„Polar" z Bartoszyc i „Przerębel" z Bisztynka rozpoczęły sezon na morsowanie
2022-10-27 09:30:00(ost. akt: 2022-10-27 07:29:08)
ZDROWIE \\\ Z gustami się nie dyskutuje. Jedni ze smutkiem witają chłodne dni, inni nie mogą doczekać się nadejścia mrozów. Morsy z Bartoszyc i Bisztynka, dla których idealna pogoda to minimum 10 stopni mrozu i śnieg w październiku rozpoczęły kolejny sezon.
Bartoszycki Klub Morsów „Polar” swój czternasty sezon rozpoczął w sobotę, 15 października. I choć termometry pokazywały temperaturę powyżej zera, uczestnicy są zadowoleni z kąpieli.
– Można powiedzieć, że jest to dopiero rozgrzewka przed sezonem?
– Zdecydowanie tak. Wszystkie morsy czekają na mrozy, chociaż większość klubów zaczyna swoje kąpiele na przełomie października i listopada. Niestety ostatnie zimy były dosyć ciepłe. Bywało tak, że przez tydzień był mróz i śnieg, a potem było byle jak. Fajnie wchodzi się do wody dopiero wtedy, kiedy jest minus 10 stopni, a jednocześnie nie ma wiatru. Wynurzenie, tarzanie w śniegu i powrót do wody to niesamowita zabawa. W Bartoszycach mamy saunę, do której chodzimy po kąpieli i czasem bieganie między sauną, a jeziorem trwa nawet dwie godziny. To jest dopiero czad! – Darek Kuśnierz nie kryje radości.
– Zdecydowanie tak. Wszystkie morsy czekają na mrozy, chociaż większość klubów zaczyna swoje kąpiele na przełomie października i listopada. Niestety ostatnie zimy były dosyć ciepłe. Bywało tak, że przez tydzień był mróz i śnieg, a potem było byle jak. Fajnie wchodzi się do wody dopiero wtedy, kiedy jest minus 10 stopni, a jednocześnie nie ma wiatru. Wynurzenie, tarzanie w śniegu i powrót do wody to niesamowita zabawa. W Bartoszycach mamy saunę, do której chodzimy po kąpieli i czasem bieganie między sauną, a jeziorem trwa nawet dwie godziny. To jest dopiero czad! – Darek Kuśnierz nie kryje radości.
– Obserwując popularność morsowania można pomyśleć, że „populacja" morsów rośnie.
– Tak, choć trudno powiedzieć, jak w jakim tempie. Powoli po pandemii wracamy do rzeczywistości, choć nie każdy lubi duże zbiorowiska osób, część kąpie się w mniejszym gronie. W Bartoszycach na rozpoczęciu sezonu było ponad trzydzieści osób. Pewnym obiektywnym miernikiem jest zlot morsów w Mielnie, gdzie w 2010 roku do wody weszło niecałe 1,1 tysiąca, a w ubiegłym roku aż 9 tys. osób.
Bartoszyckie morsy swój zimowy kalendarz zakończą na przełomie marca i kwietnia. Oficjalnym końcem sezonu będzie pływanie w rzece Łynie. Zanim to jednak nastąpi, przed bartoszyckimi „zimnolubnymi" jeszcze blisko sto kąpieli. Morsowanie odbywa się cztery razy w tygodniu: w czwartki i wtorki o godz. siedemnastej, w soboty o piętnastej, a w niedzielę o trzynastej. Jednak wcześniej odważni pływają też w Łynie.
– Tak, choć trudno powiedzieć, jak w jakim tempie. Powoli po pandemii wracamy do rzeczywistości, choć nie każdy lubi duże zbiorowiska osób, część kąpie się w mniejszym gronie. W Bartoszycach na rozpoczęciu sezonu było ponad trzydzieści osób. Pewnym obiektywnym miernikiem jest zlot morsów w Mielnie, gdzie w 2010 roku do wody weszło niecałe 1,1 tysiąca, a w ubiegłym roku aż 9 tys. osób.
