(WIDEO) Po dziewięciu miesiącach oczekiwania oficjalnie narodziła się Stacja Joannitów w Łojdach
2022-09-14 10:50:00(ost. akt: 2022-09-14 15:18:26)
13.09.2022 na długo zapisze się w pamięci mieszkańców Łojd oraz całego powiatu bartoszyckiego. Minęło prawie dziewięć miesięcy od zakończenia działalności Stacji Socjalnej Joannitów w Bartoszf1ycach. Właśnie otworzono ją w nowej lokalizacji, tuż pod Bartoszycami.
We wtorek 13 września nastąpi oficjalne otwarcie Stacji Socjalnej Joannitów działającej w Łojdach. Stacja działa w nowej lokalizacji po tym, jak z końcem 2021 roku zakończyła ona swoją działalność w poradni na ulicy Wajdy w Bartoszycach. Po rezygnacji dotychczasowego personelu z pracy burmistrz Piotr Petrykowski nie widział szans na kontynuację działalności w strukturze urzędu tej formy pomocy charytatywnej.
Szansę znalazł i w pełni wykorzystał wójt gminy Bartoszyce Andrzej Dycha, który wskazał nową lokalizację, tym samym przejmując opiekę nad działalnością Stacji Socjalnej Joannitów. We wtorek 13 września nastąpiło oficjalne przecięcie wstęgi, jednak stacja działa już od połowy czerwca bieżącego roku.
Wcześniejsze zorganizowanie uroczystości nie było możliwe z powodu choroby dr Christiana Meyl, komandora Komandorii Pruskiej Ewangelickiego Zakonu Joannitów, w działalność charytatywną na terenie Polski zaangażowanego od lat 90-tych poprzedniego stulecia. Uroczyste przecięcie wstęgi i odsłonięcie pamiątkowej tablicy nastąpiło 13 września. Wydarzenie jest symboliczne: blisko dziewięć miesięcy czekaliśmy na narodziny pięknego dzieła.
— Zapotrzebowanie jest ogromne — opowiada Marlena Sófczyńska, koordynatorka stacji w Łojdach. — W każdym tygodniu do Łojd przyjeżdża kilkadziesiąt osób z terenu całego powiatu bartoszyckiego. Posiadamy wszystkie materiały opatrunkowe, medyczne, pampersy, podkłady oraz sprzęt ortopedyczny od wózków, poprzez chodziki, kule do łóżek włącznie.
W Łojdach można też zwrócić sprzęt wcześniej wypożyczony z nieistniejącej już placówki w Bartoszycach. Gmina zrobiła wszystko, by ułatwić potrzebującym korzystanie z pomocy. Budynek jest oznaczony, a do świetlicy i kaplicy, gdzie znajduje się stacja, prowadzą drogowskazy. Każdorazowo wcześniej warto zadzwonić (kontakt jest podany na stronie Urzędu Gminy) sprawdzając, czy dany sprzęt jest dostępny.
Szansę znalazł i w pełni wykorzystał wójt gminy Bartoszyce Andrzej Dycha, który wskazał nową lokalizację, tym samym przejmując opiekę nad działalnością Stacji Socjalnej Joannitów. We wtorek 13 września nastąpiło oficjalne przecięcie wstęgi, jednak stacja działa już od połowy czerwca bieżącego roku.
Wcześniejsze zorganizowanie uroczystości nie było możliwe z powodu choroby dr Christiana Meyl, komandora Komandorii Pruskiej Ewangelickiego Zakonu Joannitów, w działalność charytatywną na terenie Polski zaangażowanego od lat 90-tych poprzedniego stulecia. Uroczyste przecięcie wstęgi i odsłonięcie pamiątkowej tablicy nastąpiło 13 września. Wydarzenie jest symboliczne: blisko dziewięć miesięcy czekaliśmy na narodziny pięknego dzieła.
— Zapotrzebowanie jest ogromne — opowiada Marlena Sófczyńska, koordynatorka stacji w Łojdach. — W każdym tygodniu do Łojd przyjeżdża kilkadziesiąt osób z terenu całego powiatu bartoszyckiego. Posiadamy wszystkie materiały opatrunkowe, medyczne, pampersy, podkłady oraz sprzęt ortopedyczny od wózków, poprzez chodziki, kule do łóżek włącznie.
W Łojdach można też zwrócić sprzęt wcześniej wypożyczony z nieistniejącej już placówki w Bartoszycach. Gmina zrobiła wszystko, by ułatwić potrzebującym korzystanie z pomocy. Budynek jest oznaczony, a do świetlicy i kaplicy, gdzie znajduje się stacja, prowadzą drogowskazy. Każdorazowo wcześniej warto zadzwonić (kontakt jest podany na stronie Urzędu Gminy) sprawdzając, czy dany sprzęt jest dostępny.
Jednak to zdecydowanie nie wszystko. Marlena Sófczyńska pracuje w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej, dlatego Stacja pomaga również dostarczając wiedzy na temat sposobów opiekowania się osobą chorą. Panie uczą pielęgnacji i wszystkiego – łącznie z poradnictwem na temat pomocy społecznej.
Wójt gm. Bartoszyce widzi funkcjonowanie Stacji w Łojdach w jasnych barwach.
— Teraz najważniejsze jest — mówi Andrzej Dycha, — by utrzymać dotychczasowy poziom i zakres świadczonych przez stację usług. Będziemy robić wszystko, aby ta stacja była jak najdłużej na terenie gminy Bartoszyce.
Andrzej Dycha nie szczędzi pochwał nowej koordynatorce.
— Pani Marlena zajmuje się tego typu działalnością od kilku lat, dlatego mam do niej pełne zaufanie. Wiem, że jej pomoc będzie należycie wykonywana. Wbrew opinii panującej w mieście znalazłem rozwiązanie kontynuowania działalności stacji bez dodatkowych kosztów dla samorządu.

Budynek, w którym znajduje się stacja jest własnością gminy Bartoszyce, w związku z tym nie są dokonywane żadne dodatkowe koszty. Pomieszczenia są udostępnione bezpłatnie, a gmina jest jednocześnie wyłącznie przekaźnikiem funduszy, które wpływają z Zakonu Joannitów. Zgodnie z zasadą, że wszystko co otrzymuje gmina jest przekazywane na pomoc potrzebującym.
Wójt gm. Bartoszyce widzi funkcjonowanie Stacji w Łojdach w jasnych barwach.
— Teraz najważniejsze jest — mówi Andrzej Dycha, — by utrzymać dotychczasowy poziom i zakres świadczonych przez stację usług. Będziemy robić wszystko, aby ta stacja była jak najdłużej na terenie gminy Bartoszyce.
Andrzej Dycha nie szczędzi pochwał nowej koordynatorce.
— Pani Marlena zajmuje się tego typu działalnością od kilku lat, dlatego mam do niej pełne zaufanie. Wiem, że jej pomoc będzie należycie wykonywana. Wbrew opinii panującej w mieście znalazłem rozwiązanie kontynuowania działalności stacji bez dodatkowych kosztów dla samorządu.

Fot. Darek Dopierała
Dr Christian Meyl wraz z małżonką podziękowali Marlenie Sófczyńskiej za jej starania o powstanie stacji
Dr Christian Meyl wraz z małżonką podziękowali Marlenie Sófczyńskiej za jej starania o powstanie stacji
Budynek, w którym znajduje się stacja jest własnością gminy Bartoszyce, w związku z tym nie są dokonywane żadne dodatkowe koszty. Pomieszczenia są udostępnione bezpłatnie, a gmina jest jednocześnie wyłącznie przekaźnikiem funduszy, które wpływają z Zakonu Joannitów. Zgodnie z zasadą, że wszystko co otrzymuje gmina jest przekazywane na pomoc potrzebującym.
— Nowością jest — mówi pani Marlena — pomoc w sprawach urzędowych. W poprzedniej stacji pacjenci byli kierowani do ośrodków pomocy społecznej. Teraz potrzebujący otrzymują też wiedzę o należnych im świadczeniach. Jednak dla mnie bardzo ważne jest ogromne wsparcie z strony wójta, bez którego stacja by nie powstała.
Zmienia się jednak też jedna z zasad działania. Obecnie część pomocy jest udzielana przelewem na konto, co znacznie ogranicza przede wszystkim koszty transportu. Często potrzebne produkty w Polsce są też tańsze i za te same pieniądze można zakupić więcej potrzebnych rzeczy.
Dzięki temu, że pani Marlena Sófczyńska, która koordynuje pomoc Stacji Socjalnej Joannitów pracuje również w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej pomoc, którą otrzymują potrzebujący jest szersza, niż dotychczas.
Jak podkreślają nasi rozmówcy, w mieście takiej współpracy nie było. Można powiedzieć, że przykład Łojd pokazuje różnicę pomiędzy administrowaniem, a zarządzaniem.
Dzięki temu, że pani Marlena Sófczyńska, która koordynuje pomoc Stacji Socjalnej Joannitów pracuje również w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej pomoc, którą otrzymują potrzebujący jest szersza, niż dotychczas.
Jak podkreślają nasi rozmówcy, w mieście takiej współpracy nie było. Można powiedzieć, że przykład Łojd pokazuje różnicę pomiędzy administrowaniem, a zarządzaniem.
Potrzebna jest też promocja działalności Stacji. Pomimo tego, że stacja była w Bartoszycach kilkanaście lat, nie każdy wiedział o jej działaniu, chyba że sam potrzebował pomocy. Ludzie szli „do poradni”, nie zawsze wiedząc, że pomocą zajmuje się Zakon Joannitów. Na pewno pomocny będzie m.in. kierunkowskaz wskazujący stację, który z własnych środków zakupił radny gminy Bartoszyce Piotr Czaplicki. Dużą rolę odegra też niespodzianka przygotowana przez panią Marlenę, czyli pamiątkowa tablica.
— Stacja w Łojdach — mówi Alicja Paprocka, która kilkanaście lat poświęciła pracy w Stacji — jest dowodem na to, że jeśli się chce, nie ma rzeczy niemożliwych. Po siedemnastu latach pracy w Stacji temat jest głęboko w naszych sercach, a teraz możemy być spokojne, że właściwa osoba jest na odpowiednim stanowisku. Stacja znowu zaczęła funkcjonować, a osoby potrzebujące otrzymują pomoc. O to w tym wszystkim chodzi. Nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy chcieć.
— Stacja w Łojdach — mówi Alicja Paprocka, która kilkanaście lat poświęciła pracy w Stacji — jest dowodem na to, że jeśli się chce, nie ma rzeczy niemożliwych. Po siedemnastu latach pracy w Stacji temat jest głęboko w naszych sercach, a teraz możemy być spokojne, że właściwa osoba jest na odpowiednim stanowisku. Stacja znowu zaczęła funkcjonować, a osoby potrzebujące otrzymują pomoc. O to w tym wszystkim chodzi. Nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy chcieć.
— Cieszymy się — dodaje Bożena Warchoła druga z pielęgniarek pracujących poprzednio w Stacji, — że stacja nadal funkcjonuje, a potrzebujący mogą z niej korzystać.
Doktor Christian Meyl już snuje plany o dalszej współpracy.
— Bardzo się cieszę, że znowu możemy razem pracować w Bartoszycach. Mam nadzieję, że praca będzie tak samo intensywna, jak w poprzednim miejscu. Podczas kolejnej wizyty odwiedzimy z panią Marleną jedną z rodzin, korzystających z naszej pomocy. Bardzo dobrze, że pani Marlena zna język angielski, co zdecydowanie ułatwi nam kontakt.
dar
Doktor Christian Meyl już snuje plany o dalszej współpracy.
— Bardzo się cieszę, że znowu możemy razem pracować w Bartoszycach. Mam nadzieję, że praca będzie tak samo intensywna, jak w poprzednim miejscu. Podczas kolejnej wizyty odwiedzimy z panią Marleną jedną z rodzin, korzystających z naszej pomocy. Bardzo dobrze, że pani Marlena zna język angielski, co zdecydowanie ułatwi nam kontakt.
dar
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez