, w efekcie przed ostatnią pętla każda załoga musiała zadecydować, jakie opony założyć. - Trudność polegała na tym, że od wyjazdu z serwisu do startu mieliśmy godzinę, a deszcz z różną intensywnością padał w okolicach Świdnicy, więc ciężko było przewidzieć czy akurat trafi na odcinek - przyznał Adam Binięda. - Nie chcieliśmy zbytnio ryzykować, zakładając slicki (gładkie opony zapewniające znakomitą przyczepność na gładkiej nawierzchni, które jednak absolutnie nie nadają się do jazdy po deszczu - red.). Dlatego „ubraliśmy deszcze” jako bezpieczniejszą opcje. Na dwóch oesach zdało to egzamin, bo jechaliśmy po dosyć mokrym asfalcie. Oddaliśmy tylko ostatni oes, tak zwany power stage, za który przyznawano dodatkowe punkty, bo tam akurat było sucho, więc przewagę na tym odcinku miały załogi z oponami na suchy asfalt.
W punktacji RSMP po 51. Rajdzie Świdnickim prowadzą Grzyb i Binięda (32 punkty), a kolejne miejsca zajmują: Płachytka/Gerber (29), Sesks/Francis (25), Byśkiniewicz/Siatkowski (20) oraz Szeja/Szeja (20).




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5