Bartoszyckie morsy swój zimowy kalendarz zakończą na przełomie marca i kwietnia. Oficjalnym końcem sezonu będzie pływanie w rzece Łynie. Zanim to jednak nastąpi, przed bartoszyckimi „zimnolubnymi" jeszcze blisko sto kąpieli. Morsowanie odbywa się cztery razy w tygodniu: w czwartki i wtorki o godz. siedemnastej, w soboty o piętnastej, a w niedzielę o trzynastej. Jednak wcześniej odważni pływają też w Łynie.
Swój sezon rozpoczął też klub Morsów „Przerębel" im. Krzysztofa Matysiaka w Bisztynku.
– Właśnie rozpoczęliśmy nasz dziewiętnasty sezon. Tradycyjnie rozpoczynamy go w pierwszy weekend po dniu nauczyciela, a kończymy w okolicach Świąt Wielkanocnych. Spotykamy się w każdą niedzielę o godzinie czternastej nad stawem w Bisztynku. W regularnych spotkaniach uczestniczy do dziesięciu osób, ale zdarzają się też „okolicznościowe morsy” czyli osoby, które kąpią się kilka razy – mówi Agnieszka Romanowska, prezes bisztyneckich morsów.
– Jesteś pielęgniarką, dlatego proszę podziel się z czytelnikami korzyściami z morsowania.
– Kąpiele w okresie zimowym zmuszają do aktywności, której wówczas mamy mało. Przede wszystkim kąpiel w zimnej wodzie poprawia naszą tolerancję na zimno. W czasie morsowania wydzielają się endorfiny, dzięki czemu poprawia się poczucie humoru. Kobiety z pewnością docenią fakt, że poprawia się stan skóry. Najważniejsze jest jednak, by po wyjściu z wody w miarę szybko się ubrać. Będąc w zimnej wodzie, zwłaszcza przy bardzo niskiej, ujemnej temperaturze, bardzo łatwo dochodzi do wyziębienia organizmu. Zaburza się czucie i bardzo łatwo może zdarzyć się, że nie poczujemy odmrożenia. Dlatego, jak wszystko, morsować trzeba z głową i z umiarem.
Bisztyneckie morsy spotkacie na ogólnopolskim zlocie w Mielnie, ale być może również zdecydowanie bliżej. 28 listopada w Starych Jabłonkach odbędzie się bowiem ogólnopolskie otwarcie sezonu morsów.
dar
– Właśnie rozpoczęliśmy nasz dziewiętnasty sezon. Tradycyjnie rozpoczynamy go w pierwszy weekend po dniu nauczyciela, a kończymy w okolicach Świąt Wielkanocnych. Spotykamy się w każdą niedzielę o godzinie czternastej nad stawem w Bisztynku. W regularnych spotkaniach uczestniczy do dziesięciu osób, ale zdarzają się też „okolicznościowe morsy” czyli osoby, które kąpią się kilka razy – mówi Agnieszka Romanowska, prezes bisztyneckich morsów.
– Jesteś pielęgniarką, dlatego proszę podziel się z czytelnikami korzyściami z morsowania.
– Kąpiele w okresie zimowym zmuszają do aktywności, której wówczas mamy mało. Przede wszystkim kąpiel w zimnej wodzie poprawia naszą tolerancję na zimno. W czasie morsowania wydzielają się endorfiny, dzięki czemu poprawia się poczucie humoru. Kobiety z pewnością docenią fakt, że poprawia się stan skóry. Najważniejsze jest jednak, by po wyjściu z wody w miarę szybko się ubrać. Będąc w zimnej wodzie, zwłaszcza przy bardzo niskiej, ujemnej temperaturze, bardzo łatwo dochodzi do wyziębienia organizmu. Zaburza się czucie i bardzo łatwo może zdarzyć się, że nie poczujemy odmrożenia. Dlatego, jak wszystko, morsować trzeba z głową i z umiarem.
Bisztyneckie morsy spotkacie na ogólnopolskim zlocie w Mielnie, ale być może również zdecydowanie bliżej. 28 listopada w Starych Jabłonkach odbędzie się bowiem ogólnopolskie otwarcie sezonu morsów.
dar
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez